- Dołączył: 2012-02-23
- Miasto: Bochnia
- Liczba postów: 18
25 lutego 2012, 21:01
Dziewczyny żadnych cukrów, gum do żucia itd. Kurczaka nie całego tylko pojedyńczą pierś, jogutru 2/3 szklanki a nie 2-3 szklanki. Żadnych schabowych zamiast wołowiny ma być najwyższej klasy wołowina 26 zł kg ok. Befsztyk 20 dag można podsamżyć na patelni. Można sól i pieprz żadnych ziół.
Tu macie 2 mądre teksty dają do myślenia mam nadzieję że autorka się nie obrazi powodzenia::::::::)))))))
"Moje Drogie Kopenhaskie Dietetowiczki piszę ten post, bo nie mogę znieść już wypisywania bzdur o diecie kopenhaskiej , jej efektach, oczekiwanych rezultatach oraz co najważniejsze czytać tych jadłospisów w kilkunastu co najmniej różnych wersjach. Nie oczekuję ani miłych ani tym bardziej niemiłych komentarzy. Piszę, bo jestem weteranką tej diety i nie chcę aby kobiety czy mężczyźni, którzy zdecydują się przejść tę katorżniczą dietę nie uzyskali efektu na który zasługują w 100%. Być może mój post okaże się nieco chaotyczny za co przepraszam, na wszelkie pytania oraz ewentualne prośby o jadłospis odpowiem na e-maile skierowane pod mój mail, który podaję na końcu. Proszę wybaczyć jeśli nie odpowiem od razu ale mam niewiele wolnego czasu. Obiecuję, że wszystkie odpowiedzi będą szczere i nigdy nikogo nie zwiodę a tylko podzielę się moją wiedzą.
Zacznę od tego, że się przedstawię. Mam na imię Iwona i mam 32lata, od ponad roku jestem szczęśliwą żoną ale mamą jeszcze nieDietę kopenhaską dostałam ponad 4lata temu od mojej przyjaciółki Dagmary, która co ważne jest lekarzem medycyny o specjalności związanej z dietetyką. Po studiach dostała propozycję pracy w Danii, gdzie przebywa od 6lat. Ona z koli dostała ją od lekarza r11; kolegi z pracy. Wyjechała jako szczupła dziewczyna a na duńskim wikcie dość przytyła i nie czuła się z tym dobrze. Nie chodzi o kilogramy ale o samopoczucie co podkreślam. Nie będę wchodzi tu w szczegóły Jej życia ale przedstawię fakty i mity diety kopenhaskiej.
Przede wszystkim w diecie kopenhaskiej nie chodzi o to by schudnąć!!! Moje drogie spadek wagi jest tu r16;efektem ubocznymr17; - miłym - wiem, motywującym - wiem, itd. itp. r11; też wiem i rozumiem, że jest to wasz główny powód przechodzenia na tę dietę ale ta dieta ma zupełnie inne zadanie. Dieta kopenhaska nie została opracowana w szpitalu w Kopenhadze ale prze dietetyka duńskiego. Ma ona na celu wyeliminowanie r16;nałogur17; podjadania między posiłkami oraz zmniejszenia poczucia łaknienia, a co najważniejsze zmniejsza się objętość żołądka co po zakończeniu diety jest dodatkowym plusem r11; jako, że nawet ucieszeni zwycięstwem rzuciwszy się na jedzenie nie możemy zjeść porcji ogromnych. Ma Nas nauczyć zdrowych zasad odżywiania się, czyli r16;europejskie śniadankor17; do 9.00 kawka i rogalik czy kromka ciemnego!!! pieczywa (widziałyście jakie Francuski są szczupłe r11; a jedzą śniadanka europejskie r11; wiem bo niejednokrotnie byłam w Paryżu) potem lunch do 14.00 a obiad nie później niż o 18.00. To obiad być największym posiłkiem dnia a nie śniadanko. Obiad, bo od obiadu do śniadanka mija 12 godzin a organizm magazynuje z pożywienia energię na nowy dzień. Poza tym co jest w tym jadłospisie: czy Ktoś tam widział batoniki czekoladowe?, a zupki instant? NIE no to może chipsy i piwko? NIE, hmm brak totalny pustych kalorii??? A za to co: żelazo, białko zwierzęce, warzywa i owoce r11; bo to witaminki i sole mineralne, oliwa (bo zdrowsza niż olej) Itd. Itp.
