- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 marca 2014, 20:26
Niedawno w różnych wątkach na forum pojawiły się tezy nt. spalania mięśni w efekcie biegania na czczo. Ponieważ nie zostały podparte argumentami, przedstawiłem swoją teorię, wg której takie zjawisko nie powinno występować, jeśli wysiłek nie jest (upraszczając) bardzo duży. Właśnie się dowiedziałem, że teoria jest „prawie dobra”, ale wymaga uzupełnienia. Nie chciałbym nikogo wprowadzać w błąd, dlatego ten post.
Dziś na targach towarzyszących Półmaratonowi Warszawskiemu poprosiłem o potwierdzenie moich wyliczeń Kasię Biłous, dietetyczkę sportową i ekspertkę Adidas Running. Możecie ją kojarzyć z artykułów w prasie sportowej.
Dowiedziałem się od niej, że choć moje wyliczenia były poprawne, to jest jeszcze jeden czynnik, który trzeba wziąć pod uwagę. Otóż po ok. pół godzinie organizm będący na czczo faktycznie przestawia się na spalanie mięśni. Dzieje się tak dlatego, że glikogen jest cukrem złożonym i do jego rozłożenia jest potrzebna energia w postaci cukru prostego, który po pół godzinie jak zrozumiałem się kończy. Nie weryfikowałem tych informacji dalej (chociaż pewnie jeszcze podrążę, dla mnie temat nie jest wyczerpany), ale Kasi chyba można wierzyć na słowo.
Jej zdaniem dla ochrony mięśni przed spalaniem wystarczy na początku treningu dostarczyć trochę cukrów prostych. Nigdy nie zauważyłem u siebie ubytku mięśni, choć 80% moich treningów jest na czczo, ale może po prostu utrata była kompensowana naturalną odbudową potreningową J W każdym razie od teraz wychodząc na trening przed śniadaniem, do szklanki wody, którą uzupełniam płyny po nocy, dodam łyżeczkę miodu.
29 marca 2014, 21:16
Czyli ile możemy biegać na czczo, żeby nie spalać mięśni?
29 marca 2014, 21:22
Całkiem na czczo pół godziny. Albo wrzucić trochę cukrów prostych i wtedy wg mnie godzinę bezpiecznie, a jak ktoś chce dłużej to pewnie warto zabrać jeszcze garść rodzynek w kieszeń i po pół godzinie zjeść. Ale przyznaję, że trochę strzelam.
A najlepiej chyba wziąć na wybiegania 1h+ izotonika. Ja nie biorę bo nie lubię nieść go w ręku (to zaburza trochę prawidłowe napięcie mięśniowe), ale jak w końcu kupię pas biodrowy to będę brał izo domowej roboty.
31 marca 2014, 20:34
Czytam i czytam i jakoś nic nie mogę znaleźć.
Enzymy tak, hormony tak, ale cukier???
Gdzie niby ten cukier prosty jest magazynowany? W jakiej postaci? Dlaczego akuratnie 30 min?
Niby Pani ekspert i powinno się wierzyć, ale coś mi tu nie gra. :(
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fosforylaza_glikogenu
http://bioinfo.mol.uj.edu.pl/articles/Strzepa05
Idąc dalej - do rozpadu białek mięśniowych potrzeba również energii - nawet więcej niż do rozkładu glikogenu, więc jak to jest? Na białko energia jest, a na glikogen nie ma?
Edytowany przez rafalmruk 31 marca 2014, 20:44
31 marca 2014, 20:39
ja np nie potrafię biegać jeśli jadłam cokolwiek, biegam tylko rano i bez niczego oprócz wody i ewentualnie czarnej kawy. Teraz wróciłam z biegania i mimo iż zjadłam ostatni posiłek 2 godziny przed bieganiem i tak miałam kolkę :/
6 kwietnia 2014, 12:06
Nie wyobrażam aerobów na czczo. Zdechłabym.