- Dołączył: 2013-08-02
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 287
4 grudnia 2013, 12:45
Załóżmy, że chcę ćwiczyć po to, żeby ujędrnić ciało i uzyskać delikatny zarys mięśni, żaden kaloryfer na brzuchu czy widoczne bicepsy nie wchodzą w grę. Mam opcję albo katować dalej Focus T25 albo pożegnać się z Focusem i ćwiczyć w klubie tak: crossfit 1h raz w tygodniu, pilates 1h raz w tygodniu, joga raz w tygodniu 1,5 h co daje razem 3,5 h ruchu tygodniowo, Focus daje mniej więcej tyle samo. Jaką opcję byście wolały ? Pomijam tu stratę czasu na dojazdy na zajęcia, klub mam centralnie pod blokiem, 1 minutę spacerkiem, mogę na strój treningowy założyć dres i szybko przebiec te 50 metrów.Z uszczupleniem finansów też się to nie wiąże, wszystko mam w ramach darmowego karnetu z pracy.Chodzi mi o to co może być bardziej efektywne ?
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Wajsówka
- Liczba postów: 6849
4 grudnia 2013, 13:04
Hmm.. ja bym chyba wolała T25 może dlatego że żadne z wybranych przez Ciebie zajęć mnie się nie podobają.
- Dołączył: 2013-08-02
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 287
4 grudnia 2013, 13:11
Akurat Crossfit bardzo przypomina Focusa, są przysiady, pompki, pajacyki a z kolei na jodze można się bardzo zmęczyć czego się nie spodziewałam, pilates też nie jest tak lajtowy jak mi się zdawało chociaz to bardzo statyczne ćwiczenia. Oczywiście mogę ćwiczyć i to i to, ale wyznaję zasadę, że co za dużo to niezdrowo.
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2047
4 grudnia 2013, 13:15
Ćwiczenia w domu są skuteczne, jeśli się zmobilizujesz - w klubie, czy na siłowni mobilizacja przychodzi łatwiej. A czy do tej pory ćwiczyłaś w domu (ze wspomnianym zestawem) i dawało to u ciebie efekty? Jeśli nie, może warto spróbować, a jeśli masz karnet to może po prostu połącz ćwiczenia w domu z tymi w klubie (np. 2 x w tygodniu dom, 2 x klub).
- Dołączył: 2013-08-02
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 287
4 grudnia 2013, 13:33
Ćwiczyłam do tej pory w domu, najpierw Ewkę i Mel B potem Focusa alfę i betę , w sumie od 4 miesięcy ćwiczę 5 razy w tygodniu po 30-40 minut, efekty jakieś są ale na pewno nie takie oszałamiające jak na motywacyjnych zdjęciach
W domu to wiadomo, mało miejsca, trąca się ręką żyrandol, sąsiedzi krzywo patrzą bo się tupie a co klubu uwielbiam chodzić choćby dlatego, że mają tam uroczą salę na kobiece zajęcia, są pachnące świeczki, ładny pastelowy wystrój, czyściutka szatnia i prysznice.. Może inaczej, przez te 4 miesiące ćwiczeń w domu coś tak osiagnęłam, jeżeli porzucę ćwiczenia w domu i zacznę ćwiczyć 3 razy w tygodniu w klubie nie strace tego co mi się udało osiągnąć w domu ?
4 grudnia 2013, 16:10
polecam klub fitness, zdecydowanie! :)
- Dołączył: 2013-11-03
- Miasto: Wola Gołkowska
- Liczba postów: 20
4 grudnia 2013, 20:02
ja w domu nie mogłam się zebrać. Jak wykupiłam karnet to miałam motywację, płacisz więc idziesz:).