Inna sprawą są jadłospis i pytania zadawane w związku z nim. Zacznę od początku: ta dieta jest restrykcyjna i jedyną dopuszczalną zmianą czy też zamianą jest tu zamiana lunchu z obiadem pod warunkiem, że ma to miejsce w obrębie jednego dnia i na tym zmian KONIEC. Nie ma, że nie lubię, nie przełknę, nie dam rady. TRUDNO- wybierz inną dietę!!!
I tak: kawa z cukrem (kostka) r11; tylko z ekspresu lub rozpuszczalna ale wysokogatunkowa (nie chodzi o kasę ale o zawartość substancji odżywczych w kawie, wysokości stężenia kofeiny i przeciwutleniaczy). RAZ dziennie oraz koniecznie z cukrem r11; kawa i cukier to kofeina i energia węglowodanowa, która ma dać Ci siłę do 12.00.Nie można jej zamieniać miejscami. Jajka gotowane na twardo r11; nie smażone bez oliwy czy gotowane na miękko itd. Jajko gotowane na twardo to czyste białko i odrobina tłuszczu, zamknięte szczelnie w skorupce! Szpinak r11; tylko gotowany z przyprawami aż do odparowania wody. I tu wtrącę raz i nie będę się powtarzać w tej diecie dopuszczalne są dwie przyprawy r11; SÓL I PIEPRZ (zaraz usłyszę, że sól zatrzymuje wodę w organizmie hihi r11; tak zatrzymuje ale nie przy takich ilościach wypitej wody oraz minimalnemu zużyciu soli r11; polecana jest morska lub kamienna) a pieprz też małe ilości, bo jest ostry i może powodować nieładne wypryski na skórze (jak wszystko co ostre lub zawierające czekoladę!) Nie ma bazyli, oreagano czy ziół NIE i koniec! Nie można dokonywać zmian, bo tak smaczniej i innych wprowadzać w błąd. Pomidor, surowy i z niewielką ilością soli, czyli również makro i mikro elementów, które ona zawiera. Befsztyk to czerwone mięso, wołowina ( i nie można zastępować jej ani kurczakiem ani schabem, a przecież schab to wieprzowina r11; tłuste zwierzę i tłuste mięso, ani soją!!!) r11; ta najczystsza r11; czyli bez kości, żyłek i tłuszczu. Można ją usmażyć na patelni na małej łyżeczce oliwy i podlać wodą, aby mięso było bardziej ugotowane a nie usmażone r11; ważne jest aby położyć mięso na rozgrzanej oliwie (tylko OLIWA z oliwek z I tłoczenia). Natomiast absolutnie nie wolno jest mięsa gotować, podczas gotowania mięso wytraca i koaguluje białko a wszystko co odżywcze zostaje w wodzie Sałata, koniecznie z oliwą (pół łyżki a cytrynkę jeśli ktoś nie lubi można dodać do wody) r11; dlatego, że oliwa maceruje sałatę i nie zjadamy twardej, niesmacznej ale miękką i delikatną r11; czyli łatwiejszą do strawienia (żołądek najdłużej trawi surowe warzywa i owoce. Teraz WODA r11; może być mineralna bez gazu lub z lekkim gazem ale koniecznie o niskiej zawartości sodu a wysokiej magnezu, który uspokaja i łagodzi objawy głodu!!! Dopuszczalna jest zielona herbata ale absolutnie zakazane są soki owocowe r11; znane źródełko czystych węglowodanów w postaci CUKRU!!! Dalej OWOC r11; tu wskazane są trzy do wyboru: grejpfrut, jabłko, świeży ananas r11; wszystkie są używane jako znane wspomagacze diet!!! NIE MA W DIECIE ŻADNEJ SAŁATKI OWOCOWEJ, jest kompot, który sami gotujemy bez cukru lub ewentualnie kupujemy owoce w puszcze czy słoiczku (najlepiej bez zalewy słodzonej r11; ja gotowałam kompot z malin i piłam, polecam r11; można skorzystać z mrożonych poza sezonem), na sitko i przelewamy litrem wody zagotowanej i ostudzonej aby wypłukać max cukru ale wtedy rezygnujemy z wypicia kompotu i zjedzenia owoców a wykorzystujemy jogurt (błagam jakie 2-3 szklanki 2/3szklanki