- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2011, 15:37
ja zaczynam jutro :) ktoś ze mną?
rok temu zrzucilam z nią 5 kg - bez jojo (potem trzymałam się 1000kcal)
PS bardzo proszę o darowanie sobie komentarzy na temt szkodliwości takiego sposobu odchudzania
Piszę od razu bo w zeszłym roku niepotrzebnie tworzyły się "rozruchy" w założonym wątku :P pozdrawiam i zapraszam
razem - raźniej :)
PS a niżej zacytuję opis jaki znalazłam w necie :) jeden z sensowniejszych :) a tak dla uzupełnienia wpisu :P
Dzień 1 i 8:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy (rozpuszczalna, z ekspresu) + 1 kostka
cukru
b. Lunch - 2 jajka kurze na twardo, gotowany szpinak + 1 pomidor
c. Obiad - duży befsztyk + sałata z oliwą i cytryną
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – kawa ma dać nam siłę na cały dzień, cukier jest
obowiązkowy, nawet jeśli nie macie zwyczaju jej słodzić!
Lunch – jajka kurze kroimy w drobną kosteczkę, szpinak (pół tafli
mrożonki) gotujemy do odparowania wody, pomidora też kroimy (bez skóry
szybciej się strawi!) i te składniki mieszamy
otrzymując „sałatkę”. Każdy, kto nienawidzi szpinaku,
przekona się, że w tej formie jest zjadliwy
Obiad – plaster WOŁOWINY, ok. 20 dkg (bez żyłek i tłuszczu
podsmażamy na oliwie (z oliwek z pierwszego tłoczenia) i podlewamy wodą
– nie gotujemy i nie spalamy na zelówkę! Sałatę (4 duże LUB 6
małych liści - lodowa, zwyczajna, jaką lubicie) rwiemy na drobniejsze
kawałki i skrapiamy oliwą (pół łyżki) oraz cytryną.
Dzień 2 i 9:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru
b. Lunch - befsztyk + sałata z oliwą i cytryną, + 1 surowy duży owoc
c. Obiad - plaster szynki + 2/3 szklanki jogurtu naturalnego
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – j.w.
Lunch – j.w, a z owoców dopuszczalne są trzy DO WYBORU a nie
jednocześnie!: jabłko, lub ananas, lub grapefruit.
Obiad – plaster szynki (ok. 10 dkg) kroimy w kosteczkę, zalewany
jogurtem naturalnym, uwaga: jogurtu ma być 2/3, słowni
[03.01] 14:58 (Zgłoś do usunięcia)
suniula
Dzień 3 i 10:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru + 1 grzanka
b. Lunch - gotowany szpinak + 1 pomidor + 1 surowy mały owoc
c. Obiad - 2 jajka na twardo + plaster szynki + sałata z oliwą i cytryną
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – kawa jak zawsze, grzanka z chleba razowego. Możemy
dzień wcześniej wyłożyć kromkę razowego chleba by sczerstwiała i taką
chrupiącą zjadamy. Można też rzucić ją na teflonową patelnię i podgrzać,
ale bezwzględnie bez tłuszczu! Zawsze optuję za wersją pierwszą.
Lunch – pół tafli szpinaku gotujemy do odparowania, do talerza
wkrajamy 1 pomidora, mieszamy i zjadamy. Owoc – j.w.
Obiad – kroimy jajka w kosteczkę, do tego plaster szynki (10 dkg.
chudej!), do tego sałata z oliwą i cytryną – mieszamy i jemy jako
sałatkę.
Dzień 4 i 11:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru
b. Lunch - 1 jajko na twardo + 1 marchewka + serek wiejski (twarożek)
c. Obiad – kompot + 2/3 szklanki jogurtu naturalnego
Sposób przyrządzania:
Śniadanie jak zawsze.
Lunch – Jajko na twardo kroimy w kosteczkę, trzemy jedną średnią
marchew (nie gryziemy całej – starta ma się szybciej strawić!) i
do tego dodajemy opakowanie serka wiejskiego (bez cukru, jest w
sklepach wersja fit, ma 150 g). Mieszamy i jemy.
Obiad – najlepiej, gdy sami ugotujemy kompot (wraz z owocami
powinien zmieścić się w małym słoiku). Absolutnie go nie słodzimy! Wodę
pijemy, owoce możemy zmieszać z jogurtem – znów 2/3 szklanki. Poza
sezonem możemy skorzystać z mrożonek. Jeśli kupujemy gotowy kompot lub
owoce z puszki, wtedy kompotu, czy zalewy nie pijemy (słodzone!),
jedynie owoce (wściekle słodkie możemy opłukać na sicie) mieszamy z
jogurtem. W oryginalnej diecie kopenhaskiej nie ma mowy o SAŁATCE
OWOCOWEJ!
Dzień 5 i 12:
a. Śniadanie - 1 duża, starta marchewka z cytryną
b. Lunch - 1 duża ryba
c. Obiad – befsztyk + sałata + brokuły (6-8 główek)
Sposób przyrządzania:
Śniadanie – DZIEŃ BEZ KAWY. Trzemy marchew, skrapiamy cytryną.
Możemy wypić wodę z cytryną, jeśli nie skropiliśmy marchwi, lub herbatę
zieloną.
Lunch – ryba – pstrąg, dorsz, sola. Solimy rybę z obu stron
(niewiele!), skrapiamy cytryną i owijamy folią. W piekarniku pieczemy
– nie wysycha, jest smaczna i bez tłuszczu.
