- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 grudnia 2008, 12:40
może temat już był, ale natykając się na forum na różne herezje na ten temat (bez urazy, wiem, że zasłyszane), postanowiłam napisać o najbardziej wiarygodnych wynikach badań w powyższym temacie.
nie są to moje wymysły, a dostępne w internecie informacje, tak więc się nie wymądrzam, tylko przekazuję :)
Mit 1. Ćwiczenia aerobowe najlepiej wykonywać rano, na czczo
Ten mit jest przewrotny i podchwytliwy.
Można ćwiczyć rano! Jeśli ktoś czuje się świetnie rano.
Generalna zasada jest taka, że należy ćwiczyć o takiej porze dnia, gdy czujemy się dobrze zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Dawniej uważano, że trening aerobowy na czczo jest jak najbardziej właściwy, bo organizm po nocnej głodówce ma małe zapasy glikogenu i nie ma węglowodanów, toteż tkankę tłuszczową będzie spalał bardzo szybko. Jednak późniejsze badania naukowe wykazały, że to nie tkanka tłuszczowa będzie głównym źródłem energii w takiej sytuacji, lecz tkanka mięśniowa. Toteż dla ludzi ciężko pracujących nad rozbudową umięśnienia trening aerobowy na czczo jest najgorszym rozwiązaniem jaki mogli sobie wybrać. Porównuje się je do pójścia na wojnę bez amunicji.
No, ale co robić, gdy chcemy trening aerobowy wykonać rano? Można wstać o 5.00, zjeść lekki posiłek, głównie węglowodanowy, odczekać co najmniej 40 minut i dopiero wtedy rozpocząć taki trening. Naukowcy coraz bardziej skłaniają się do teorii, że spalanie tkanki tłuszczowej zachodzi w organizmie przez całe 24 godziny po treningu aerobowym, a najmniej podczas samego treningu. W tej sytuacji, pora takiego treningu ma coraz mniejsze znaczenie.
Mit 2. Należy ćwiczyć przy odpowiednim zakresie tętna, leżącym w strefie spalania tkanki tłuszczowej
Znowu ta bardzo zakorzeniona prawda zaczyna blednąć w świetle nowych ustaleń. Wykazują one, że spokojny trening aerobowy w „strefie spalania” tkanki tłuszczowej, nie wywołuje w organizmie takiego wstrząsu, który powodowałby spalanie tej tkanki przez wiele godzin po zakończeniu treningu. Natomiast trening wydolnościowy, w którym wychodzimy poza tę strefę, pobudza metabolizm i zwiększa tempo spalanie tkanki tłuszczowej przez całą dobę. W tym wypadku, „stara” teoria nie jest zupełnie niesłuszna – tkanka tłuszczowa spala się także podczas ćwiczeń aerobowych w wyznaczonej strefie tętna, jednak nie tak dobrze jak w wypadku wydolnościowego treningu interwałowego, który coraz bardziej wypiera klasyczny trening aerobowy. Jeśli wychodzi się poza tradycyjny zakres tętna w treningu aerobowym, to znaczy, że ćwiczymy z wyższą intensywnością, a więc spalamy więcej kalorii. Zwykły trening aerobowy nie pociąga za sobą spalania tkanki tłuszczowej w okresie czasu następującym po treningu. Jednak trening interwałowy, w którym co 2 – 3 minuty maksymalnie przyspieszamy tempo, wychodząc poza strefę tętna treningu aerobowego, czyli wchodzimy w zakres treningu anaerobowego, pociąga za sobą przyspieszenie przemian metabolicznych, wywołujące intensywne spalanie tkanki tłuszczowej przez całą dobę. Jest to znacznie wydajniejsza droga do pozbywania się zapasów nielubianej przez nas tkanki tłuszczowe.