czyli troszkę więcej niż połowa), którym polewamy owoce z puszki i zjadamy całość. W ogóle dopuszczalne i wskazane jest aby mieszać składniki posiłków tworząc nowe, mniej lub bardziej dobre sałatki. Szynka , najlepiej wędzona i bez grama tłuszczu r11; plaster to 10dkg!!! Jogurt, tylko naturalny i niesłodzony!!! Serek (pierwsze słyszę aby w tej diecie był twaróg, a jeszcze w kostce hihi r11; może być twarożek naturalny lub wiejski ale bez cukru!!! Małe opakowanie (ok.150gram). W ogóle gramatura w tej diecie to bzdura!!! Podawane są małe opakowanie lub duży befsztyk (czyli ok. 20dkg ale nie podaje się tego i nie ma to znaczenia, bo z wołowiny można ukroić gruby plaster i rozbić lekko (nakryć folią spożywczą aby nie zmiażdżyć włókien). Marchewka (jak marchewka, jeśli podane że ma być starta to nie po to aby Nas zająć ale aby łatwiej było ją strawić), najlepiej średnia i w miarę możliwości z odrobiną r11; kroplą oliwy, Wit. H rozpuszcza się tylko w ciężkich tłuszczach. Grzanka, to nie chleb na patelni ale zakupiona w sklepie grzanka duńska, czyli tzw. chrupie pieczywo w grzankach!!! Można dostać w każdym dużym markecie!!! Kurczak, nie cały absolutnie ale pierś (pojedyncza) bez skóry i tu trzeba ugotować! Kurczak zawiera białko, które kumuluje się w długich włóknach piersi i zostaje w wodzie, za to w wodzie zostaje tłuszcz, stąd gotowanie zup na kurczakach!!! 7 dnia mamy pierś (jedna połówka) go zgrilować r11; jeśli Ktoś nie ma patelni r11; grilla to pieczemy bez tłuszczu w foli w piekarniku! I jeszcze ryba r11; ma być chuda, tu dopuszczalne są: sola, pstrąg, dorsz lub łosoś bez skóry. Żadnego sosu NIC tylko odrobinka soli i pieprzu!
Absolutnie niedozwolone jest jedzenie czegokolwiek co nie mieści się w jadłospisie lub modyfikowanie jadłospisu r11; można uważać dietę za przerwaną!!! Powtórzyć ją można za pół roku r11; jeśli przerwaliśmy i za 2-3lat jeśli ukończyliśmy ją sumiennie!!!
To tyle, jeśli chodzi o jadłospis, niektóre w sieci są prawie bliskie oryginału inne nie a jeszcze inne to masakra. I tu nie chodzi o to, że schudniemy 7kg czy 5kg tylko o efekt po diecie. Tylko ścisłe przestrzeganie diety przyniesie efekt, choć absolutnie nie będę okłamywać Was, że po tej diecie nie ma efektu jo-jo. Po każdej jest!!! Ale po tej macie większą szansę aby zatrzymać nabyte nawyki żywieniowe, nie jeść później niż po 18.00. Nie łapać się za chipsy, alkohol (w dużych ilościach , batoniki oraz inne pochrupywacze i napoje gazowane, barwione i tuczące niestety (puste kalorie i nie wierzcie, że PEPSI MAX ma jedną kalorię hihi). Mam oryginalny jadłospis i wyślę go każdemu na mail! Tu chodzi aby zachować oryginalność i wyregulować swój organizm a nie by schudnąć 20kg i po diecie mimo zajadania się nie przytyć.
I ostatnia uwaga: ta dieta nie jest przeznaczona dla: przyszłych i karmiących Mam, młodych dziewcząt w okresie dojrzewania, ludzi z chorobami serca, żołądka i nerek a także wątroby. Nie wolno jest stosować częściej niż po upływie 2-3lat ponownie!!! Nie jest to dieta dla wegetarian, jaroszy oraz ludzi poszczących w piątki (nie wolno zastępować składników!!!) oraz dla ludzi ze słabą wolą! Warto mieć wsparcie. Mnie wspierał Tato za pierwszym razem i Mąż za drugim r11; podkreślam tu, że nie jestem osobą grubą. Ważę między 60-69kg przy wzroście 176cm. Denerwowało mnie, że przybrałam na wadze i mam tzw. wałeczki oraz, że podjadam.
