Temat: Głodówka 10dniowa

Witajcie, od razu zaznaczę, że nie wiem, czy wybrałam dobrą kategorię, dlatego proszę wybaczyć, jeżeli jest coś nie tak. Postanowiłam przejść na 10dniową głodówkę i zanim na mnie naskoczycie obejrzyjcie, proszę, ten filmik:  

Dodatkowo do osób, które zaczną na mnie krzyczeć, że na pewno będzie efekt jojo i przytyję dwa razy więcej - przy odpowiednim (stopniowym zwiekszaniu kalorycznosci) wyjściu z głodówki efekt jojo nie wystąpi. 

Ale do rzeczy, szukam osób, które będą ze mną głodować. Niekoniecznie 10 dni, ja sobie postawiłam taki cel. Podczas takiej głodówki można pić jedynie wodę i ważne, żeby nie leżeć czy siedzieć całymi dniami, tylko wprowadzić lekką aktywność. No i to właściwie koniec zasad. To jak, znajdę kogoś?

Ja zaczynam dzisiaj, waga 63kg przy 165cm wzrostu. Czuję się dobrze, choć na razie jestem głodna. Idę zaraz trochę poćwiczyć, ale nic intensywnego.

Jak wytrzymasz 10 dni, to pociągnij do 24 dni - lepszy efekt. Ale zrób sobie najpierw przygotówkę, bo to nie jest takie że się nagle zaczyna z dnia na dzień. 

Pasek wagi

Ale po co?

Wiel osob twierdzi, ze to dobre na to i na tamto, i nie wiadomo jeszcze na co, chociaz ja nie ukrywam, ze moim glownym motywem jest pozbycie sie czesci tkanki tluszczowej. Oczywiscie to nie jest tak, ze zamierzam po tym zaczac od razu jesc tak, jak jadlam, ale powiem tyle, ciecie kalorii na dluzsza mete u mnie nie dziala, szybko sie zniechcecam, itd. Ja tez duzo chudnac nie chce, tak wiec powinnam to zalatwic glodowka i okresem wychodzenia z niej. Wole sie przemeczyc te kilka tygodni, niz kilka miesiecy tnac kalorie. I to tez nie jest tak, ze ja sie normalnie obzeram, bo tego nie robie, ale po glodowce planuje jesc zdrowiej i duzo osob twierdzi, ze po takim poscie zmienilo sie ich podejscie do jedzenia. No i tutaj dochodze do kolejnego powodu, jakim jest chec przetestowania tego na sobie. Jestem ciekawa, jak moj organizm zareaguje, kiedy przestane odczuwac glod, jak sie bede czula, itd.

Moja opinia jest taka, że nie zaczyna się na pałę od 10 dniowych głodówek. Zacznij planowo np. od paru dni z postem 16-8. Albo spróbuj zrobić dwa dni z 24h postem w tygodniu. Wchodzenie od zera do 10 dni to jest mocno po bandzie.

Testowanie różnych rzeczy na sobie nie brzmi mądrze. A głodówka jako magiczny środek odchudzający brzmi jeszcze mniej mądrze. A gadanie o planach na życie po głodówce to już szczyt naiwności. Takie moje zdanie.  Ale jak uważasz. 

No coz, ja stoje przy swoim.

Zniszczysz sobie metabolizm. Jeżeli chcesz schudnąć to bezpiecznie jest to zrobić dieta i ćwiczeniami. Nie jedząc popalisz sobie mięśnie. Organizm przestawi się na stan- nie ma jedzenia-robie zapasy, nie spalam, ograniczam aktywność do przeżycia. Później zaczniesz jeść i w wyniku spalenia mięśni obniży się ppm i co zjesz odłoży się, organizm będzie magazynował. Przeszłam etap głodówek, do dobrego mnie nie doprowadziły. Szkoda organizmu na eksperymenty.

kadrusia napisał(a):

Zniszczysz sobie metabolizm. Jeżeli chcesz schudnąć to bezpiecznie jest to zrobić dieta i ćwiczeniami. Nie jedząc popalisz sobie mięśnie. Organizm przestawi się na stan- nie ma jedzenia-robie zapasy, nie spalam, ograniczam aktywność do przeżycia. Później zaczniesz jeść i w wyniku spalenia mięśni obniży się ppm i co zjesz odłoży się, organizm będzie magazynował. Przeszłam etap głodówek, do dobrego mnie nie doprowadziły. Szkoda organizmu na eksperymenty.

Obejrzalas filmik, do ktorego dalam link?

Nic nie zniszczy, złamie się po 2gim dniu. Nie zaczyna się głodówek na pałę, tego trzeba organizm nauczyć, jak wchodzić w ketozę bezboleśnie itd.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.