Temat: dobiec do Paryża!

wiele z nas biega, często zaczyna i przestaje - bo zimno, bo pada, bo ciemno. a jakby tak biec do celu? mi się skojarzył romantyczny Paryż:) ode mnie to jakieś 1000 km, zakładając prędkość 10km/h to by było 100 godzin (6000 min) . biegając 3 razy w tygodniu po 33 min wychodzi 100 min na tydzień czyli 60 tygodni. rok ma 52 tygodnie, ale zakładając, że będziemy biegać więcej wiosną i latem to jesteśmy wstanie to zrobić, dobiec na romantycznego sylwestra 2009 do Paryża. co wy na to? ja w to wchodzę zdecydowanie:)
mogę wysłać, to kreacja pracowa jest, bo od razu po:)
zobaczysz jak się ubierają 27- latki:)
"jak 27-latki" :D Jak to zabrzmiało :D w sensie że groźnie :D No czekam czekam :*
zapomniałam!!!!!!!! następnym razem zrobię,
bo dziś jestem w pracy w tenisówkach i bluzie:)
mój plan na ten tydzień:
wtorek: 6 km - wybiegane, choć zaraz po dentyście i z grypą żołądkową:) - 41 min
czwartek: 7 km + (5x30)
sobota: 6 km + (5x20) = 39 min
niedziela: 16 km 1h52 = 112 min
= 192 minuty

przebiegnięte: 2 954 minut
do Paryża pozostało: 3 046 minut
gdybym się w czwartek nie obijała to bym już była w połowie:(
No szaleństwo jednym słowem Kochanie :) Biegaj biegaj ja będę za Tobą na rowerku śmigać ;)
dziś 40 min roweru, mój chłop biegł to mu postanowiłam potowarzyszyć.
jakoś tak dziwnie było, chyba jednak wolę biegać:) rower zostawiam Tobie!
Ok, przyjmuję wyzwanie :D
kolejny tydzień:
środa rano (zamiast wtorku) - 6 km - 40 minut
czwartek: 8 km
sobota: 6 km (5*20)
niedziela: 18 km
A ja czekam dalej na zdjęcia... i czekam... ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.