Temat: Kopenhaska

Zwracam się do osób, które były, bądź są na tej diecie.
Od jutra planuje na nią przejść i potrzebuje wszystkich możliwych cennych wskazówek na jej temat.
Jak przygotowywaliście jedzenie i tym podobne...
Za odpowiedzi i wskazówki będę wdzięczna...
Ja kiedys taki tekst znalazlam na temat kopenhaskiej , wkleje tu mozesz poczytac i ocenisz sama czy Ci cos pomoze;)

Moi drodzy:) Szukalam duzo na temat diety kopenchaskiej i zaciekawil mnie artykul jednej dziewczyny ktora duzo na ten temat wie. Przekopiuje go tutaj i wszyscy zainteresowani przeczytajcie dokladnie co i ak aby nie byc w bledzie! Robie to tylko dlatego ze sama nie bylam swiaoma wielu zeczy...Ja zaczynam od poniedzialku:) Powodzenia:)

Blogger monia25 pisze...

Albo wam to wysle bedzie szybciejMoje Drogie Kopenhaskie Dietetowiczki piszę ten post, bo nie mogę znieść już wypisywania bzdur o diecie kopenhaskiej , jej efektach, oczekiwanych rezultatach oraz co najważniejsze czytać tych jadłospisów w kilkunastu co najmniej różnych wersjach. Nie oczekuję ani miłych ani tym bardziej niemiłych komentarzy. Piszę, bo jestem weteranką tej diety i nie chcę aby kobiety czy mężczyźni, którzy zdecydują się przejść tę katorżniczą dietę nie uzyskali efektu na który zasługują w 100%. Być może mój post okaże się nieco chaotyczny za co przepraszam, na wszelkie pytania oraz ewentualne prośby o jadłospis odpowiem na e-maile skierowane pod mój mail, który podaję na końcu. Proszę wybaczyć jeśli nie odpowiem od razu ale mam niewiele wolnego czasu. Obiecuję, że wszystkie odpowiedzi będą szczere i nigdy nikogo nie zwiodę a tylko podzielę się moją wiedzą.
Zacznę od tego, że się przedstawię. Mam na imię Iwona i mam 32lata, od ponad roku jestem szczęśliwą żoną ale mamą jeszcze nieDietę kopenhaską dostałam ponad 4lata temu od mojej przyjaciółki Dagmary, która co ważne jest lekarzem medycyny o specjalności związanej z dietetyką. Po studiach dostała propozycję pracy w Danii, gdzie przebywa od 6lat. Ona z koli dostała ją od lekarza r11; kolegi z pracy. Wyjechała jako szczupła dziewczyna a na duńskim wikcie dość przytyła i nie czuła się z tym dobrze. Nie chodzi o kilogramy ale o samopoczucie co podkreślam. Nie będę wchodzi tu w szczegóły Jej życia ale przedstawię fakty i mity diety kopenhaskiej.

Przede wszystkim w diecie kopenhaskiej nie chodzi o to by schudnąć!!! Moje drogie spadek wagi jest tu r16;efektem ubocznymr17; - miłym - wiem, motywującym - wiem, itd. itp. r11; też wiem i rozumiem, że jest to wasz główny powód przechodzenia na tę dietę ale ta dieta ma zupełnie inne zadanie. Dieta kopenhaska nie została opracowana w szpitalu w Kopenhadze ale prze dietetyka duńskiego. Ma ona na celu wyeliminowanie r16;nałogur17; podjadania między posiłkami oraz zmniejszenia poczucia łaknienia, a co najważniejsze zmniejsza się objętość żołądka co po zakończeniu diety jest dodatkowym plusem r11; jako, że nawet ucieszeni zwycięstwem rzuciwszy się na jedzenie nie możemy zjeść porcji ogromnych. Ma Nas nauczyć zdrowych zasad odżywiania się, czyli r16;europejskie śniadankor17; do 9.00 kawka i rogalik czy kromka ciemnego!!! pieczywa (widziałyście jakie Francuski są szczupłe r11; a jedzą śniadanka europejskie r11; wiem bo niejednokrotnie byłam w Paryżu) potem lunch do 14.00 a obiad nie później niż o 18.00. To obiad być największym posiłkiem dnia a nie śniadanko. Obiad, bo od obiadu do śniadanka mija 12 godzin a organizm magazynuje z pożywienia energię na nowy dzień. Poza tym co jest w tym jadłospisie: czy Ktoś tam widział batoniki czekoladowe?, a zupki instant? NIE no to może chipsy i piwko? NIE, hmm brak totalny pustych kalorii??? A za to co: żelazo, białko zwierzęce, warzywa i owoce r11; bo to witaminki i sole mineralne, oliwa (bo zdrowsza niż olej) Itd. Itp.