Mit 3. Trening aerobowy musi trwać 20 minut zanim zacznie się proces spalania tkanki tłuszczowej
To stwierdzenie wydawało się słuszne, gdyż popierano je logicznymi argumentami, z których wynikało, że potrzeba 20 min. na spalenie istniejących w organizmie zapasów glikogenu, aby później, pod jego nieobecność, organizm był zmuszony do korzystania z energii nagromadzonej w tkance tłuszczowej. Jednak czy to miałoby oznaczać, że gdy ćwiczylibyśmy przez 19 minut i 59 sekund, to nie spalilibyśmy ani miligrama tkanki tłuszczowej? Oczywiście nie! Będzie to zależało od intensywności treningu. Ćwicząc aerobowo z niską intensywnością, np. w ciągu 20 minut spaceru, zużyjemy dużo mniej energii niż podczas biegu ze stałą prędkością albo joggingu przeplatanego regularnymi przyspieszeniami typu sprinterskiego. Badania, wykonane dla przeciętnego wysiłku aerobowego, wykazały, że:
Przez pierwsze 20 minut treningu aerobowego spala się w 80% węglowodany, a w 20% tłuszcz
Od 20 do 40 minuty treningu aerobowego spala się już tylko w 50% węglowodany i w 50% tłuszcz
Powyżej 40 minuty treningu aerobowego spala się w 20% węglowodany, a w 80% tłuszcz
Jak widać, tkanka tłuszczowa spala się od początku treningu aerobowego, ale z różną prędkością. Wiele zależy od tego, jak ćwiczymy (intensywność, tempo). Ponadto, niektórzy eksperci są zdania, że postępy w spalaniu tkanki tłuszczowej zależą aż w 80% od diety i nawet jeśli te dane są nieco zawyżone, to i tak widać jaka ważna jest rola właściwego odżywiania, które również wpływa na podwyższony metabolizm.
Mit 4. Picie zimnej wody powoduje szybsze spalanie tkanki tłuszczowej
Być może mit ten wziął się z przekonania, że organizm będzie potrzebował dodatkowej energii na ogrzanie wypitej przez nas zimnej wody, a jeśli wypijemy się w ciągu dnia 2 litry takiej wody, to będzie to już większa liczba kilokalorii. Nie ma jednak żadnej pewności co do tego, że ta energia zostanie pobrana z tkanki tłuszczowej. Ponieważ mit ten powstał wiele lat temu, na pewno u jego podstawy nie legły najnowsze odkrycia odnośnie przyspieszonego tempa spalania tkanki tłuszczowej w okrasach, gdy organizmem wstrząsają dreszcze. Już pojawiły się pierwsze suplementy do spalania tkanki tłuszczowej, które zawierają składniki wywołujące dreszcze. Zapowiedzi są bardzo obiecujące, ale poczekajmy, co pokaże praktyka. Oczywiście picie odpowiednich, zwiększonych ilości wody przyspiesza metabolizm, ale nikt jednoznacznie nie wykazał przewagi zimnej wody nad wodą o temperaturze pokojowej. Pijcie więc wodę (3 litry dziennie), ale wcale nie musi być ona bardzo zimna.
Mit 5. Spożywanie żywności o ujemnym bilansie energetycznym powoduje szybsze odchudzanie
W wielu podręcznikach z dziedziny żywienia wymieniane są rodzaje żywności, których trawienie wymaga jakoby więcej energii niż one same dostarczają do organizmu. Najczęściej podaje się tu jabłka, banany i sałatę. Prześmiewcy tej teorii zabawili się w matematyków i twierdzą, że w takim razie, gdyby jedli tylko jabłka i banany, to powinni zagłodzić się na śmierć, gdyż ich bilans kaloryczny byłby wiecznie ujemny. A przecież tak nie jest. W Ameryce Południowej żyje nawet ptak, który odżywia się tylko bananami i ma się całkiem dobrze. Zresztą ta jego niezwykle jednostronna dieta godzi w wiele innych teorii o żywieniu. Powiększa się więc grono osób niewierzących w żywność o ujemnym bilansie kalorycznym.