FAKTY I MITY
1. Dieta została opracowana nie po to, by w szybkim tempie zrzucić 5, 10
czy 15 kg (zależy od organizmu), ale po to, by człowiek miał okazję
pozbyć się złych nawyków żywieniowych! Jakich?
Jedzenia po godzinie 18.00, podjadania tuczącymi
„zapychaczami” typu chipsy, batoniki itd.
2. Kolejnym jej zadaniem jest uregulowanie naszego metabolizmu
(pobudzenie przemiany materii).
3. Dieta kopenhaska dyscyplinuje i ćwiczy silną wolę – każda
kobieta, która choć raz jej próbowała, wie ile kosztuje wyrzeczeń i jaką
satysfakcją się kończy, gdy uda się wytrwać 13 dni bez żadnych,
najmniejszych nawet kulinarnych „grzeszków”.
Sama dieta trwa 13 dni – ani dnia dłużej, ani krócej. Jeśli ją
skrócimy, bo powiedzmy, że osiągnęłyśmy już wymarzoną wagę, jest większe
prawdopodobieństwo, że w szybkim czasie nadrobimy
naszą „zgubę”. Dlaczego? Głównie dlatego, że skracając okres
diety nie pozwolimy, by spełniła swoje zadanie (patrz punkty powyżej).
Czytam w różnych miejscach, że po tej diecie nie ma efektu jo-jo.
Owszem, ale POD JEDNYM WARUNKIEM. Nie możemy wrócić do kalorycznego
jedzenia sprzed diety, złych nawyków, braku ruchu. To nie jest dieta
cud! Jeśli przemęczymy się te prawie 2 tygodnie, a później wrócimy do
kawusi ze śmietanką, smażonych kotletów, piwka i słodyczy, nasze wysiłki
odejdą w niepamięć. Cała nadzieja więc w tym, że obkurczenie żołądka
(każda z Was tego doświadczy, jeśli tylko przejdzie dietę)
pozwoli w przyszłości jeść mniejsze porcje a częściej. Do tego dochodzą
oczywiście składniki odżywiania się po kopenhaskiej – warzywa,
owoce, chude mięso i ryby, oliwa. Słodycze, alkohol, makarony, biały
ryż, pieczywo (głównie jasne) – zrzucamy na margines naszego
żywienia. Jemy za to 5 razy dziennie a małe ilości. Upierdliwe? Może.
Ale zapobiega to magazynowaniu przez Wasz organizm zapasów – 3
standardowe posiłki to mało, duże odstępy czasowe i towarzyszący temu
GŁÓD są dla niego sygnałem, że trzeba odkładać, bo nie wiadomo, kiedy
znów będzie jedzenie. Natomiast częste, małe porcje pomagają uniknąć
„ssania”, dzięki czemu nie odłożą nam się
boczki – bo i po co?
Zanim przejdę do jadłospisu, wspomnę jeszcze o piciu – minimum 2
litry dziennie wody mineralnej (z magnezem – daje uczucie
sytości), można też pić zieloną herbatę – ale nie aromatyzowaną, z
dodatkami itp.! Nie pijemy żadnych ziółek, soków (unikajcie w
przyszłości – tuczą!).
Dieta jest restrykcyjna i jakiekolwiek wyłamanie się psuje efekt –
nie żujemy gumy, nie pijemy lampki wina, nie zjadamy gałki loda. Jeśli
to nastąpiło – przerywamy dietę (jeśli przed 6 dniem, to
możemy ją powtórzyć po 6 miesiącach, jeśli ukończyliśmy całą –
powtarzamy za 2 lata – jeśli jest potrzeba!). To są twarde zasady
diety kopenhaskiej a nie moje fanaberie i uważam, że powinnyście o nich
wiedzieć – co zrobicie z tą wiedzą to już Wasza sprawa, nie wnikam
i nie oceniam.
Dzień 1 i 8:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy (rozpuszczalna, z ekspresu) + 1 kostka
cukru
b. Lunch - 2 jajka kurze na twardo, gotowany szpinak + 1 pomidor
c. Obiad - duży befsztyk + sałata z oliwą i cytryną
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – kawa ma dać nam siłę na cały dzień, cukier jest
obowiązkowy, nawet jeśli nie macie zwyczaju jej słodzić!
