© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 maja 2014, 09:09
Cześć ;) Dziewczyny (i faceci) ile wystarczy ćwiczyć i co/ jak aby nie tracić kg ale być aktywną fizycznie ? momentami mam za dużo na głowie (szkoła, sprzątanie, nauka, brak chęci chociażby) a i czasem pogoda nie dopisuje i nie chcę się po prostu zmuszać do ćwiczeń. Jem ćwicząc 6 razy w tygodniu 1700/1800kcal ok.60g białka 50/60g tłuszczy i 200g węgli. Kalkulatory pokazują mi że przy mojej aktywności powinnam jeść ok. 2100kcal ale nie chce mi się w to wierzyć, ponieważ głównie biegam i czasem ćwiczę dywanówki lub insanity. Chcę ćwiczyć dla siebie, aby być aktywna a nie po to aby schudnąć lub ''na przymus'' uczę się, chodzę do szkoły pieszo. Ile wystarczy ćwiczyć aby nie tyć ? mi osobiście 1800kcal wystarcza (według kalkulatora trzeba ćwiczyć 3-5 razy w tygodniu aby utrzymać wagę..) Jak więc myślicie ? dodam że 2 razy w tygodniu zjem jakiegoś loda, czy batonika ale wliczam to w bilans :)
Edytowany przez Lasoley 27 maja 2014, 09:13
27 maja 2014, 16:59
Chyba trudno tak określić. Ja bym spróbował to regulować na bieżąco: przyjmuję jakiś poziom aktywności, jakąś kaloryczność diety i jeśli waga zaczyna iść w nieodpowiednią stronę, to robię korektę.
27 maja 2014, 17:05
W sumie bardzo dobry pomysł o którym nawet nie pomyślałam.. czyli ustalić sobie mam jakąś aktywność na jeden tydzień, trzymać się jej i kaloryczności posiłków i po prostu spojrzeć po tygodniu na wagę i zmierzyć się ? Na początku chyba spróbuję 2 razy w tygodniu bieganie i 3 razy dywanówki/insanity. Dzięki :)
