12 listopada 2007, 17:24
Hej,
Chcialam sie z wami podzielic spostrzezeniami na ten temat. Sama bylam raczej negatywnie nastawiona do samego pomyslu, aczkolwiek po namowach kolezanki postanowilysmy obie sprobowac czegos nowego i zapisalysmy sie na 6-cio tygodniowy kurs tanca na rurze. Obie slyszalysmy duzo na ten temat wczesniej - ze to nowa polaczona z zabawa forma aerobiku i cwiczen silowych.
Caly moj sceptycyzm zniknal na pierwszych zajeciach! Instruktorka byla mloda dziewczyna z niezwykle wysportowanym cialem, a na kursie mialysmy okolo 12 kobiet, wszystkie okolo 35-tki (bylysmy najmlodsze). Od razu po rozgrzewce przeszlysmy do rzeczy, czyli do podstawowych rzeczy na slupku. Wtedy dopiero zrozumialam ile to kosztuje wysilku, sily i sprawnosci. Nie potrafilam zrobic banalnych rzeczy mimo ze juz od kilku miesiecy chodzilam na silownie!
Dziewczyny, aby to skrocic napisze tylko ze po szesciu tygodniach oczywiscie nadal nie bylo w tym co robilysmy gracji i powabu, ale sila rak i miesnie brzucha znacznie sie poprawily (tak, tam strasznie duzo zalezy od miesni brzucha). Mysle ze jest to nowy i niesamowicie fajny rodzaj treningu. Moze ktos z was juz tego probowal?
12 listopada 2007, 19:32
no , u mnie w Koninie chyba raczej nie ma nic takiego, a szkoda bo bym sie z checia zapisala :) A gdzie chodzilaś na ten kurs i ile kosztował?
12 listopada 2007, 22:09
Ja też z chencią bym poszła.To coś nowego.
- Dołączył: 2007-09-30
- Miasto:
- Liczba postów: 965
12 listopada 2007, 22:16
Ja oglądałam program o tym, fajnie to wyglądało :)
13 listopada 2007, 17:04
Skrzydlata- faktycznie ciezko jest cos takiego znalezc, choc jestem pewna ze to sie zmieni. Ja robilam swoj kurs gdy juz wyjechalam do Dublina.
No wyglada to fajnie, ale jak boli jak sie spada;)
- Dołączył: 2010-09-03
- Miasto:
- Liczba postów: 2
3 września 2010, 10:11
taniec na rurze - czyli pole dancing- daje mi ogromna satysfakcje. tancze dopiero od 5-ciu miesiecy w angli i naprawde efekty sa duze i zauwazalne...mam silniejsze ramiona, nogi, brzuch....oczywiscie siniaki, otarcia( pole burns), zakwasy, naciagniete miesnie od invertow...to juz na pozadku dziennym...ale jak to mowia NO PAIN NO GAME!!!
poprawila sie samoocena i wszyscy moi znajomy sa ciekawi efektow...obecnie przyszykowuje sie do zawodow, ktore maja sie odbyc w grudniu...
serdecznie polecam dziewczyny..naprawde warto!!!
15 września 2010, 12:07
To ze warto to my wszystkie wiemy tylko jakim cudem mozna sie tego nauczyc jesli w miescie nie ma zajec?? jakos nie widze siebie na kiju od mopa://