- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 marca 2015, 21:46
Cześć :)
Wzięłam się za ćwiczenia, na tyle na ile mogę i mam czas - trochę siłowni, trochę biegania, 20kilometrowe wycieczki górskie ;)
To są moje wyniki:
koniec stycznia
% tłuszcz - 36,5%
% mięśnie - 27,6%
79 kilogramów masy ciała
18 marca
% tłuszcz - 35,5%
% mięśnie - 28,3%
79,4 kilogramów masy ciała
Pytanie do Was: czy te zmiany są na tyle duże, że można się cieszyć, czy raczej na tyle małe, żeby siąść i płakać? Jakby nie patrzeć są to dwa miesiące popołudniowych wyrzeczeń. Nie mówię, że codziennie i aż do "mokrego podkoszulka", mimo to robię więcej niż przez całe swoje dotychczasowe życie ;)
Jak to zmieniało się u Was na przestrzeni czasu i co ćwiczyłyście?
18 marca 2015, 23:07
Niestety, ale te zmiany są bardzo małe :( Taka zmiana to może wynikać np. z tego, że byłaś podczas okresu, zjadłaś posiłek przed badaniem… Chodzi mi o to, że taka różnica może wystąpić po 3 dniach i wcale to nie będzie przyczyna diety, tylko stanu fizjologicznego, lub nieprzygotowania się do badania. Ale jeżeli przestrzegałaś wszystkiego i dobrze przygotowałaś się do badania to wiadomo, że lepsze to niż nic, spadło Ci 0,7 kg tłuszczu, a w to miejsce doszło 1,1 kg mięśni. Jak na dwa miesiące to niestety, ale to nie jest dobry wynik. Brać się do roboty.
19 marca 2015, 21:23
Pewnie coś robię nie tak, bo więcej ćwiczyć na prawdę nie dam rady.
w poniedziałek - odpoczywam po weekendzie w górach, zbieram siły na cały tydzień
we wtorek - po pracy siłownia, ćwiczę ponad godzinkę, więcej nie dam rady, bo siłownię zamykają :P średnio spalam 500 kcal
w środę - bieganie - tylko pół godziny, wolnym tempem, niestety inaczej nie da rady, bo astma daje o sobie znać :/
w czwartek - po pracy siłownia - tak samo jak we wtorek
w piątek - odpoczywam :)
w weekend - chodzę po górach
Problem pewnie w diecie. Bo jest taka jaka jest. Jem to samo, co inni. Jestem dobrym przykładem na to, że sam ruch i ćwiczenia niewiele dają, jeśli nie ma do tego dobrej diety....
p.s. ale za to kondycja super, przegoniłam ostatnio na szlaku chłopaka, który od wieków trenuje siatkówkę :)
Edytowany przez absolwentka 19 marca 2015, 21:25
21 marca 2015, 09:38
Toczhę sie te wyniki % i kg nie kleją.
Oczywiste jest, ze przez dwa miesiące nie złapałaś ponad 2kg mieśni. Nie ten trening, nie te obciązenia, nie ta dieta.
Z drugiej strony waga pokazuje róznicę zaledwie 0,4kg.
Jeżeli to prawda, to te wartości % sa o kant d rozbić.
Wnioski karmell są bez sensu, bo kg to kg. Objętosciowo tłuszcz jest bardziej ekspansywny więc objętościowo bedzie go więcej, ale nie mogło przybyć więcej niż ubyć, bo waga pokazałaby plus nie minus. Matematyki nie oszukasz. ;)
Poza tym te dane składu ciała nie mówia czego przybyło, a czego ubyło, a jedynie jakie sa wzajemne proporcje.
Oczywiste jest, ze wystarczy zgubić nieco sadła i zachować masę mięśniową (lub nawet minimalnie stracić) i juz wzajemne proporcje zmienią się na korzyść mięsni.
Tak czy tak nie sa to miarodajne wrtości.
Edytowany przez rafalmruk 21 marca 2015, 09:39