Lunch – jajka kurze kroimy w drobną kosteczkę, szpinak (pół tafli
mrożonki) gotujemy do odparowania wody, pomidora też kroimy (bez skóry
szybciej się strawi!) i te składniki mieszamy
otrzymując „sałatkę”. Każdy, kto nienawidzi szpinaku,
przekona się, że w tej formie jest zjadliwy
Obiad – plaster WOŁOWINY, ok. 20 dkg (bez żyłek i tłuszczu;)
podsmażamy na oliwie (z oliwek z pierwszego tłoczenia) i podlewamy wodą
– nie gotujemy i nie spalamy na zelówkę! Sałatę (4 duże LUB 6
małych liści - lodowa, zwyczajna, jaką lubicie) rwiemy na drobniejsze
kawałki i skrapiamy oliwą (pół łyżki) oraz cytryną.
Dzień 2 i 9:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru
b. Lunch - befsztyk + sałata z oliwą i cytryną, + 1 surowy duży owoc
c. Obiad - plaster szynki + 2/3 szklanki jogurtu naturalnego
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – j.w.
Lunch – j.w, a z owoców dopuszczalne są trzy DO WYBORU a nie
jednocześnie!: jabłko, lub ananas, lub grapefruit.
Obiad – plaster szynki (ok. 10 dkg) kroimy w kosteczkę, zalewany
jogurtem naturalnym, uwaga: jogurtu ma być 2/3, słownie: DWIE TRZECIE
szklanki, a nie 2 lub 3 szklanki jak wyczytałam w którymś
jadłospisie z neta.
Dzień 3 i 10:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru + 1 grzanka
b. Lunch - gotowany szpinak + 1 pomidor + 1 surowy mały owoc
c. Obiad - 2 jajka na twardo + plaster szynki + sałata z oliwą i cytryną
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – kawa jak zawsze, grzanka z chleba razowego. Możemy
dzień wcześniej wyłożyć kromkę razowego chleba by sczerstwiała i taką
chrupiącą zjadamy. Można też rzucić ją na teflonową patelnię i podgrzać,
ale bezwzględnie bez tłuszczu! Zawsze optuję za wersją pierwszą.
Lunch – pół tafli szpinaku gotujemy do odparowania, do talerza
wkrajamy 1 pomidora, mieszamy i zjadamy. Owoc – j.w.
Obiad – kroimy jajka w kosteczkę, do tego plaster szynki (10 dkg.
chudej!), do tego sałata z oliwą i cytryną – mieszamy i jemy jako
sałatkę.
Dzień 4 i 11:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru
b. Lunch - 1 jajko na twardo + 1 marchewka + serek wiejski (twarożek)
c. Obiad – kompot + 2/3 szklanki jogurtu naturalnego
Sposób przyrządzania:
Śniadanie jak zawsze.
Lunch – Jajko na twardo kroimy w kosteczkę, trzemy jedną średnią
marchew (nie gryziemy całej – starta ma się szybciej strawić!) i
do tego dodajemy opakowanie serka wiejskiego (bez cukru, jest w
sklepach wersja fit, ma 150 g). Mieszamy i jemy.
Obiad – najlepiej, gdy sami ugotujemy kompot (wraz z owocami
powinien zmieścić się w małym słoiku). Absolutnie go nie słodzimy! Wodę
pijemy, owoce możemy zmieszać z jogurtem – znów 2/3 szklanki. Poza
sezonem możemy skorzystać z mrożonek. Jeśli kupujemy gotowy kompot lub
owoce z puszki, wtedy kompotu, czy zalewy nie pijemy (słodzone!),
jedynie owoce (wściekle słodkie możemy opłukać na sicie) mieszamy z
jogurtem. W oryginalnej diecie kopenhaskiej nie ma mowy o SAŁATCE
OWOCOWEJ!
Dzień 5 i 12:
a. Śniadanie - 1 duża, starta marchewka z cytryną
b. Lunch - 1 duża ryba
c. Obiad – befsztyk + sałata + brokuły (6-8 główek)
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – DZIEŃ BEZ KAWY. Trzemy marchew, skrapiamy cytryną.
