- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
29 grudnia 2008, 14:38
wiele z nas biega, często zaczyna i przestaje - bo zimno, bo pada, bo ciemno. a jakby tak biec do celu? mi się skojarzył romantyczny Paryż:) ode mnie to jakieś 1000 km, zakładając prędkość 10km/h to by było 100 godzin (6000 min) . biegając 3 razy w tygodniu po 33 min wychodzi 100 min na tydzień czyli 60 tygodni. rok ma 52 tygodnie, ale zakładając, że będziemy biegać więcej wiosną i latem to jesteśmy wstanie to zrobić, dobiec na romantycznego sylwestra 2009 do Paryża. co wy na to? ja w to wchodzę zdecydowanie:)
27 marca 2009, 20:19
obłóż sobie jakimś mokrym ręcznikiem - czy zimnym, czy gorącym, to zależy, co wg Ciebie wpłynie kojąco.@import url(/themes/default/css/), co my
28 marca 2009, 11:05
Ostatnie małe rozbieganie przed HM - 4.44 km i już odpoczywam. Jutro start o 10:00.
28 marca 2009, 11:08
> hej. ja już w domu. jest źle. z reguły należę do
> osób raczej odpornych na ból, ale to, co się
> dzieje teraz poprostu mnie przerasta. bardzo boli
> mnie cała okolica od pięty po łydkę-nie mogę tego
> znieść. 3-4 cm nad pięta pali, kłuje piecze, rwie.
> chyba wszystko razem. łzy mi się same do oczu
> cisną
>
To niedobrze. Współczuję... Sugeruję okłady z lodu. Jak możesz, to skonsultuj to ASAP z ortopedą. Ja korzystałem z krioterapi i naświetlań.
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
28 marca 2009, 20:47
Z ortopedą zdzwonię się w poniedziałek. Boli nadal. Nawet żelowa podpiętka niewiele pomaga. W zasadzie, to nawet chodzenie już ograniczam. Z jutrzejszego biegania nic nie wyjdzie.
Myślałam, żeby może odciążyć trochę nogę na basenie? Dodatkowo nie najlepiej czuje się po Ketonalu. Żołądek chyba go nie znosi tak, jak powinien.
popekpopek, anthos, dziękuję za rady. przykładam co jakiś czas torebkę z mrożonką (takie awaryjne wyjście na brak woreczków do lodu).
wracam do łóżka.
Chciałam tylko napisać, że życzę Wam jutro na PM doskonałej formy, dobrej pogody i satysfakcjonujących wyników ! Będę tu zaglądać po relację z biegu.
28 marca 2009, 21:21
Dzięki w imieniu prawie 5000 osób
. Zapowieda się niezła impreza... Dzisiaj mieliśmy próbkę. Tabuny biegaczy, sztafeta, nocne manewry, pasta party itd... Warto to przeżyć, bo godzinami wylewamy pot w samotności, a tu spotka się masa ludzi, która dzieli taką samą pasję... niesamowite
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
29 marca 2009, 16:10
No, Panowie, jak tam??!! anthos, remi?? przeglądałam już listę wstępnych wyników, ale jasnowidzem niestety nie jestem- pojęcia nie mam, który wynik należy do Was.
ps. Noga dziś nie boli
o 17 basen. jeśli ból nie wróci- jutro truchtam.
29 marca 2009, 16:59
Wszystko zgodnie z planem. Razem z żoną wykręciliśmy ten sam czas 2:00:02. Miało być 2 h i było
29 marca 2009, 17:23
Jeszcze statystyka w wyprawie:
za 409.89 km
pozostaje 590.11 km
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
29 marca 2009, 19:35
Gratuluję!
ja już po basenie. No nie boli nic
Myślicie, że jutro jakieś 3-4 km na początek będzie ok? Naturalnie przetruchtane- bez żadnych akcentów.
29 marca 2009, 19:57
> Gratuluję! ja już po basenie. No nie boli nic
> Myślicie, że jutro jakieś 3-4 km na początek
> będzie ok? Naturalnie przetruchtane- bez żadnych
> akcentów.
>
A może spróbuj marszobiegu? np 200/200m marsz/trucht. Jak nie będzie bolało, to następnego dnia zwiększysz dystans do truchtu.