Obiad – befsztyk i sałatę przyrządzamy wg wskazówek powyżej;
brokuły (6 główek, 8 małych) gotujemy/dusimy w wodzie. Dla mnie zawsze
tego dnia obiad jest ciężki do spożycia, bo po rybie jestem najedzona do
wieczora, ale pamiętajcie – nie ma odstępstw od jadłospisu! Obiad
zjedzcie mniejszy, ale go nie pomijajcie.
Dzień 6 i 13:
a. Śniadanie - kubek czarnej kawy + 1 kostka cukru + 1 grzanka
b. Lunch - duszona pojedyncza pierś kurczaka + sałata z oliwą i cytryną
c. Obiad - 2 jajka ugotowane na twardo + 1 duża, starta marchewka
Sposób przyrządzania:
Śniadanie wg wcześniejszych wskazówek.
Lunch – duszoną/gotowaną POJEDYNCZĄ pierś (bez skóry) z kurczaka
kroimy drobno i mieszamy z sałatą – wychodzi skromna sałatka,
całkiem zjadliwa (na tym etapie sałata zaczyna nam być wstrętną,
jest okazja, by ją czymś urozmaicić ).
Obiad – 2 jajka na twardo kroimy w kosteczkę, trzemy średnią
marchew i jemy.
Dzień 7 diety:
a. Śniadanie - kubek herbaty bez cukru
b. Lunch – pojedyncza pierś kurczaka grillowana lub z piekarnika
c. Obiad – NIE MA!
Sposób przyrządzania:
Śniadanie: zielona herbata, względnie herbata bez cukru, nie
aromatyzowana!
Lunch – pojedynczą pierś kurczaka nieco solimy, zawijamy w folię i
pieczemy w piekarniku – nie wysycha, całkiem zjadliwa.
Godziny posiłków: musimy je rozplanować tak, by obiad nie przekroczył
godziny 18.00! U mnie wygląda to tak: śniadanie o 9.00, lunch 13.00
– 14.00, obiad między 17.00 a 18.00.
Z przypraw dozwolone są sól i pieprz – nie ma ziółek, warzywka w
granulkach, panierki do ryby itp.! Proponuję Wam jednak ograniczyć je do
minimum, zobaczycie, jak wyostrzy się smak…
Nie ma obowiązku mieszania tych składn
[03.01] 14:59 (Zgłoś do usunięcia)
suniula
„sałatki”, przynajmniej w niektórych przypadkach, bardziej
dają
się zjeść niż wszystkie produkty (których pominąć nie wolno! )
osobno…
Chcę zaznaczyć, że nigdy nie polemizuję z osobami nt. składników
jadłospisu, jeśli nie jesz wołowiny, a zamiast niej filety z kurcząt lub
kotlety sojowe – nie przestrzegasz diety kopenhaskiej i tyle. To
Twój wybór czego się trzymasz i nie wnikam w to. Oryginalna dieta
kopenhaska jest katorżnicza i nie ma przebacz. W tej diecie nie ma mowy
o jakichkolwiek podmianach – gat. mięs czy warzyw. Jedyne, co jest
dopuszczalne, to zamiana miejscami posiłków – lunchu z obiadem,
ale wyłącznie w ciągu danego dnia!
Przy wysiłku i pilnowaniu się także po diecie, nie tylko wciśniecie się
w wymarzoną kieckę na sylwestra czy bikini podczas wakacji, ale
zachowacie szczuplejszą sylwetkę na dłużej!
[03.01] 15:00 (Zgłoś do usunięcia)
suniula
ufff skończyłam
Powodzenia na dietetkowaniu"
Edytowany przez ...gemini... 10 sierpnia 2011, 14:52
13 sierpnia 2011, 01:23
13 sierpnia 2011, 07:56
gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no no podziwiam podziwiam... :)
mnie czeka egzamin jutro na tym "wielkim rodzinnym grillowaniu"... z reszta... przy każdym rogaliku, ciasteczku, chrupiącym paluszku, czekoladzie jakie podaję dziecku zdaję egzaminy :P a ciężko.. cięzko niekiedy hahahaha
damy radę
dziś dzień 5... start PS chociaz nie wiem jak przetrwam bez kawy :/
13 sierpnia 2011, 10:55
13 sierpnia 2011, 15:11
14 sierpnia 2011, 02:18
14 sierpnia 2011, 02:18
14 sierpnia 2011, 02:18
14 sierpnia 2011, 13:45
15 sierpnia 2011, 02:10
Edytowany przez tequila933 15 sierpnia 2011, 02:11
15 sierpnia 2011, 10:12
kochane dziewczynki :) jestem i czytając wasze komentarze tez pisze co u mnie... otóż...
wczoraj niestety ale wieczorem zjazd rodzinny wziął górę i trochę sie pogrillowało...
ale wiecie... chociaz wiem że to juz nie to samo jadę z dietą dalej
na moim liczniku 61 kg - czyli w sumie 1,8 mniej od momentu startu
co do zaczynania jej kojeny raz... z tego co się orientuje trzeba zrobic przerwę... chyba 2 tygodnie by po 1 nie obciążać zbytnio organizmu no i oczywiście by były efekty także polecam odczekać przed kolejnym startem
generalnie też jestem słaba Nie mam ochoty na większe działanie ale jest znośnie
dziś by nadrobić to moje podtknięcie planuje pojeździć na rowerze :) ale nie będę czekała do wieczora bo na pewno wtedy padnę i tyle
a dziś według naszego rozkładu jazdy dzień z herbatą i kurczakiem bez kolacji więc... wyrusze na spacer wcześniej a potem popedałuje w domku
pozdrawiam Was i trzymajmy sie
efekty sa :) mniejsze bądź większę ale zawsze cos ... a poza tym... ja przynajmniej się tak łudzę... jeszcze kilka dni przede mna więc może uda się zejść chociaż do 59 :P
buuuuuziole