Temat: Jak to w końcu jest z siłownią - podpowiedzcie :)

Hej :)
Właśnie zaczęłam drugi miesiąc ćwiczeń na siłowni. Wcześniej przez ponad pół roku ćwiczyłam "dywanówki" w domu, ale postanowiłam wyjść do ludzi i z grupą koleżanek chodzimy na siłownię.
3 razy w tygodniu, średnio po 1,5-2 godz..
Trening wygląda mniej więcej tak:
- 20 minut bieżnia
- ćwiczenia na urządzeniach i z ciężarkami
- 30 minut rower/orbitrek..

Ćwiczenia na urządzeniach: zawsze 3 serie po 20 powtórzeń.. Obciążenie min. 5kg, max. 15kg.

Jestem typową gruszką i najgorzej u mnie z udami i pośladkami. Nie ma tragedii, ale moją zmorą jest cellulit oraz tłuszcz na udach, chociaż dzięki dywanówkom w końcu mam przerwę między udami ;)
Kuzynka, która skończyła AWF powiedziała mi, że ćwicząc na siłowni mogę zapomnieć o tym, że schudną mi nogi - wręcz przeciwnie..
Ja czytałam w necie, że przy takiej ilości powtórzeń i wadze obciążników dochodzi właśnie jedynie do wysmuklenia, a o rozroście mięśni mówi się w przypadku wielkich obciążeń i małej ilości powtórzeń - do 10max..
Powiedzcie mi, bo zdania są różne i sama już nie wiem jak to jest - czy przy takim obciążeniu rzeczywiście obwody w udach się nie zmniejszą? Wiem, że aby nastąpił rozrost mięśni należy stosować rygorystyczną i odpowiednią dietę, odżywki itp. - nie robię tego, nie zależy mi na wielkim rozroście mięśni..
Chcę tylko ujędrnić swoją skórę, pozbyć się "galarety" i zmniejszyć trochę obwody ud.
Co do diety to chyba klasyczne MŻ :D
Unikam fastfoodów, słodyczy, białego pieczywa - chociaż jak jest okazja i najdzie mnie ochota to pozwalam sobie czasem na lekkie odstępstwo.
Jem ciemne pieczywo, makaron, ryż, do tego dużo drobiu, owoców i warzyw.
 
Jakie macie doświadczenia w tej kwestii? Jak to wyglądało w Waszym przypadku - do osób, które ćwiczyły regularnie na siłce..

Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi i pomoc!!!