Inna sprawą są jadłospis i pytania zadawane w związku z nim. Zacznę od początku: ta dieta jest restrykcyjna i jedyną dopuszczalną zmianą czy też zamianą jest tu zamiana lunchu z obiadem pod warunkiem, że ma to miejsce w obrębie jednego dnia i na tym zmian KONIEC. Nie ma, że nie lubię, nie przełknę, nie dam rady. TRUDNO- wybierz inną dietę!!!
I tak: kawa z cukrem (kostka) r11; tylko z ekspresu lub rozpuszczalna ale wysokogatunkowa (nie chodzi o kasę ale o zawartość substancji odżywczych w kawie, wysokości stężenia kofeiny i przeciwutleniaczy). RAZ dziennie oraz koniecznie z cukrem r11; kawa i cukier to kofeina i energia węglowodanowa, która ma dać Ci siłę do 12.00.Nie można jej zamieniać miejscami. Jajka gotowane na twardo r11; nie smażone bez oliwy czy gotowane na miękko itd. Jajko gotowane na twardo to czyste białko i odrobina tłuszczu, zamknięte szczelnie w skorupce! Szpinak r11; tylko gotowany z przyprawami aż do odparowania wody. I tu wtrącę raz i nie będę się powtarzać w tej diecie dopuszczalne są dwie przyprawy r11; SÓL I PIEPRZ (zaraz usłyszę, że sól zatrzymuje wodę w organizmie hihi r11; tak zatrzymuje ale nie przy takich ilościach wypitej wody oraz minimalnemu zużyciu soli r11; polecana jest morska lub kamienna) a pieprz też małe ilości, bo jest ostry i może powodować nieładne wypryski na skórze (jak wszystko co ostre lub zawierające czekoladę!) Nie ma bazyli, oreagano czy ziół NIE i koniec! Nie można dokonywać zmian, bo tak smaczniej i innych wprowadzać w błąd. Pomidor, surowy i z niewielką ilością soli, czyli również makro i mikro elementów, które ona zawiera. Befsztyk to czerwone mięso, wołowina ( i nie można zastępować jej ani kurczakiem ani schabem, a przecież schab to wieprzowina r11; tłuste zwierzę i tłuste mięso, ani soją!!!) r11; ta najczystsza r11; czyli bez kości, żyłek i tłuszczu. Można ją usmażyć na patelni na małej łyżeczce oliwy i podlać wodą, aby mięso było bardziej ugotowane a nie usmażone r11; ważne jest aby położyć mięso na rozgrzanej oliwie (tylko OLIWA z oliwek z I tłoczenia). Natomiast absolutnie nie wolno jest mięsa gotować, podczas gotowania mięso wytraca i koaguluje białko a wszystko co odżywcze zostaje w wodzie Sałata, koniecznie z oliwą (pół łyżki a cytrynkę jeśli ktoś nie lubi można dodać do wody) r11; dlatego, że oliwa maceruje sałatę i nie zjadamy twardej, niesmacznej ale miękką i delikatną r11; czyli łatwiejszą do strawienia (żołądek najdłużej trawi surowe warzywa i owoce. Teraz WODA r11; może być mineralna bez gazu lub z lekkim gazem ale koniecznie o niskiej zawartości sodu a wysokiej magnezu, który uspokaja i łagodzi objawy głodu!!! Dopuszczalna jest zielona herbata ale absolutnie zakazane są soki owocowe r11; znane źródełko czystych węglowodanów w postaci CUKRU!!! Dalej OWOC r11; tu wskazane są trzy do wyboru: grejpfrut, jabłko, świeży ananas r11; wszystkie są używane jako znane wspomagacze diet!!! NIE MA W DIECIE ŻADNEJ SAŁATKI OWOCOWEJ, jest kompot, który sami gotujemy bez cukru lub ewentualnie kupujemy owoce w puszcze czy słoiczku (najlepiej bez zalewy słodzonej r11; ja gotowałam kompot z malin i piłam, polecam r11; można skorzystać z mrożonych poza sezonem), na sitko i przelewamy litrem wody zagotowanej i ostudzonej aby wypłukać max cukru ale wtedy rezygnujemy z wypicia kompotu i zjedzenia owoców a wykorzystujemy jogurt (błagam jakie 2-3 szklanki 2/3szklanki czyli troszkę więcej niż połowa), którym polewamy owoce z puszki i zjadamy całość. W ogóle dopuszczalne i wskazane jest aby mieszać składniki posiłków tworząc nowe, mniej lub bardziej dobre sałatki. Szynka , najlepiej wędzona i bez grama tłuszczu r11; plaster to 10dkg!!! Jogurt, tylko naturalny i niesłodzony!!! Serek (pierwsze słyszę aby w tej diecie był twaróg, a jeszcze w kostce hihismiley r11; może być twarożek naturalny lub wiejski ale bez cukru!!! Małe opakowanie (ok.150gram). W ogóle gramatura w tej diecie to bzdura!!! Podawane są małe opakowanie lub duży befsztyk (czyli ok. 20dkg ale nie podaje się tego i nie ma to znaczenia, bo z wołowiny można ukroić gruby plaster i rozbić lekko (nakryć folią spożywczą aby nie zmiażdżyć włókien). Marchewka (jak marchewka, jeśli podane że ma być starta to nie po to aby Nas zająć ale aby łatwiej było ją strawić), najlepiej średnia i w miarę możliwości z odrobiną r11; kroplą oliwy, Wit. H rozpuszcza się tylko w ciężkich tłuszczach. Grzanka, to nie chleb na patelni ale zakupiona w sklepie grzanka duńska, czyli tzw. chrupie pieczywo w grzankach!!! Można dostać w każdym dużym markecie!!! Kurczak, nie cały absolutnie ale pierś (pojedyncza) bez skóry i tu trzeba ugotować! Kurczak zawiera białko, które kumuluje się w długich włóknach piersi i zostaje w wodzie, za to w wodzie zostaje tłuszcz, stąd gotowanie zup na kurczakach!!! 7 dnia mamy pierś (jedna połówka) go zgrilować r11; jeśli Ktoś nie ma patelni r11; grilla to pieczemy bez tłuszczu w foli w piekarniku! I jeszcze ryba r11; ma być chuda, tu dopuszczalne są: sola, pstrąg, dorsz lub łosoś bez skóry. Żadnego sosu NIC tylko odrobinka soli i pieprzu!

