- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 kwietnia 2019, 17:01
Nie będę gorsza i też spytam, a co :D A więc, drogie Vitalijki, jaka to aktywność?
- 3x w tygodniu chodzę na siłownię plenerową (1-1,5h)
- 3-4x w tygodniu ćwiczę dywanówki z obciążeniem (45 min.)
- pracuję 3-4 dni w tygodniu po 8-12h (praca jako kelnerka/recepcjonistka; dodatkowo mamy kuchnię na dole, więc biegam z tacami po schodach)
- do pracy dojeżdżam rowerem (8 km w obie strony)
- 1x w tygodniu idę na basen, tenisa albo robię sobie dłuższą wycieczkę rowerową (do wyboru; basen/tenis - po 2h, rower - około 4-5h)
- 3x w tygodniu jeżdżę interwałowo na rowerku stacjonarnym (1h)
Z góry dzięki :)
13 kwietnia 2019, 17:12
Jak dla mnie wysoka, ale może się nie znam.
13 kwietnia 2019, 18:03
aktywność wysoka na 100 %
13 kwietnia 2019, 19:58
Wysoka ;)
Z tego co pamiętam te siłownie plenerowe mają tylko obciążenie własnego ciała, rowerkiem 4 km w jedną stronę to dużo nie jest, dywanowki sa rozne, trening interwalowy i basen/tenis/rower wrzucalyby cię do porzadnej średniej aktywności ale praca od razu to zmienia ;) I to w kierunku wysoka do bardzo wysoka, w zależności od tego jak intensywny masz ten wysiłek.
Ps. Jakim cudem masz sily na tyle różnych treningów pracując fizycznie 8-12 godzin,?
13 kwietnia 2019, 20:09
Bardzo Wysoka moim skromnym zdaniem:D Swoja droga podziwiam!
13 kwietnia 2019, 20:57
Wysoka ;) Z tego co pamiętam te siłownie plenerowe mają tylko obciążenie własnego ciała, rowerkiem 4 km w jedną stronę to dużo nie jest, dywanowki sa rozne, trening interwalowy i basen/tenis/rower wrzucalyby cię do porzadnej średniej aktywności ale praca od razu to zmienia ;) I to w kierunku wysoka do bardzo wysoka, w zależności od tego jak intensywny masz ten wysiłek.Ps. Jakim cudem masz sily na tyle różnych treningów pracując fizycznie 8-12 godzin,?
Sama nie wiem, jak to robię, ale dla mnie sam ruch to przyjemność :D Długo pracowałam w punkcie nadawania paczek, potem w Starostwie - praca biurowa męczyła mnie zdecydowanie bardziej niż obecna. Była strasznie monotonna, czasem zasypiałam na stojąco, a po powrocie do domu nie miałam siły na nic. Tu dzieje się coś non stop, stykam się z różnymi ludźmi, mogę podszkalać się w językach obcych, a ekipa z którą pracuję, jest naprawdę super, co przekłada się na atmosferę. Nawet po dwóch nockach pod rząd (u nas nocki są 12-godzinne), mam w sobie mnóstwo energii. Oczywiście swoje odespać muszę - tak dobrze to nie ma, ale czuję się zdecydowanie lepiej niż na poprzednich stanowiskach.
Ostatnio jednak zmagam się z silnymi skurczami nóg. Chyba pora zacząć suplementować magnez.
EDIT: Nika, dziękuję :) I pomyśleć, że na przełomie gimnazjum i technikum, nie ruszałam się prawie wcale, a moja dieta składała się głównie ze słodyczy. Tak naprawdę zaczęłam robić cokolwiek jakieś... 5 lat temu? Cóż, cieszę się, że zmądrzałam :D
Edytowany przez Ves91 13 kwietnia 2019, 21:01
13 kwietnia 2019, 21:51
Ja nie wiem jak znajdujesz na to czas w dni bez pracy ;) wychodzi mi minimum 3 godziny dziennie ćwiczeń+ ten dzień z 4-5godzinną wycieczką-zamiennie z pracą.Masz chyba w domu krasnoludki do pomocy :) Aktywnosc na pewno wysoka.
13 kwietnia 2019, 23:48
Ja nie wiem jak znajdujesz na to czas w dni bez pracy ;) wychodzi mi minimum 3 godziny dziennie ćwiczeń+ ten dzień z 4-5godzinną wycieczką-zamiennie z pracą.Masz chyba w domu krasnoludki do pomocy :) Aktywnosc na pewno wysoka.
Nie mam dzieci, mieszkam sama, nie ma mi kto nabrudzić... No, chyba, że zwierzaki ;) Sprzątam raczej na bieżąco, więc zajmuje mi to mało czasu. Z gotowaniem nie ma problemu, bo jak już stoję przy garach, to staram się zrobić porcje, które starczają mi spokojnie na trzy obiady. Serio, wszystko da się ogarnąć przy dobrej organizacji (i wcale nie ćwiczę po 3h dziennie! :D). Może po prostu źle zrozumiałyście ostatni punkt. Raz w tygodniu idę na 2h na basen albo na tenisa, ALBO - jeśli pogoda dopisuje - wybieram się w tę dłuższą trasę na rower. Nie praktykuję tych trzech rzeczy na raz, musiałabym być cyborgiem :) Ogólnie wychodzi mi 45 minut-2h ćwiczeń dziennie (w zależności, jak to rozplanuję).
Podejrzewam, że w przyszłości będę musiała to mocno ograniczyć. Chcę być kiedyś mamą, a jak wiadomo, dzieci potrzebują uwagi i opieki rodzica :)