- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 września 2016, 10:14
Hej
Czy znajdują się wśród Was aktywne użytkowniczki będące aktualnie lub chcące zacząć dietę Montignaca?
Szukam osób z którymi mogłabym TU- na vitalii porozmawiać, wymienić się wiedzą.
Wiem, że na forum jest wiele postów które mogłabym sobie poczytać. Chodzi mi jednak o rozmowę z kimś,wspieranie się nawzajem.
Gdyby było nas więcej to może warto nawet stworzyć swoją grupę?
Dla niezorientowanych w temacie:
"Dieta Montignaca opiera się na założeniu, że przyczyną nadwagi są przede wszystkim te węglowodany, które gwałtownie podnoszą poziom cukru we krwi. Dietę tę można polecić każdemu, bo zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze i od czasu do czasu można sobie pozwolić na małe przyjemności. Zasady diety Montignaca są proste: nie liczymy kalorii, jemy tyle, by nie czuć głodu, odpowiednio łączymy węglowodany, białka i tłuszcze, wybierając produkty o niskim indeksie glikemicznym (IG).
(Autor cytowanego tekstu: Iza Radecka - artykuł pochodzi z miesięcznika "Zdrowie"
http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/odchudzajace/dieta-montignaca-wazny-indeks-glikemiczny-produktow_34235.html)
Edytowany przez 28 września 2016, 10:37
17 października 2016, 09:07
Witam serdecznie :)
Jestem na diecie Montignaca od 29.08. Przez ostatnie miesiące mocno się "zapuściłam" pomimo miliona podejść do diet (wszystkie kończyły się na 1-2 dniach), ale po urlopie, gdzie moja waga pokazała 58kg rano wzięłam się za siebie na poważnie. Przez te 7 tygodni zrzuciłam na Montignacu 4,5kg (z 58 na 53,5), co myślę, że jest zdrowym tempem chudnięcia. Od tygodnia mam mały zastój, ale mam nadzieję, że niedługo pójdzie dalej :)
Na diecie czuję się naprawdę dobrze, nie chodzę głodna, jem to co lubię, nie daję sobie żadnych konkretnych ram czasowych na schudnięcie, chciałabym, żeby była to po prostu stała zmiana nawyków żywieniowych, chociaż po schudnięciu do wymarzonej wagi (jestem bardzo niska i drobna, więc myślę że dla mnie optymalna waga to 49-50kg), chciałabym od czasu do czasu, raz na tydzień-dwa pozwolić sobie na jakieś małe szaleństwo.
Z moich doświadczeń wynika, że największą demotywacją w diecie są...rodzina i przyjaciele. Niestety w Polskiej gościnności na stałe zakorzenione jest częstowanie słodyczami, a kiedy mówię, że nie jem ziemniaków i kotletów w panierce, wszyscy patrzą się na mnie jak na ufo. Do niektórych do tego stopnia nie dociera, że ktoś chce się zdrowo odżywiać, że muszę wymyślać cuda niewidy w stylu "dopiero co miałam rotawirusa i nic nie mogę jeść" albo "mam uczulenie na gluten" a nawet "miałam ostatnio wysoki cukier, lekarz podejrzewa cukrzycę i nie wolno mi jeść nic z cukrem". Wiem, że komuś się może to wydawać śmieszne, ale niestety czasem wolę nakłamać niż słuchać przez godzinę tyrady jakie to mam widzimisie, a potem foch i obraza majestatu :(
Teraz, kiedy jestem już na końcówce odchudzania, jeszcze ulubiony tekst to "ty się lecz na głowę, z czego chcesz się odchudzać, chyba z kości na ości" (obwód uda mam teraz 59cm, wzrost przypominam 158cm, więc naprawdę jeszcze jest co zrzucać).
A jak Wy radzicie sobie z namolnymi przyjaciółmi, albo, co gorsze, rodziną? Generalnie osobami, z którymi jednak nie chciałybyście zrywać kontaktu, a nie potrafią przyjąć do wiadomości, że jesteście na diecie?
Druga kwestia, która nieustannie mnie nurtuje to kasza jaglana :) Ma bardzo wysoki indeks glikemiczny bo 71 (dla porównania biały chleb ma 70, kasza gryczana 50), więc teoretycznie jest zabroniona, ale nie znalazłam nigdzie informacji, jakoby kasza jaglana miała tuczyć, wręcz przeciwnie, wszędzie jest polecana, jako niemal cudownie zdrowa żywność. Nie ukrywam, że przydało by mi się jakieś "lepidło" do kotletów, np z cukinii i kasza jaglana nadawałaby się idealnie, ale powstrzymuje mnie jednak to IG 71...Co Wy o tym sądzicie? :)