- Dołączył: 2012-04-24
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 6
24 kwietnia 2012, 16:43
Witam.
Jak w temacie, rozchodzi się o nerwicę lękową. Czym ona jest nie muszę zapewne tłumaczyć, ale warto wspomnieć iż każdy wysiłek fizyczny, nawet wejście po schodach kończy się kołataniem serca, zaburzenia rytmu serca oraz oczywiście ten nieopisany lęk przed śmiercią. Wszystko to paraliżuje jakiekolwiek próby ćwiczeń, a czym to się kończy - wiadomo - po poltorej roku trudność sprawia mi wejście na 4 piętro, może nie tyle, że jestem zmęczona, ale bardziej męczy mnie to co się dzieje z moim ciałem; strach, serce + ciężki, płytki oddech. Chciałabym zapytać, jakie ćwiczenia byłyby zalecane, ewentualnie jak przekonać swoje ciało, jak je przygotować na wysiłek, aby serce tak nie szalało. Może ktoś z Was również boryka się z tą chorobą? Może macie jakieś pomysły jak to wszystko połączyć?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
p.s. serce mam zdrowe :) to co się dzieje, to wynik jedynie choroby.
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: Pieczara
- Liczba postów: 1763
24 kwietnia 2012, 16:58
Miałam nerwicę lękową z której udało mi się wyjść. Z chęcią porozmawiam z Tobą o tym na pw - jeżeli chcesz oczywiście. :)
24 kwietnia 2012, 16:59
:)
Mi pomógl psycholog. czasem mam jeszcze z tym problemy, ale umiem nad tym akurat panować. Jak mam kołatania, robie przerwę. I próbuje sobie uświadomić, że to robię dla zdrowia, więc to mi nie zaszkodzi i zaraz wszystko sie unormuje :) Na razie to wystarcza. A jak mam całkiem gorszy dzień - nie robie nic. Ale to coraz rzadziej na szczescie :)
- Dołączył: 2012-04-24
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 6
24 kwietnia 2012, 17:15
Ooo, dzięki za odpowiedzi :)
Ja też jestem już po leczeniu, niedługo będę także "w trakcie ;)" bo czekam na termin wizyty. Obecnie czuję się oczywiście lepiej, w porownaniu z tym co było kiedyś, ale nadal boję się ćwiczyć, boję się że ten pieprzony lęk może powrócić a i dalej boje się o serce.. :/
Dobrałyście sobie jakieś specjalne ćwiczenia?
Zdaję sobie sprawę, że nie mam takiej kondycji do cwiczen jak np 3 lata temu, ale wlasnie chcialabym ja jakoś wzmocnić, a że boję się ćwiczyć, koło się zamyka.. :(
p.s. oczywiście, że chcę :) To nawet lepiej, bo jestem tutaj nowa, miloby mi było móc pogadać z kimś z forum :)
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
24 kwietnia 2012, 17:19
No a leczysz Sie na nerwice? Bo cwiczenia sa ogolnie fajne I relaksuja... Joga potrafi bardzo uspokoic :) a tak poza tym to przy cwiczeniach tetno wzrasta - to normalne. Im ostrzej cwiczysz tym bardziej serducho puka...
24 kwietnia 2012, 17:20
wiesz co? grunt to nie myslec o tym. Puszczasz muzyke :) usmiechasz sie do siebie :) i cwiczysz :) Pamietaj, że cwiczenia nic ci nie zrobia! One maja pomoc! :) Bedzie dobrze :) Sprobuj moze na poczatek spacerów, albo rowerka stacjonarnego?