- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2016, 22:00
Ćwiczę już trochę na siłowni (z dwa miesiące będą), ale dotychczas głównie na maszynach, rzadko coś z wolnym ciężarem i właśnie to jest mój największy problem. Postanowiłam zmienić swój plan treningowy na metodę FBW, która wg większości planów opiera się na wolnych ciężarach i o ile z jakimiś hantlami, talerzami i innym obciążeniem nie mam problemu, to nie wyobrażam sobie ćwiczeń ze sztangą... Zawsze mi się one marzyły, podziwiałam wszystkie dziewczyny dźwigające ciężary, tylko no właśnie - większość z nich jest albo super doświadczona i wysportowana albo z chłopakiem/bratem/kolegą do pomocy, a ja sama. :/ DO RZECZY! :D Chcę zacząć ten plan i jak mam się przełamać do przygotowania sztangi, którą sztangę wybrać, jak dobrać obciążenie? Skąd mam wiedzieć, że na pewno wykonuje poprawnie ćwiczenia? Najbardziej boję się, że się zbłaźnię po prostu przed resztą ćwiczących... :( + Czy trenerzy, którzy kręcą się po siłowni mogą mi pomóc? Bo zazwyczaj zajmują się oni odpłatnym treningiem personalnym i zastanawiam się, czy po prostu nie podejść do któregoś i zwyczajnie poprosić o pomoc i wytłumaczenie "z czym się to je"? Tylko odnoszę głupie wrażenie, że oni tam są tylko dla dorabiania sobie na treningach personalnych i nie będą chętni poświęcać mi swojego cennego czasu. :p
Wiem, że każdy kiedyś zaczynał, chcę się w końcu wziąć za siebie i przełamać wszystkie głupie strachy, więc proszę o rady od bardziej doświadczonych w tej kwestii osób, jak to u was wyglądało jak zaczynaliście itd. ;) Z góry dziękuje! :)
Od razu zaznaczam, że moja waga na pewno nie będzie problemem i przeciwwskazaniem, ponieważ jestem bardzo wysoka i mam też trochę mięcha mimo wszystko.
10 kwietnia 2016, 22:21
Też niedawno zaczęłam chodzić na siłownie. Bałam się kompromitacji, złego wykonywania ćwiczeń itp. Na mojej siłowni niestety trenerzy za bardzo nie interesują się innymi osobami ćwiczącymi, chyba że im się zapłaci (treningi personalne). Miałam rozpisaną kartke z nazwami ćwiczeń, niestety nie każde pamiętałam jak wykonywać (przed wyjściem oglądałam filmiki na yt). Po rozgrzewce miałam robić przysiady ze sztangą. Znalazłam sztangę, obok było dwóch facetów. Podeszłam, powiedziałam, że mam takie i takie ćwiczenia, czy zdejmą mi obciążenia itp. Okazało się że są bardzo pomocni, pokazali mi inne urządzenie, sztanga z prowadnicą. Powiedzieli że dla początkujących tak będzie lepiej. Później miałam inne ćwiczenia, nie pamiętałam za bardzo co i jak, podeszłam do osoby, która była najbliżej i zapytałam. I wiesz co? Stwierdzam, naprawdę nie ma czego się bać. Pytaj ludzi, którzy tam ćwiczą bo naprawdę są mili, uprzejmi i w przeciwieństwie do tych trenerów co tam chodzą, są chętni do udzielenia pomocy, wyjaśnienia i w ogóle. No chyba że trafiłam na taką siłownie, gdzie trenerzy bez papierka d... nie ruszą.
10 kwietnia 2016, 22:34
O rany, rozumiem Cię. Ja zawsze czuję się jak błazen jak robię jakieś ćwiczenia ze sztangami, chociaż wiem jak je robić itp, ale nigdy jeszcze nie udało mi się wziąć tej sztangi, którą chciałam - raz brałam za lekką, raz za ciężką, no masakra. Ja też jestem wysoka, ale mimo wszystko jak 90kg (wtedy jeszcze tyle ważyłam) ważysz i bierzesz się za sztangi, to mam wrażenie że wszyscy się ze mnie śmieją i myślą co ta grubaska sobie wymyśliła, że ze sztangą będzie ćwiczyć. Masakra. Ale robię swoje, co tam.
Tak mi przyszło do głowy, może spytaj na recepcji przy wejściu, czy któryś trener ma dziś dyżur na siłowni - wtedy wiesz, który jest od pomocy, a który "dorabia" na treningu personalnym ;) I potem na sali z ciężarami pytasz tego trenera, żeby Ci pokazał co i jak, która sztanga ile waży, jak zakładać ciężary (ja miałam na początku problem z tymi "zapinkami" na końcach). Powinnaś się z tym trochę oswoić dzięki temu.
No i pomysł Karoli też jest świetny, ja też częściowo tak robiłam, ale jestem strasznie nieśmiałą osobą i zawsze przeżywałam to potem cały wieczór. Ale generalnie pomagają.
10 kwietnia 2016, 23:51
To smutne jak bardzo się pozmieniało na większości siłowni. Jeszcze jakieś 10 lat temu jak wybierałam się na siłownię, to zawsze podchodził trener... Do każdej osoby, a w szczególności do nowych osób. Tłumaczył jak ćwiczyć na każdym urządzeniu, żeby był efekt i jednocześnie, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Teraz niestety trenerzy mają $ $ w oczach i interesują się tylko osobami, które wykupiły treningi personalne. Przykre to niestety... Chociaż mam u siebie jedną fajną, babską siłownię, gdzie trenerzy nadal wkładają serce w swoją pracę i pomagają każdemu.
11 kwietnia 2016, 06:48
Az mnie to dziwi. Ja sie odrazu zabralam za sztange i normalnie trener pokazal mi co i jak. Cwiczenia ze sztanga robie przy facetach bo tam jest miejsce i nigdy nie widzialam zeby ktos sie nq mnie glupio patrzyl przeciez to normalne.. dziewczyny musicie sie przelamac:)
11 kwietnia 2016, 06:51
To smutne jak bardzo się pozmieniało na większości siłowni. Jeszcze jakieś 10 lat temu jak wybierałam się na siłownię, to zawsze podchodził trener... Do każdej osoby, a w szczególności do nowych osób. Tłumaczył jak ćwiczyć na każdym urządzeniu, żeby był efekt i jednocześnie, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Teraz niestety trenerzy mają $ $ w oczach i interesują się tylko osobami, które wykupiły treningi personalne. Przykre to niestety... Chociaż mam u siebie jedną fajną, babską siłownię, gdzie trenerzy nadal wkładają serce w swoją pracę i pomagają każdemu.
Na jakie wy silownie chodzicie ? Do mnie zawsze podchodza i mowia jak wykonywac cwiczenie
17 kwietnia 2016, 21:11
Ja na przykład często zmieniam siłownie. Mam taką pracę, iż co jakiś czas lokuję się w bardziej dogodnym dla mnie miejscu.