25 października 2008, 15:16
Zapisałam się na poniedziałek do tego natur haouse na wizytę u dietetyka. Proszę dajcie znać czy ktoś korzystał z Was waszych znajomych. Czy dobrze robię???
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Chorzów
- Liczba postów: 5889
25 października 2008, 15:33
Naciąganie ludzi na pieniądze... każą Ci kupić produkty na miesiąc u nich za około 600/700 zł. - Wyszukaj jakąś diete na necie zdrową, i kup składniki - zapłacisz przeszło połowe mniej! A reszte wydasz na ekstra ciuchy w które sie zmieścisz kiedy już schudniesz. Posłuchaj dobrej rady. :)
- Dołączył: 2007-08-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 880
25 października 2008, 20:04
Byłam na jednej wizycie. miałam nadzieję, że porozmawiam z lekarzem - dietetykiem, a okazało się , że była pani technik. No nic myślę sobie. pogadamy co lubię , czego nie i ustalimy jakąś dietę. Nic z tego dostałam listę co można jeść, a czego się wystrzegać. Taka listę można sobie samemu w necie znaleźć. poza tym zabuliłam grubo ponad 100 zł za preparaty na tydzień. Błonnik jabłkowy w granulacie i 2 rodzaje płynu do picia z woda rano i wieczorem. Skład naturalny. Podejrzewam, że moczopędne cosik. Generalnie smaczne, ale po tygodniu nic sie nie zmieniło w moim wygładzie :(
- Dołączył: 2006-11-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2
21 marca 2009, 23:46
Witam
Ja od półtora miesiąca chodzę do naturhaus i jestem zadowolona, owszem dają fiolki ale się opłaca. warto ryzykować
- Dołączył: 2013-01-31
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 4
4 listopada 2013, 20:59
Schudłam w NH już
21,8kg. Gdy rozpoczęłam odchudzanie w lutym br. ważyłam 109kg przy wzroście
168cm, a obecnie ważę 87,2kg i nadal się odchudzam. Mój cel to
70kg.
Nadwaga w moim
przypadku zaczęła się około 30-tki i sukcesywnie tyłam przez kolejne 5 lat, aż
powstał nadbagaż 39 kg. Nie wiedziałam o co chodzi, przecież nic się nie
zmieniło w moim odżywianiu? Rzuciłam w tym czasie palenie , hormony i urodziłam
córeczkę. Tłumaczyłam, że może właśnie dlatego tak tyję. Co sezon musiałam
kupować nowe ubrania. Przerażało mnie to i zaczęłam mniej jeść i piec mięso bez
tłuszczu, jeść razowy chleb...itp. Gdy waga nadal rosła zaczęłam szukać
przyczyny u lekarzy. Jeden lekarz powiedział " proszę się nie martwić, wygląda
Pani apetycznie ", drugi lekarz " mniej żreć ", w końcu po kilku próbach udało
mi się dostać skierowanie do endokrynologa . Wizyta za dwa lata. W końcu
doczekałam badań i okazało się, że jestem zdrowa i przyczyna leży gdzie indziej.
W tym też czasie natrafiłam w internecie na NH. Tam dopiero dowiedziałam się w
czym leży rzecz; zwolniony metabolizm, zmniejszenie zapotrzebowania
energetycznego, znaczenie wody dla organizmu. Innymi słowy metabolizm trzeba
napędzać jedząc posiłki co ok. 3h by nie czuł głodu i nie zaczął odkładać
tłuszczu. Po trzydziestce zapotrzebowanie na energię spada i nie ma co się
oszukiwać, że tradycyjny schabowy, czy fasolka po bretońsku, czy bigos swojski,
czy placki ziemniaczane ujdą bezkarnie. Trzeba przejść na produkty z mniejszym
indeksem glikemicznym i mniej kaloryczne. Listę i zasady otrzymałam w NH. No
niby wiedziałam o tym, ale trudno mi było przygotować konkretne posiłki z tych
produktów. W NH dostajesz konkretną dietę z przepisami. No i po trzecie woda. Im
więcej pijesz tym więcej wydalasz toksyn z organizmu i mniej wody organizm wtedy
magazynuje, co wpływa na wagę i samopoczucie (cellulit też, był moją zmorą).
Jeszcze pozostają naturalne suplementy, które są uzupełnieniem procesu
odchudzania. Myślę sobie są pomocne nie tylko dla niedowiarków. Wspomagają,
trochę przyśpieszają i motywują do odchudzania. Również wykorzystanie w
proponowanych dietach uderzeniowych produktów, naturalnych spalaczy tłuszczu np.
ananas, biała kapusta, grapefruit, ocet winny… itp. mają nie małe
znaczenie.
Przede mną
jeszcze sporo kg do zrzucenia i cierpliwości, myślę też nowej wiedzy i
doświadczenia. Wiem, że to co robię to inwestycja w moje zdrowie i lepsze
samopoczucie. Wiem też, że bez fachowej pomocy nie dałabym
rady.
Teraz mam ciężki
czas, bo waga jest na półmetku ( waga z przed ciąży) i przez ostatni miesiąc się
zablokowała. Mam jednak wielką nadzieję, że organizm odpuści i wrócę na właściwe
tory.
Pozdrawiam
wszystkich walczących o lepsze jutro. Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Buziaki