Absolutnie niedozwolone jest jedzenie czegokolwiek co nie mieści się w jadłospisie lub modyfikowanie jadłospisu r11; można uważać dietę za przerwaną!!! Powtórzyć ją można za pół roku r11; jeśli przerwaliśmy i za 2-3lat jeśli ukończyliśmy ją sumiennie!!!

To tyle, jeśli chodzi o jadłospis, niektóre w sieci są prawie bliskie oryginału inne nie a jeszcze inne to masakra. I tu nie chodzi o to, że schudniemy 7kg czy 5kg tylko o efekt po diecie. Tylko ścisłe przestrzeganie diety przyniesie efekt, choć absolutnie nie będę okłamywać Was, że po tej diecie nie ma efektu jo-jo. Po każdej jest!!! Ale po tej macie większą szansę aby zatrzymać nabyte nawyki żywieniowe, nie jeść później niż po 18.00. Nie łapać się za chipsy, alkohol (w dużych ilościachsmiley, batoniki oraz inne pochrupywacze i napoje gazowane, barwione i tuczące niestety (puste kalorie i nie wierzcie, że PEPSI MAX ma jedną kalorię hihi). Mam oryginalny jadłospis i wyślę go każdemu na mail! Tu chodzi aby zachować oryginalność i wyregulować swój organizm a nie by schudnąć 20kg i po diecie mimo zajadania się nie przytyć.

