Witam, widzę , że tylko ja tu zaglądam,
wiecie co robię to poniekąt dlatego, żeby się nie poddać
dzisiaj 6 dzień waga wskazuje 3,800 a minusie, i znowu pytanie czy to tylko woda////? przecież pije się ile zalecane, nie wiadomowięc. Stosowałm już wiele diet ale cóż, motywacja, motywacja i silna wola bo bez tego ani róż. Przyznam Wam sie szczerze, żę wczoraj miłam mała załamkę chiałam się poddać , od paru dni czuję sie czasami strasznie osłabiona, chodzę na tą zumbę 2 razy w tygodniu, i pod koneic padam z nóg:( a tak na poważnie to mąż mnie wczoraj zmotywował wyjazdem nad morze, albo , albo
bo takie też poniekąt było założenie, zastanmawiam sie też jak mogłam się tak zapuścic, moi rodzice cały zcas mówią,że jestem młoda, mam dla kogo życ, co ja chcę dzieci zostawić, bo wiadomo do czego otyłość prowadzi. przepraszam , ze moje takie wywody ale muszę coś jeszcze napisać. Nie poddałam się ale zastanawiam się po co człowiek to robi a efekt jojo i tak chyba będzie, ale nie wiem na sto procent bo nie stosowałam prędzej. Katowanie się troszkę a póżniej....a sama n ie wiem ale wiecie co znowu się wzięłam w garść,że nieby już nie wiele do końca i obiecałam sobie, że jak wytrwam, to pomyślałam o diecie south beach;) tam jest chyba więcj dobrego jedzinka a nie głodówka;) ale zastanawia mnie ta dieta i ta z vitalii, myślę o tej smacznie dopasowanejna 3 miesiące za 139 zł:) mam nadzieje, że warto zainwestować, czy któraś z was stosowała od nich dietę. O matko ale wypracowanie napisałam, mam nadzije ze mi nikt nie bedzie mial za zle ale musialm pogadac, tzn popisac:) ta wiec dziewczyny naprawde wytrwalosci i wsparcia, piszcie jak tam u Was pozdrawiam