- Dołączył: 2006-12-17
- Miasto:
- Liczba postów: 10
13 maja 2012, 12:11
Od dzisiaj zaczynam moja dietkę smacznie dopasowaną
mam nadzieję ze 13 w dacie przyniesie mi szczeście i uda mi się osiagnąć mój cel czyli ze pewnego pieknego dnia stanę na wagę i zobaczę 12 kg mniej niż teraz :) może Ktoś będzie chetny żeby do mnie dołączyć ?:)
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 80
4 czerwca 2012, 21:15
Ami w diecie miałaś winko ? Czy tak sama z siebie ?
![]()
Też bym się napiła
- Dołączył: 2012-05-11
- Miasto: Toboły
- Liczba postów: 256
4 czerwca 2012, 21:16
sama z siebie:)czerwone wytawne pyszne
- Dołączył: 2009-11-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4223
4 czerwca 2012, 21:23
a ciekawa jestem jak smakuje kurczak w pomarańczach, miałam go kilka razy, ale też wymienilam.
- Dołączył: 2012-05-11
- Miasto: Toboły
- Liczba postów: 256
4 czerwca 2012, 21:25
nie moje smaki
jest troche zestawów których nie lubie
- Dołączył: 2009-09-08
- Miasto: Nowy Przykop
- Liczba postów: 295
4 czerwca 2012, 21:31
myślę, że dobrze że wymieniałyście tego kurczaka w pomarańczach. Jadłam kiedyś sałatę z kurczakiem i w jej składzie były też pomarańcze i
jabłka. Nie smakowało mi. Bardzo sceptycznie podchodzę w ogóle do mięs na
słodko, chociaż jadłam i dobre, ale kurczak i pomarańcze?? blee- to moje
zdanie
a jak zobaczyłam, że paprykę każą gotować w wodzie, to padłam!! na pewno ją zrobię na parze, będzie lepsza i się nie wypłucze. gotowanie warzyw w wodzie i odlewanie wody jest bez sensu, bo się zjada wtedy same fusy, a esencję wylewa w kanał (analogia do herbaty!!!). Czy zgadzacie się ze mną?? w sumie to jest tylko moje zdanie, nie poparte wiedzą naukową, może ktoś coś wie więcej na ten temat?? Tzn. wszędzie trąbią, że gotowanie na parze jest zdrowe, ale może nie w każdym przypadku...
Edytowany przez Anulec31 4 czerwca 2012, 21:33
- Dołączył: 2009-11-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4223
4 czerwca 2012, 21:45
ja rowneż ja mogę, to gotuje na parze, ale tylko warzywa. Jeszcze ani ryba ani żadne mięso na parze mi nie wyszło
- Dołączył: 2009-04-23
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 383
4 czerwca 2012, 21:45
Dzień latania. Jadłam prawie przepisowo. Prawie, bo ominęłam przekąskę (zasnęłam po powrocie do domu) i zjadłam dodatkowy kawałek chleba na kolację - z pomidorem, żeby nie było. Po mału żołądek oswaja się z rytmem jedzenia, dlatego muszę w torbie mieć kolejny posiłek w pudełku. Na początku też miałam napady chcicy - a to na coś zakazanego, a to na czipsa, a to na winko do kolacji.. ale to mija czasem. Mam wrażenie, że cała wejdzie mi w krew i stanie się to moim stylem życia. Fajnie byłoby już nigdy więcej się nie odchudzać... Mieć w szafie tylko małe rozmiary i zawsze ubierać się w pięć minut ;)
- Dołączył: 2009-04-23
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 383
4 czerwca 2012, 21:47
Kurczak w pomarańczach jest ekstra, ale warto pod koniec pieczenia otworzyć folię, żeby był bardziej przypieczony. Zauważyłam jednak, że łatwiej mi się odchudzać kiedy w przewadze mam ryby w diecie.
- Dołączył: 2009-11-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4223
4 czerwca 2012, 21:49
oj tak, ja nawet nie muszę mieć małych rozmiarów, można się super ubrać nosząc rozmiar 40 :)
Mi o tyle weszło jedzenie w nawyk, że jak w zegarku jestem co 3h głodna, a niestety czasami nie mam jak zjeść (np. jadę do domu, a to godzinna jazda samochodem, więc nie ma jak zjeść.)
- Dołączył: 2009-09-08
- Miasto: Nowy Przykop
- Liczba postów: 295
4 czerwca 2012, 21:49
wroobela, mięso na parze robiłam raz i mi nie wyszło, ale rybka owszem, jednak rybę wolę upiec.
ale Gosha, marzenia masz suuuper, ja się pod nimi podpisuję!!!! obiema rękami!!!