- Dołączył: 2011-11-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 110
23 lipca 2012, 13:53
Wyjechałam do Szkocji do pracy. Pracuję w fabryce pudełek do Whisky - i przyznam szczerze, że zapierdziel jest straszny :) Nie dziwi mnie to, wiedziałam, że jadę po pieniądze - ale czy to, ze po pracy nie mam siły na ćwiczenia, to czy podczas 8 godzinnej stojącej pracy spalam na tyle, że mogę je odpuścić bez wyrzutów sumienia?
23 lipca 2012, 14:20
Wg mnie - tak. Jeśli dostosuje dietę do rodzaju aktywności fizycznej to będziesz chudła tak czy siak, a mimo wszystko jesteś w ruchu prawie pół dnia. Niejeden robotnik na budowie ma lepszą muskulaturę od tego, co wylewa siódme poty na siłowni, więc... praca fizyczna jak najbardziej popłaca! :)
23 lipca 2012, 14:23
Schudniesz tak pod warunkiem że dieta będzie, ale taka praca nie da ci ani rzeźby ani kondycji. Zresztą widziałam niektóre osoby które pracują w takich fabrykach i są otyłe a co do robotników to nie wiadomo czy taki robotnik poza swoją praca nie uprawia jakiegos sportu.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
23 lipca 2012, 14:23
Wiolonczelaa napisał(a):
Wyjechałam do Szkocji do pracy. Pracuję w fabryce pudełek do Whisky - i przyznam szczerze, że zapierdziel jest straszny :) Nie dziwi mnie to, wiedziałam, że jadę po pieniądze - ale czy to, ze po pracy nie mam siły na ćwiczenia, to czy podczas 8 godzinnej stojącej pracy spalam na tyle, że mogę je odpuścić bez wyrzutów sumienia?
Z punktu widzenia tycia-chudnięcia, wszystko się opiera o bilans energetyczny i tutaj ciężko stwierdzić ile spalasz w ciągu dnia (obawiam się jednak, że te 8h stojących, szału nie robi), a ile dostarczasz.
Natomiast z punktu czysto sportowego, to niestety - jeżeli miałaś zbudowaną jakąś wytrzymałość, siłę, elastyczność, to niestety to wszystko w znacznym stopniu stracisz.
To jest zupełnie inny wysiłek i jedno z drugim nie ma nic wspólnego - to jest zupełnie inny charakter wysiłku, intensywność jest żadna...
Mimo wszystko powinnaś - chociaż do podtrzymania tego, co ewentualnie masz zbudowane - znaleźć czas na min 3 dni treningu.
Nie jakoś strasznie ciężkiego, ale takiego, który pozwoli podtrzymać (albo spowolni spadki) twoją kondycję.
- Dołączył: 2012-01-21
- Miasto: Karlino
- Liczba postów: 519
23 lipca 2012, 14:36
ja też pracuję fizycznie przez 7h, w czasie pracy dużo chodzę, schylam się, dźwigam,jestem upocona, a mimo to po 6 latach takiej pracy, zamiast chudnąć tyłam, dopiero jak wprowadziłam dietę MŻ 1500 kcal i 4-5 razy w tygodniu ćwiczenia zaczęłam chudnąć... więc myślę że powinnaś ćwiczyć bo inaczej nie schudniesz...
a wiadomo jak będziesz stosować tylko dietę i za mało jeść to w pracy będziesz źle się czuć-zamało będziesz dostarczać organizmowi energii...
- Dołączył: 2012-07-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 115
23 lipca 2012, 14:45
Jakiś mini rozruch co najwyżej, nie ma się co forsować, jak w pracy i tak spalasz - tylko uważaj co jesz po pracy, zeby nie doszło do efektu po-pracowego roztycia:)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
23 lipca 2012, 15:25
Niecozawiele napisał(a):
Jakiś mini rozruch co najwyżej, nie ma się co forsować, jak w pracy i tak spalasz - tylko uważaj co jesz po pracy, zeby nie doszło do efektu po-pracowego roztycia:)
Forsować? Co ma forsować?
Po 8h dreptaniu po 3m tam i z powrotem, jest tylko nieco umęczona, a i to dlatego, ze nie jest przyzwyczajona.
Bez przesady - powinna się spiąć i trenować, chociaż trochę.
- Dołączył: 2011-11-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 110
23 lipca 2012, 16:09
Hmmm, chciałabym napomknąć, że nie tylko dreptam, ale :
mam czasem pracę polegającą na wkładaniu malutkich buteleczek do pudełka - 48 buteleczek do jednego, w dwie osoby zrobiliśmy 2500 pudełek w 8 godzin, a po buteleczki trzeba było się schylać cały czas, bo leżały obok na palecie, wiec to nie jest tylko dreptanie i stanie i zaginanie kartoników...
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
23 lipca 2012, 16:21
Wiolonczelaa napisał(a):
Hmmm, chciałabym napomknąć, że nie tylko dreptam, ale :mam czasem pracę polegającą na wkładaniu malutkich buteleczek do pudełka - 48 buteleczek do jednego, w dwie osoby zrobiliśmy 2500 pudełek w 8 godzin, a po buteleczki trzeba było się schylać cały czas, bo leżały obok na palecie, wiec to nie jest tylko dreptanie i stanie i zaginanie kartoników...
Moim zdaniem nic to nie zmienia.
Nie zrozum mnie źle, nie twierdzę, że Twoja praca jest lekka, ale sama przeczytaj jak to wygląda (pogrubione).
Poza tym, aby wysiłek miał realny wpływ na nasze ciało, musi być robiony z odpowiednią intensywnością, do której nawet się nie zbliżasz.