Temat: Pieszo 6-12 km dziennie?

hej, chciałabym zacząć od początku roku akademickiego chodzić codziennie pieszo na uczelnię ( w jedną stronę to 6 km), i spodziewam się, że dla niektórych mój pomysł może wydawać się absurdalny, ale chciałam spytać co sądzicie, czy to nie jest za dużo na początek? Tzn. mam zamiar zacząć od chodzenia w jedną stronę (co trwa ok. 1h 10 min.), a w drugą wracać tramwajem, lub pieszo jeśli skończę, gdy jest jeszcze jasno. Niedługo w mieście zaczynają się kolejne remonty, więc aby dojechać do szkoły musiałabym trzy razy się przesiadać i jeszcze pomiędzy przystankami przejść ok.10-15 minut! Szacuję, że jeśli szczęście będzie mi sprzyjać to komunikacją dojadę najprędzej 50 minut. To jest też dla mnie argument, żeby nie  ładować sieciówki, tylko chodzić pieszo i jednocześnie chudnąć.
Dodam, że chodzi mi o szybki marsz. Poradźcie czy Wy byście się tego podjęły?
A zapomniałam wspomnieć: zajęcia codziennie zaczynam o 8.00....
bardzo dobry pomysl :)
Pasek wagi
Ja tak robiłam i będę robić, ale w jedną stronę - do domu. Da się. Tylko ubieraj się ciepło i wybiera trasę wzdłuż linii komunikacyjnych, żebyś w każdej chwili mogła wsiąść w tramwaj/bus i spokojnie pojechać do domu. Nic na siłe.
Jak dla mnie super pomysł. Ja spaceruję z moją córcią i ona ma 20 miesięcy a sama bez wózka przechodzi ze mną dziennie 6-8 km. Wiadomo nam zajmuje to więcej czasu ale dajemy radę więc dlaczego Ty miałabyś nie dać? Wyjdziesz o 7 i będzie super. Z czasem coraz mniej czasu będziesz potrzebowała na przejście.
Pasek wagi
O rany, od świtu na nogach, żeby dojść na zajęcia... Ale pomysł bardzo dobry, jak najbardziej przyda się takie maszerowanie.
Pasek wagi
Dobry pomysł i do tego jeszcze się dotlenisz :)
zazdroszczę chęci, ja nie podjęłabym się tak długiego porannego spaceru, ale ja wszystkie poranne czynności skracam do minimum, żeby móc wstać jak najpóźniej :) pomysł oczywiście dobry, życzę wytrwałości :)
Pasek wagi
Fajny pomysł! Jak poznam miasto może też tak spróbuję, ale dopiero jak poznam miasto i na pewno nie po zmroku.
Rada Złośnicy jest super. ;))
trasę mam już zaplanowaną, idę dokładnie tam gdzie jedzie komunikacja miejska, a  ponieważ plan zajęć mam tragiczny (siedzę od 8 do 18-20 i mam same 2h okienka, w których za bardzo nie opłaca mi się wracać do domu) to jest to też jednocześnie porcja obowiązkowych ćwiczeń. Nie powiedziałabym, że mam aż takie chęci, ale bilans zysków i strat jest tu jak najbardziej korzystny:) także nie mam wyjścia. 
Dobry pomysl,tak naprawde 6km to nie jest duzo,ja codziennie z psem tyle robie i nie zaliczam tego do jakiegos wiekszego wysilku;)Powodzenia
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.