Temat: Odchudzamy się na SMACZNIEDOPASOWANEJ

Forum zalożone o d jutra start!!!!

ja przez ostatnie 2 tygodnie mialam zastojh zupelny, czerwone kartki itp.. a potem ruszylo od razu 1,5 . moze tez tak bedzie? moze wlaczyc cwiczenia - wszedzie pisza jak to aktywnosc fizyczna podkreca przemiane materii?

cocomeg  nie poddawaj sie.

Kasiopeja  - podobno 3 posilki to nie za dobrze. Mnie przez jakis czas motywowala pani dietetyk - lepiej czesciej a mniej... Ja mam teraz 5 i jestem zadowolona. Co najwyzej nie zjadam przekaski... ale myzle ze to bardzo nie szkodzi - i tak jem wieksze porcje zwykle niestety (buuu waga wciaz nie dojechala...)

A ja moje drogie VITALIJKI kończę przygodę ze smacznie dopasowaną. Osiągnęłam wagę którą sobie wyznaczyłam.

Nadal będę stosować przepisy ze smacznie dopasowanej i kontrolować wagę. Tak jak wam wcześniej pisałam zaczęłam pracę, od początku maja brakuje mi czasu na przygotowywanie pysznych dań z dietki a w pracy jestem rozpieszczana słodkościami. Więc tym ciężej będzie mi utrzymać wagę na stałym poziomie.
Od czasu do czasu będę do was zaglądać i zdam wam relacje jak mój  organizm zareagował po zakończeniu diety jakie posiłki jadam i ile przybrałam na wadze. Chociaż mam nadzieję że tego ostatniego nie będę pisała.
dybczyn ja się nie poddaję, co to to nie. Ale ten zastój mam już od dawna, raz był mały skok w dół ale znowu to wróciło i tak się bujam z tym 110 :/ Jeśli do jutra nie zobaczę 109 to napiszę do dietetyczki żeby mi liczbę kalorii zmniejszyła.
cocomeg  - to chyba dobry pomysł z ta dietetyczka. Ja raz na jakis czas koresponduje i zwykle dostaje obszerne ciekawe informacje.
zonazofiam gratuluje! Mam nadzieję, że wszystkie w końcu będziemy mogły napisać, że osiągnęłyśmy swój cel :)
cocomeg, rozumiem Cię, też mam zastój. Ale ja wyjechałam na 4 dni i nie stosowałam się wtedy stricte do diety, więc może to dlatego. Ale damy radę, może będzie tak jak pisze dybczyn i po tym zastoju ruszymy do przodu
zonazofiam  też gratuleje wynikow - ale moze napiszesz kilka słów co ijak - co było trudne, jak sobie radziłaś, czy miałas dużo wpadek i inne itp :)

Witam vitalikowe kobietki i facetów :)

zaczęłam 12 maja swoją przygode z "dietą smaczniedopasowaną", póki co jest ok, organizm troszke sie buntuje na brak słodkości - bo łasuch jestem okropniasty, ale mam nadzieje, że to minie :)

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim osiągnięcia zamierzonej wagi:)

Witaj Korinek!!!

Ja po dzisiejszym ważeniu nie mam najlepszej miny, bo tylko 0,3 kg w dół, ale sama jestem sobie winna... nie trzymałam dietki i już:(((

  

Pasek wagi

Jak zaczynałam dietę i prawie do końca jej trwania byłam na urlopie wychowawczym. Przygotowywanie potraw nie stanowiło większego problemu bo całe dnie spędzałam w domu więc miałam dużo czasu. Stosowałam wszelkiego rodzaju wariacje smakowe proponowane przez vitalię. Miałam lepsze i gorsze tygodnie. Nieraz podjadałam słodycze i inne smaczności (frytki, schabowe, pizze). Czasem waga się buntowała i nie osiągałam kroku milowego. Rady życzliwych sąsiadek też robiły swoje. Mówiły mi że już źle wyglądam i żeby już więcej się nie odchudzać. Raz miałam nawet 3 tygodniowy zastój spadku wagi, ale nadal stosowałam dietkę nawet jeśli nie było efektów. Nigdy nie miałam napadów obżarstwa. Czasem jak nie miałam czasu zjeść regularnych posiłków wieczorem nadrabiałam z nawiązką. Więc regularność posiłków ma tu ogromne znaczenie. Nawet jeśli nie byłam głodna to jadłam żeby wieczorem po 21 sie nie obżerać. Potem czekałam na odpowiedż w sprawie pracy a jak już się doczekałm na pozytywny telefon stres, niepokój i strach przed pracą powodował że nic nie mogłam przełknąć. Waga spadała na łeb na szyje nawet 1 kilogram w ciągu dwóch dni. Od kiedy zaczęłam pracę nie miałam już tyle czasu na przygotowywanie posiłków. Do pracy brałam maleńką kajzerkę sok pomidorowy wielosmakowy tymbarku i dwa jabłka . 3 miesięczny okres stosowania diety zrobił swoje, mniej więcej wiem ile mam jeść żeby nie przytyć, stosuję trzygodzinne przerwy między posiłkami, staram się nie jeść po 18-tej i piję dużo płynów.

Mam nadzieję że utrzymam wagę jak najdłużej chociaż bedzie to trudne, jako jedyna kobieta w pracy jestem rozpieszczana czekoladkami i ciasteczkami. Staram się opierać pokusom ale wiecie że jest to niełatwe.

Trzymam kciuki za was dziewczyny i życzę wam osiągnięcia własnych zamieżonych celów. Tak jak pisałam będę do was zaglądać bo pomimo że zakończyłam dietkę to nie zamierzam obżerać się ziemniakami i chlebem. Nadal będę stosować nabyte na vitali nawyki żywieniowe. Pozdrawiam i  życzę wam samych sukcesów.

Waga się chyba wystraszyła ;p Pokazała dziś 108,7 kg :D czyli -2,2kg :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.