Możemy wypić wodę z cytryną, jeśli nie skropiliśmy marchwi, lub herbatę
zieloną.
Lunch – ryba – pstrąg, dorsz, sola. Solimy rybę z obu stron
(niewiele!), skrapiamy cytryną i owijamy folią. W piekarniku pieczemy
– nie wysycha, jest smaczna i bez tłuszczu.
Obiad – befsztyk i sałatę przyrządzamy wg wskazówek powyżej;
brokuły (6 główek, 8 małych) gotujemy/dusimy w wodzie. Dla mnie zawsze
tego dnia obiad jest ciężki do spożycia, bo po rybie jestem najedzona do
wieczora, ale pamiętajcie – nie ma odstępstw od jadłospisu! Obiad
zjedzcie mniejszy, ale go nie pomijajcie.
Dzień 6 i 13:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru + 1 grzanka
b. Lunch - duszona pojedyncza pierś kurczaka + sałata z oliwą i cytryną
c. Obiad - 2 jajka ugotowane na twardo + 1 duża, starta marchewka
Sposób przyrządzania:
Śniadanie wg wcześniejszych wskazówek.
Lunch – duszoną/gotowaną POJEDYNCZĄ pierś (bez skóry) z kurczaka
kroimy drobno i mieszamy z sałatą – wychodzi skromna sałatka,
całkiem zjadliwa (na tym etapie sałata zaczyna nam być wstrętną,
jest okazja, by ją czymś urozmaicić ).
Obiad – 2 jajka na twardo kroimy w kosteczkę, trzemy średnią
marchew i jemy.
Dzień 7 diety:
a. Śniadanie - kubek herbaty bez cukru
b. Lunch – pojedyncza pierś kurczaka grillowana lub z piekarnika
c. Obiad – NIE MA!
Sposób przyrządzania:
Śniadanie: zielona herbata, względnie herbata bez cukru, nie
aromatyzowana!
Lunch – pojedynczą pierś kurczaka nieco solimy, zawijamy w folię i
pieczemy w piekarniku – nie wysycha, całkiem zjadliwa.
Godziny posiłków: musimy je rozplanować tak, by obiad nie przekroczył
godziny 18.00! U mnie wygląda to tak: śniadanie o 9.00, lunch 13.00
– 14.00, obiad między 17.00 a 18.00.
Z przypraw dozwolone są sól i pieprz – nie ma ziółek, warzywka w
granulkach, panierki do ryby itp.! Proponuję Wam jednak ograniczyć je do
minimum, zobaczycie, jak wyostrzy się smak…
Nie ma obowiązku mieszania tych składników (marchew koniecznie starta),
ale rozdrobniony pokarm szybciej strawicie, poza tym te
„sałatki”, przynajmniej w niektórych przypadkach, bardziej
dają
się zjeść niż wszystkie produkty (których pominąć nie wolno! )
osobno…
Chcę zaznaczyć, że nigdy nie polemizuję z osobami nt. składników
jadłospisu, jeśli nie jesz wołowiny, a zamiast niej filety z kurcząt lub
kotlety sojowe – nie przestrzegasz diety kopenhaskiej i tyle. To
Twój wybór czego się trzymasz i nie wnikam w to. Oryginalna dieta
kopenhaska jest katorżnicza i nie ma przebacz. W tej diecie nie ma mowy
o jakichkolwiek podmianach – gat. mięs czy warzyw. Jedyne, co jest
dopuszczalne, to zamiana miejscami posiłków – lunchu z obiadem,
ale wyłącznie w ciągu danego dnia!
Przy wysiłku i pilnowaniu się także po diecie, nie tylko wciśniecie się
w wymarzoną kieckę na sylwestra czy bikini podczas wakacji, ale
zachowacie szczuplejszą sylwetkę na dłużej!
JAK TO PRZECZYTACIE TO HOHO WSIO JASNE
- Dołączył: 2012-02-03
- Miasto: Legnica
- Liczba postów: 65
25 lutego 2012, 21:22
To nie dieta, a głodówka! Jak można wytrzymać na jajku, marchewce i szklance jogurtu w ciągu dnia albo na piersi kurczaka i kompotach caly dzien? To nie dieta, to wyniszczanie organizmu! Cudowny przepis na anoreksje.
Edytowany przez fafinetka 25 lutego 2012, 21:26