- Dołączył: 2007-10-16
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 685
17 grudnia 2007, 09:46
3, 2, 1, ... staaaaart!
Etapy „tour de równik”
Ruszamy z:
1.Demokratycznej Republiki Konga-1366 km.
2.Kongo-455 km
3.Gabon-500 km
4.Gwinea Równikowa-182 km
5.Ocean Atlantycki-6736 km
6.Brazylia-2094 km
7.Kolumbia-637 km
8.Ekwador-546km
9.Ocean Spokojny-11280 km
10. Kiribati-455 km
11.Ocean Spokojny-4550 km
12.Indonezja-3916 km
13.Ocean Indyjski-2360 km
14.Malediwy-364 km
15.Ocean Indyjski-3270 km
16.Somalia-182 km
17.Kenia-728 km
18.Uganda-455 km 22 sierpnia 2009, 22:47
Cześć Izuniu..
Ja też się cieszę, że jesteś już z nami i walczysz o siebie..
W ogóle się cieszę, że jesteście...
....Buziak taki wielki zostawiam dla Was...
- Dołączył: 2007-06-19
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 8484
23 sierpnia 2009, 17:40
Witam niedzielnie!
21 sierpien - 25 km
22 sierpien - 30 km
razem = 5675 km
Walcze Wiesiu i najwazniejsze ze waga idzie w dol :)
23 sierpnia 2009, 23:43
Izuniu..
No to ja się wstydzę......Bo mi waga
poszła w górę......ufffff......
I dzisiaj nic nie zrobiłam w tej kwestii....uffff....
- Dołączył: 2009-04-21
- Miasto: Czadeczka
- Liczba postów: 827
24 sierpnia 2009, 08:40
Dzien doberek...Wiesiu masz racje ...nie podałam Ci wyniku z 28 czerwca- 27 km...Soreczki
Buziolki i pozdrowienia gorace jak sierpniowe słońce
24 sierpnia 2009, 09:15
Witam..
Danusiu...teraz to mi wszystko gra..
Jest ok i dzięki...
24 sierpnia 2009, 19:51
Dgamm..
Masz dzisiaj ładną liczbę
8686 km .....he he he
24 sierpnia 2009, 21:41
24.08
12 km = 5850 km
Dawno już nie brykałam na stacjonarnym...
Ale sobie dowaliłam na tych 12 kilometrach
obciążenia, że spaliłam 400 kcal....he he he...
- Dołączył: 2007-06-19
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 8484
25 sierpnia 2009, 14:26
Pomalu cie doganiam Wiesiu :)
23 sierpien - 30 km
24 sierpien - 20 km
razem = 5725
Dzisiaj jeszcze nic nie bylo,ale zaraz skoncze kawke i wsiadam na metalowego rumaka hehehe!
25 sierpnia 2009, 17:16
Izuniu..
Widzę, że brniesz do przodu jak strzała..
Podjęłabym wyzwanie się nie dać, ale
po niedzieli nie będę mogła nic jeździć..
........ufffff.......
...
Spróbuję
chociaż do niedzieli się nie dać pokonać...