- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
3 kwietnia 2012, 15:16
Tylko musisz ją rozłożyć na 2 dni bo to 6 łyżek otrąb jest... za dużo ja na jeden dzień!!!
Albo zjeść z kimś:)
3 kwietnia 2012, 15:34
O dzięki Justyna za przepisik , ide teraz połazić po Katowicach jak przyjdę to zrobie tę pizzę , ja pieke w prodiżu a z tymi otrębami to wiem jak to jest niby 3 łyżki dziennie ale często wychodzi mi więcej jak jem placki a potem np jako panierka do kotlecika ale bywaja tez takie dni kiedy otrąb nie mam wcale . Słoneczko świeci to ja spadam :)
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
3 kwietnia 2012, 17:37
Witanko kochane.
Ja dziś przed świętami byłam ostatni raz na siłowni , idę dopiero we wtorek lub środę. Co z dietką, a no cóż różnie to bywa, raz lepiej raz gorzej. Czasem cos mnie skusi np. 2-3 ciasteczka kruche jak mąż pije kawke i do kawki , wczoraj robiłam pierogi to podjadłam 4 sztuki . Na początku drogi szło mi o wiele lepiej , teraz nie widze efektów i dlatego tak sie dzieje. Wiem , wiem diablica ze mnie , ale cóż ślinka leci i nie umiem sie powstrzymać.
3 kwietnia 2012, 17:44
Kasiu doskonale Cię rozumiem.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
3 kwietnia 2012, 17:52
Hej Justynko
Nie wiem czemu jakoś robi sie cięzkawo z ta dietką.
Odnośnie tego co pisałaś o pracy, ja też jej szukam bo u mnie jest tak raz coś podłapię raz siedzę w domku. Pracowałam cały ubiegły rok do grudnia za koleżankę za zastępstwo i miałam nadzieję , że jakoś sie w tej dużej instytucji załapię a tu klapa ona wróciła po chorobowym a mnie podziękowano. Wiem co to żyć z jednej wypłaty . a u mnie 2 dzieci to też nie za wesoło. Szukam i szukam i nic sie nie trafia . Czasem się zastanawiam po co ja się tyle lat uczyłam.
3 kwietnia 2012, 18:30
http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1084241/page/14
Basiu tu jest u mnie...razem z fotką...
Kasiu kto ich nie ma...ja np dzis zjadłam 3 żelki...aż mnie coś.....
Edytowany przez 3 kwietnia 2012, 18:31
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
3 kwietnia 2012, 19:22
Hej Elu .
Właśnie najgorsze są te pokusy. A ja mam słabą wolę i zawsze ich ulegam.
3 kwietnia 2012, 19:26
Witaj Kasieńko....nie Ty jedna...i znam ból kaca i złośc na siebie, że się uległo...ale cóż....jesteśmy słabe...
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
3 kwietnia 2012, 19:30
Hej Elu.
Właśnie ten kac najgorszy i później sama jestem zła na siebie. I mówię tak , a jutro już będę się pilnować i słabo ostatnio mi to wychodzi.
3 kwietnia 2012, 19:31
Kasiu...jedyny sposób na to...mieć zawsze pod ręką swój deser...czy to sernik czy coś z żelatyną....aby w chwili słabości się zapchać