I ostatnia uwaga: ta dieta nie jest przeznaczona dla: przyszłych i karmiących Mam, młodych dziewcząt w okresie dojrzewania, ludzi z chorobami serca, żołądka i nerek a także wątroby. Nie wolno jest stosować częściej niż po upływie 2-3lat ponownie!!! Nie jest to dieta dla wegetarian, jaroszy oraz ludzi poszczących w piątki (nie wolno zastępować składników!!!) oraz dla ludzi ze słabą wolą! Warto mieć wsparcie. Mnie wspierał Tato za pierwszym razem i Mąż za drugim r11; podkreślam tu, że nie jestem osobą grubą. Ważę między 66-68kg przy wzroście 176cm. Denerwowało mnie, że przybrałam na wadze i mam tzw. wałeczki oraz, że podjadam. Za pierwszym razem schudłam 8,5kg a za drugim 11,5kg, za każdym razem czułam się osłabiona ale NIGDY nie zaobserwowałam wypadania włosów, łamliwości paznokci czy popsucia cery. Owszem w pierwszych dniach organizm wyrzuca toksyny, ale to mija!!! Podzielę się moimi odczuciami i przemyśleniami, wesprę każdego Kto poprosi mnie o to w mailu i postaram się udzielić odpowiedzi a jeśli nie będę ich znać zasięgnę porady Przyjaciółki. Warto być pod kontrola lekarza i zrobić badania przed i po diecie oraz nie i jeszcze raz ABSOLUTNIE NIE przedłużać diety 13dni i KONIEC.

Zanim podam mój e-mail, opowiem coś co może się wydać zabawne Po I diecie ponad 4lata temu przyjaciele, którzy marudzili, że jestem r16;towarzyskim wrakiemr17;, bo r16;kopenhaskar17;r30; obiecali mnie zabrać na ucztę do pizzy hut zaraz po zakończeniu dietyr30; Broniłam się ale poszłam, wiecie jak brakowało mi mojej ukochanej pizzy, sałatek, a nade wszystko ciemnego, świeżego, ziarnistego pieczywa z masłem (były wieczory gdy marzyłam o kromce chleba!!!) i cor30; zjadłam pół kawałka pizzy, trochę sałatki i byłam objedzona na maxr30; Za to wody wypiłam 3szklanki hihi Tak działa ta dieta. Niedawno stosowałam ją ponownie, nie aby schudnąć choć schudłam ogromnie jak na mnie!!! Chciałam po prostu poczuć się lepiej, bo zobaczycie jak extra poczujecie się por30; Wygracie z samymi sobą, pokonacie głód, chęć zjedzenia, schudniecie, organizm się oczyści, cera będzie promienieć a następnym razem jak będziecie jeść baton o 21.00 przypomnijcie sobie ile wyrzeczeń ponieśliście i czy warto dać się pokonać jednej małej czekoladce


Oki... A teraz ja powiem coś od siebie. Ja po kopenhaskiej miałam bardzo długo rozregulowany metabolizm i nikomu nie polecam. Wszystko wróciło do normy jak zaczęłam przysłowiowo "wpier.dalać". Jeśli już musicie, to chyba lepsza jest norweska (o ile się nie mylę, to ta z grapefruitami), ale to i tak też jest głodówka.
przeczytałam z zaciekawieniem - nigdy nie stosowałam kopenhaskiej, ale czuję, ze autorka postu ma rację w jednym przynajmniej- to jedna z tych diet, gdzie nie ma kombinowania. Nie interpretujemy menu dowolnie, bo każde zalecenie ma swoje podstawy i drobna nawet zmiana niweczy cały plan.

Mam doświadczenia za to związane z dietą  norweską, bardzo ją polecam- ale tylko i wyłącznie dla osób, które ściśle umieją przestrzegac wskazówek i trzymają się planu
Dla mnie norweska była idealnym początkiem, by stracić troszkę nadprogramowych kg (3/4), dać sobie kopa w kierunku zdrowego odżywiania, skończyc z podjadaniem i wkroczyć na tory uważnego przyglądania się temu, co w siebie pakuję
Byłam na tej diecie w zeszłym roku ale chyba znowu sie do niej przymierzę......chce wreszcie osiagnąc cel a inaczej chyba nie dam rady bo ciągle kręcę sie w kółko:(

nie wiem co mozna Ci doradzic, duzo już napisała russianroulette, ja tylko dodam, że nie lubie typowych befsztyków i tez troszke je podsmażałam a później dusiłam...
ja kiedyś stosowałam ale po 5 dniach zrezygnowałam, nie odpowiadał mi jadłospis - nienawidze szpinaku i to gotowane mięso co tam było ... nie komponowało mi się to wszystko, mam zupełnie inny gust jeśli chodzi o komponowanie posiłków..
ja kiedyś stosowałam ale po 5 dniach zrezygnowałam, nie odpowiadał mi jadłospis - nienawidze szpinaku i to gotowane mięso co tam było ... nie komponowało mi się to wszystko, mam zupełnie inny gust jeśli chodzi o komponowanie posiłków..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.