- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 maja 2010, 09:27
ja przez ostatnie 2 tygodnie mialam zastojh zupelny, czerwone kartki itp.. a potem ruszylo od razu 1,5 . moze tez tak bedzie? moze wlaczyc cwiczenia - wszedzie pisza jak to aktywnosc fizyczna podkreca przemiane materii?
cocomeg nie poddawaj sie.
Kasiopeja - podobno 3 posilki to nie za dobrze. Mnie przez jakis czas motywowala pani dietetyk - lepiej czesciej a mniej... Ja mam teraz 5 i jestem zadowolona. Co najwyzej nie zjadam przekaski... ale myzle ze to bardzo nie szkodzi - i tak jem wieksze porcje zwykle niestety (buuu waga wciaz nie dojechala...)
14 maja 2010, 10:45
14 maja 2010, 10:58
14 maja 2010, 11:17
14 maja 2010, 11:17
14 maja 2010, 12:29
14 maja 2010, 15:24
Witam vitalikowe kobietki i facetów :)
zaczęłam 12 maja swoją przygode z "dietą smaczniedopasowaną", póki co jest ok, organizm troszke sie buntuje na brak słodkości - bo łasuch jestem okropniasty, ale mam nadzieje, że to minie :)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim osiągnięcia zamierzonej wagi:)
14 maja 2010, 18:06
Witaj Korinek!!!
Ja po dzisiejszym ważeniu nie mam najlepszej miny, bo tylko 0,3 kg w dół, ale sama jestem sobie winna... nie trzymałam dietki i już:(((
14 maja 2010, 20:17
Jak zaczynałam dietę i prawie do końca jej trwania byłam na urlopie wychowawczym. Przygotowywanie potraw nie stanowiło większego problemu bo całe dnie spędzałam w domu więc miałam dużo czasu. Stosowałam wszelkiego rodzaju wariacje smakowe proponowane przez vitalię. Miałam lepsze i gorsze tygodnie. Nieraz podjadałam słodycze i inne smaczności (frytki, schabowe, pizze). Czasem waga się buntowała i nie osiągałam kroku milowego. Rady życzliwych sąsiadek też robiły swoje. Mówiły mi że już źle wyglądam i żeby już więcej się nie odchudzać. Raz miałam nawet 3 tygodniowy zastój spadku wagi, ale nadal stosowałam dietkę nawet jeśli nie było efektów. Nigdy nie miałam napadów obżarstwa. Czasem jak nie miałam czasu zjeść regularnych posiłków wieczorem nadrabiałam z nawiązką. Więc regularność posiłków ma tu ogromne znaczenie. Nawet jeśli nie byłam głodna to jadłam żeby wieczorem po 21 sie nie obżerać. Potem czekałam na odpowiedż w sprawie pracy a jak już się doczekałm na pozytywny telefon stres, niepokój i strach przed pracą powodował że nic nie mogłam przełknąć. Waga spadała na łeb na szyje nawet 1 kilogram w ciągu dwóch dni. Od kiedy zaczęłam pracę nie miałam już tyle czasu na przygotowywanie posiłków. Do pracy brałam maleńką kajzerkę sok pomidorowy wielosmakowy tymbarku i dwa jabłka . 3 miesięczny okres stosowania diety zrobił swoje, mniej więcej wiem ile mam jeść żeby nie przytyć, stosuję trzygodzinne przerwy między posiłkami, staram się nie jeść po 18-tej i piję dużo płynów.
Mam nadzieję że utrzymam wagę jak najdłużej chociaż bedzie to trudne, jako jedyna kobieta w pracy jestem rozpieszczana czekoladkami i ciasteczkami. Staram się opierać pokusom ale wiecie że jest to niełatwe.
Trzymam kciuki za was dziewczyny i życzę wam osiągnięcia własnych zamieżonych celów. Tak jak pisałam będę do was zaglądać bo pomimo że zakończyłam dietkę to nie zamierzam obżerać się ziemniakami i chlebem. Nadal będę stosować nabyte na vitali nawyki żywieniowe. Pozdrawiam i życzę wam samych sukcesów.
15 maja 2010, 09:03