Temat: slynna vitalka

To może spróbuj ją podejść okazując entuzjazm, niech nie czuje, że jesteś "przeciwko"? Wtedy łatwiej będzie Ci zadbać, aby gotowała coś treściwego i jadła z głową, a niewykluczone, że i do lekarza da się wyciągnąć. Możesz jej zaproponować, że powinna zrobić badania przed, w trakcie i po, żeby potem "mieć dowód na to, że dieta jest niegroźna" ;) Wtedy zostają dwie opcje - albo wykryją jakieś pogorszenie i sama się wystraszy, albo wszystko naprawdę będzie w porządku - wtedy, pod kontrolą lekarza, niech się spokojnie na tym odchudza.

JA na dukanie schudłam 26 kg, przeszłam wszystkie 4 fazy, wagę utrzymałam bardzo krótko, nie zaczęłam się obżerać oj nie, ale jeszcze na przedostatniej fazie zaczęłam nabierać, i w sumie wyszło +10kg. Lepiej iść do dietetyka. Ja robiłam badania na bieżąco, bardzo dużo piłam.

ja jej nie naciskam nie gnebie. Wspieram ja w odchudzaniu. Chcialabym jednak jej pokazac na przykladzie ze nie tedy droga

gratapersona, niestety ciężko określić, czy nie tędy droga. Ludzie mają różne organizmy, pasują im różne ćwiczenia i diety. Wczoraj pokazała się kobieta, która schudła na diecie 500kcal i twierdzi, że swoje zdrowie może podeprzeć wynikami badań lekarskich, a zdjęcia pokazują jasno efekt wizualny. Byłam w szoku. Na dukanie też nie jest tak, że każdy sobie zrobi krzywdę. Najlepsze, moim zdaniem, byłoby zabranie jej do lekarza i na badania. Może bardzo jej to nie służy, a może wręcz przeciwnie. Powinno się to rozstrzygać indywidualnie ;)

Takie osoby zrozumieją dopiero na własnej skórze. Teraz będzie olewała twoje rady i straszenie nic nie da. Ja wciąż pozostanę przy zdaniu że osoba gruba normalna która chce schudnąć, schudnie z głową a leń pójdzie na skróty. 

Pdejrzewam, ze ta vitalijka nie istnieje