Źródło: Kulturystyka i Fitness sport dla każdego
10 grudnia 2008, 20:11
10 grudnia 2008, 20:16
10 grudnia 2008, 20:40
10 grudnia 2008, 22:22
Co do interwałów i ich czasu trwania musze się wtrącić ;)
Przyjmując, że dana osoba nie miała wcześniej styczności z nimi to zaczynamy od minimalnej "dawki" zawsze.
Czyli będzie to około 5 minut (suma sprintów i czasu opadania tętna). Wyjaśnienie w skrócie (nie mam weny dzisiaj:) : każdy postęp jest wynikiem przekraczania pewnych, wcześniej ustalonych granic. W tym wypadku będzie to nasza wytrzymałość (zdolność naszego organizmu do adaptacji w nowych warunkach jest jednym z największych fenomenów przynajmniej dla mnie) co za tym idzie po pewnym czasie (sprawa indywidualna) przyzwyczajamy się do danego wysiłku i żeby zrobić kolejny krok w przód trzeba zwiększyć "wymagania" (w sporcie to będzie np. dystans, intensywność czy obciążenie). I tak w kółko...
Zaczynając od razu od 20 minut raz, że na pewno nie będzie to trening wykorzystany w 100% , dwa zakładając, że interwały nie powinny przekraczać ~25/30min dużęgo progresu nie osiągniemy.
Dlatego zaczynamy od 5 minut jeśli nie sprawia nam to większych probłemów ( w co nie wierzę) to możemy szybciej niż w późniejszych fazach przechodzić do intensywniejszych treningów.
Kolejna sprawa dla mnie obowiązkowa jeśli myślimy o tym poważnie to dokładne sprawdzenie swojego tętna wysiłkowego (tak, wzór 220 - wiek może być bardzo daleki od faktycznego stanu rzeczy). Pamiętajmy, że taki trening opiera się właśnie na strefach HR i tego trzeba pilnować.
To kolejny argument za tym żeby zaczynać od mniej intesywniejszych treningów, mianowicie z czasem nasze tętno również sie przystosowuje.
W sumie to temat na osobne rozważanie w każdym razie można się spodziewać, że u przeciętnego człowieka tętno skacze do dużych wartości bardzo szybko natomiast opada jakby chciało a nie mogło a na 15 minutowy odpoczynek na kanapie nie możemy sobie pozwolić :P(założeniem interwałów jest sprint przeplatany np. truchtem czas truchtu ma właśnie za zadanie obniżenie HR)
Miało być krótko i zwięźle a się rozlazło, jeśli post nie jest zbyt spójny wybaczcie ale nie mam siły już.
Pzdr.
11 grudnia 2008, 08:09
Michal87, Kiddo27, Pant3rka dzięki za wskazówki, ale zwiększyć Kcal do 1500? Hmmm wiem, że trenuję, więc potrzebuję więcej Kcal.....jak trenowałam wyczynowo to musiałam jadać nawet do 3000Kcal dziennie, ale na treningach traciłam do 2000Kcal na dzień.....
Co do wydolności organizmu, to u mnie jest na b. wysokim poziomie. 12 miesięcy w roku trenuję, nie ma tygodnia, w którym nie przepracowałabym (na treningach) 3 dni w tygodniu- conajmniej, tak więc....co do ciężkich treningów, to nie ma problemu.
Na chwilę obecną, moim największym celem jest maksymalne wyszczuplenie nóg.....nie mam złych, ale jako była narciarka/kolarz, to nogi mam mocno zbudowane....więc teraz chcę poprzez ćwiczenia je wysmuklić ile się da.
11 grudnia 2008, 08:54
11 grudnia 2008, 10:17
11 grudnia 2008, 10:26
11 grudnia 2008, 10:36
11 grudnia 2008, 11:00