Temat: Chodzicie na basen?

Dziewczyny, chłopaki, chodzicie na basen? 

Osobiście nie byłam na pływalni... 10,13,15 lat? Sama nie wiem, minęły wieki.

Jak wygląda przygotowanie do basenu? Domyślam się, że trzeba wziąć strój, klapki, ręcznik, szampon :) coś jeszcze?

A jak radzicie sobie z suszeniem się i nie zachorowaniem,  unikaniem załapania grzybicy stóp :D czy pływanie rzeczywiście dobrze wpływa na sylwetkę? Czy faktycznie można schudnąć?

Jeśli ktoś korzysta z pływalni, to chętnie dowiem się czegoś więcej

Pewnie, lubię basen. U mnie jeszcze obowiązkowo mocna gumka do włosów i ogolenie pewnych części ciała.

Co do schudnięcia to napiszę to po raz n-ty na tym forum - chudnie się od diety, od ujemnego bilansu kalorycznego.

laliho napisał(a):

Pewnie, lubię basen. U mnie jeszcze obowiązkowo mocna gumka do włosów i ogolenie pewnych części ciała.Co do schudnięcia to napiszę to po raz n-ty na tym forum - chudnie się od diety, od ujemnego bilansu kalorycznego.

Wiadomo, że dieta jest najważniejsza. Mam na myśli czy basen jako forma sportu + dieta to odpowiednie połączenie 

Leo_the_Chick napisał(a):

laliho napisał(a):

Pewnie, lubię basen. U mnie jeszcze obowiązkowo mocna gumka do włosów i ogolenie pewnych części ciała.Co do schudnięcia to napiszę to po raz n-ty na tym forum - chudnie się od diety, od ujemnego bilansu kalorycznego.
Wiadomo, że dieta jest najważniejsza. Mam na myśli czy basen jako forma sportu + dieta to odpowiednie połączenie 

Jak lubisz basen to tak. Jeśli nie lubisz to wybierz formę aktywności, która sprawia Ci przyjemność, po prostu.

Chodzę na basen, chodzę :)

Przygotowanie do basenu? Tak jak wspomniałaś, strój, klapki, szampon, ręcznik, czepek i okulary (jak lubisz) no i żel pod prysznic :) 
Sugeruję wziąć również swoją suszarkę, bo zazwyczaj te na basenach suszą masakrycznie długo. 

Nie wiem, może ja jakaś dziwna jestem, ale nie mam problemów z zachorowaniami, grzybicą itp. 
Włosy zawsze dokładnie suszę, biorę prysznic przed wejściem na pływalnię jak i po, z klapkami się nie rozstaję poza momentem wejścia do wody. 
Basen pomaga mi w utrzymaniu lepszej kondycji :)
Zawsze się fajnie po tym czuję :)

Pasek wagi

Ja chodzę, akurat wczoraj byłam :D Nawet zastanawiałam się, czy nie zapytać na forum, jak pozbywacie się wody z ucha, bo mi się przelewało :D

Uwielbiam basen. Pływam 40 minut, z przerwami tylko na końcu długości, żeby wziąć głębszy oddech, poprawić okulary albo czepek. W mojej torbie basenowej jest: ręcznik, klapki w reklamóweczce, suszarka w reklamóweczce, majtki i stanik, żel pod prysznic, płatki kosmetyczne (zdarza się, że nawet zmyty makijaż po basenie zostawi ślady pod oczami), grzebień, chusteczki, frotki do włosów, czepek i okulary :) 

Nigdy nie miałam grzybicy stóp, chociaż na basen chodzę od dziecka. Grunt to nie chodzić bez klapek. Klapki zdejmuję już przy drabinkach, przy wejściu do basenu. Nigdy nie miałam też grzybicy miejsc intymnych, chociaż o to też kobiety się martwią.

Włosy suszę już po wyjściu ze strefy płatnej, przed recepcją są lustra i suszarki. Dzięki temu nie muszę się martwić, że się nie dosuszę albo będę musiała dopłacić (u mnie płaci się za 60 minut od wejścia do wyjścia, jak ktoś przekroczy czas, to musi dopłacić). Włosy mam długie i grube, suszę około 15 minut. W lecie nie boję się, że mogę mieć lekko wilgotną głowę, w ziemie staram się jeździć samochodem, żeby jednak się nie przeziębić. 

Jeśli chodzi o schudnięcie - dla mnie basen jest aktywnością idealną. Nie mam uczucia, że cała jestem spocona i zmęczona, dobrze wpływa na kręgosłup (a miewam bóle kręgosłupa), odpowiednim stylem pływania można ćwiczyć części ciała, które sprawiają problemy. Uważam pływanie za kardio (jeśli się mylę, poprawcie mnie).

Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, wal śmiało :)

Także od siebie - polecam! Żadna aktywność nie daje mi tyle radości, co basen. Najlepiej pierwszy raz idź z kimś, zawsze to lepiej się ogarnąć w zegarkach z chipem, szafkami itd :)

Byłam przymusowo tylko raz w podstawówce. Nie chodzę bo mam sporo blizn i się wstydzę. Poza tym nie umiem pływać

borderland napisał(a):

Byłam przymusowo tylko raz w podstawówce. Nie chodzę bo mam sporo blizn i się wstydzę. Poza tym nie umiem pływać


Kurcze, ja mieszkam w niewielkiej mieścinie i nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś zajmował się cudzym wyglądem na basenie!
Naprawdę wszyscy są dla siebie mili, każdy zajmuje się sobą i nie ogląda się na nikogo. 
Ja najszczuplejsza nie jestem i bardzo się bałam, że będę obiektem zainteresowania, ale nic takiego się nie stało! 
Na basen nie chodzą same piękności i osoby ze wspaniałym nieskazitelnym ciałem. 
Jeśli tylko chcesz chodzić na ten basen, to chodź, bo jestem święcie przekonana, że nikt nie będzie zwracał uwagi na Twoje blizny, a nie widzę żadnego powodu, dla którego masz rezygnować z czegoś w życiu ;) 

Pasek wagi

Jeśli chcesz osiągnąć ujemny bilans koncentrując się na wydatku energetycznym, to są lepsze sporty, np. bieganie czy rower. Nie żeby basen był zły, ale spala się mniej. Dla przykładu na godzinę biegu spalam ok. 800 kcal, na rowerze niewiele mniej, a na godzinę basenu góra 500. I to dziś, kiedy jestem w stanie przepłynąć 60 basenów w 40 minut, bo na początku było to jeszcze mniej. Oczywiście mówimy o solidnym pociskaniu, a nie rekreacyjnej przejażdżce, świńskim truchcie czy żabce z głową nad wodą.

Basen zdecydowanie polecam, na odchudzanie też, ale lepsze są inne sporty.

Pasek wagi

Dzisiaj znowu byłam na basenie, i mam kilka słów do wszystkich Vitalijek, chodzących na basen:

Kiedy zdarza się tłok, tak że na każdym torze są 2,3 osoby, a Wy dopiero wychodzicie, wybierajcie proszę tor, na którym jest najmniej osób... Dzisiaj zmieniałam tory kilka razy, bo co chwila dochodziły nowe osoby do toru, mimo że na innych było mniej ludzi. Nie utrudniajmy sobie życia.

http://www.oleskalaguna.pl/plywacki-savoir-vivre/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.