- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
28 lutego 2012, 19:39
Mnie bardzo posmakowała herbatka zielona z mięta Rajski Ogród u kupuje w Biedronce jest dużo tańsza to w ciągu dnia machnę czasem i z 6 szklanek . Polecam dobra a zawsze to dodatkowy płyn.
28 lutego 2012, 19:39
Można można...więc nie wiem skąd te wyrzuty? Wędzona jest sól..a sól to woda...najedz się słonych śledzi...a zoboczysz jak waga poleci w górę
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
28 lutego 2012, 19:39
Jak z puszki to jest tuńczyka z wody też z Biedronki.
28 lutego 2012, 19:42
Elima napisał(a):
Można można...więc nie wiem skąd te wyrzuty? Wędzona jest sól..a sól to woda...najedz się słonych śledzi...a zoboczysz jak waga poleci w górę
Jak byłam na półmetku drugiej fazy to zrobiłam wiadro z cebulką i jogurtem i na noc się obżerałam bo na dzień śledzie to nie za bardzo i się dziwiłam czemu waga mi stoi hehe a to przez te słone śledzie.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
28 lutego 2012, 19:42
Aż mi ślina poleciałą na klawiaturę o kurcze super. Ja na razie nic nie piekę tylko ten budyń i koktajl i naleśniki i ptasie mleczko jeśli chodzi o słodkie bo nie wiem czy po tych pieczonych słodkościach waga mi sie nie zatrzymywała choc teraz spada minimalnie ale zawsze coś.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
28 lutego 2012, 19:50
Kochane na razie sie pożegnam idę sobie powcinać udeczko na kolację . Wam też życzę smacznego.
Wieczorkiem późniejszym jeszcze zaglądnę.
28 lutego 2012, 19:56
Smacznego....ja właśnie zjadłam udeczko i kawałek ciepłego pasztetu
![]()
A właśnie co się tyczy udek....jak pieczecie wrzucacie surowe mięso do piekarnika?
Ja najpierw wrzucam na słony wrzątek, gotuje z 10 min i dopiero marynuję...lub posypuję czerownym delikatem i do piekarnika.
Raz....białko się ścina zamyka pory mięsa i tak nie wysycha...a dwa oszczędzam na czasie bo dużo krócej się piecze,