Temat: Lekcje tańca - Wasze doświadczenia

Zaliczyliśmy wczoraj trzecią lekcję tańca, przy czym już myślałam, że mnie szlag trafi... Byliśmy po pracy, więc zmęczeni bardzo, lekcja trwa 1,5 godziny bez przerwy. Nie wymagam, żeby J. stał się najlepszym tancerzem świata, ale denerwowało mnie strasznie to, że przez cały ten czas widziałam irytację na Jego twarzy i ciągłe marudzenie, że On się nigdy nie nauczy i ma dosyć, bo nie jest w stanie zapamiętac jakiejś tam sekwencji. Przy czym wcześniej obiecał, że specjalnie dla nas będzie chodził na te pie przone lekcje żebyśmy tańczyli na weselu (no i oczywiście na przyszłość się przyda). Nigdy wcześniej nie tańczył. Czy Wasi partnerzy (jeśli nie czuli rytmu) nauczyli się poruszać w tańcu swobodnie? Długo to trwało? Bo ja się obawiam, że mam za mało cierpliwości... Jak ostudzić Jego wkurzenie i wytłumaczyć 50. raz, że to wszystko po to, żebyśmy po prostu czuli się ze sobą na parkiecie normalnie? Przecież nie chodzi o to, żeby idealnie wykonywać kroki danego tańca, ale żeby nie czuć drewnianych nóg...
Pasek wagi
Olej jego marudzenie. Wiem ze to denerwuje ale poki chodzi i sie nei buntuje to nie zwracaj na to uwagi.
Pasek wagi
Hmmm... mam wrażenie że wymusiłaś na nim lekcje tańca, a on jak to ujęłaś " obiecał" że będzie z Tobą chodził, mówi że dla Was, a tak naprawdę dla Ciebie :)

Rozumiem, że Ci zależy, ale nie jest tak, że zależy Tobie, a jemu mniej, albo w ogóle? :)

CreamyVanilla napisał(a):

Hmmm... mam wrażenie że wymusiłaś na nim lekcje tańca, a on jak to ujęłaś " obiecał" że będzie z Tobą chodził, mówi że dla Was, a tak naprawdę dla Ciebie :)


Nie wymusiłam Owszem, był to mój pomysł, ale tylko dlatego, że wiem, że nie potrafi tańczyć. To, że specjalnie dla mnie się nauczy to już od Niego wyszło
Pasek wagi
Mój też nie umie i był plan żeby iść przed weselem na jakiś kurs, ale chyba w końcu odpuścimy. Nie chcę go zmuszać, bo skoro on nie ma ochoty to nie widzę w tym większego sensu. Zatańczmy tak jak potrafimy. Chcę się cieszyć tym dniem, a nie myśleć o krokach ;)

Zalatana napisał(a):

CreamyVanilla napisał(a):

Hmmm... mam wrażenie że wymusiłaś na nim lekcje tańca, a on jak to ujęłaś " obiecał" że będzie z Tobą chodził, mówi że dla Was, a tak naprawdę dla Ciebie :)
Nie wymusiłam Owszem, był to mój pomysł, ale tylko dlatego, że wiem, że nie potrafi tańczyć. To, że specjalnie dla mnie się nauczy to już od Niego wyszło


Rozumiem, jak najbardziej, ale wiesz... najpierw obiecał, a teraz po prostu widzi, że tego nie lubi, wkurza go to, czuję się zobowiązany do czegoś co mu się zupełnie nie podoba :)
Ale to facet, lubi pochwały... szepnij mu " Kochanie, z każdej lekcji na lekcję coraz lepiej Ci idzie" albo coś w tym stylu... Może zagadaj z instruktorem który powie mu, że robi postępy.. cokolwiek, wiesz pozytywna motywacja, żeby widział że to faktycznie ma sens :)

CreamyVanilla napisał(a):

Ale to facet, lubi pochwały... szepnij mu " Kochanie, z każdej lekcji na lekcję coraz lepiej Ci idzie" albo coś w tym stylu... Może zagadaj z instruktorem który powie mu, że robi postępy.. cokolwiek, wiesz pozytywna motywacja, żeby widział że to faktycznie ma sens :)


mówię Mu to, że jak się chociaż lekko wyluzuje, to jest lepiej. Bo jest lepiej Ja mam wrażenie, że dla Niego jest najgorsze zapamiętanie tych kroków, no i wyczucie rytmu, a to wszystko dlatego, że jest straaaaaaaaaasznie spiety, to ewidentnie widać. Dlatego mam problem jak Mu wytłumaczyć, żeby się tak nie spinał, żeby wyluzował, nie denerwował sioę, wrzucił na luz, bo przez to, że jest tak maksymalnie spięty - nie wychodzi nam
Pasek wagi

Zalatana napisał(a):

CreamyVanilla napisał(a):

Ale to facet, lubi pochwały... szepnij mu " Kochanie, z każdej lekcji na lekcję coraz lepiej Ci idzie" albo coś w tym stylu... Może zagadaj z instruktorem który powie mu, że robi postępy.. cokolwiek, wiesz pozytywna motywacja, żeby widział że to faktycznie ma sens :)
mówię Mu to, że jak się chociaż lekko wyluzuje, to jest lepiej. Bo jest lepiej Ja mam wrażenie, że dla Niego jest najgorsze zapamiętanie tych kroków, no i wyczucie rytmu, a to wszystko dlatego, że jest straaaaaaaaaasznie spiety, to ewidentnie widać. Dlatego mam problem jak Mu wytłumaczyć, żeby się tak nie spinał, żeby wyluzował, nie denerwował sioę, wrzucił na luz, bo przez to, że jest tak maksymalnie spięty - nie wychodzi nam


Pewnie wie że nie umie tańczyć i to go dodatkowo stresuje... musi zobaczyć że jest sens tych lekcji, że faktycznie jest duza różnica w tym jak tańczy, chociaż po trzech lekcjach pewnie jej nie ma. Ty też się odchudzasz na pewno po części z myślą o ślubie, żeby pięknie wyglądać, a czy różnica na samym początku była duża? Na pewno nie! :) Ale dałaś radę :)
:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.