13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
- Dołączył: 2008-11-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 238
7 lipca 2011, 17:53
raczej utzrymanie/lekka redukcja niż przytycie,ale i tak lepiej niż u olik.
Obiecałam sobie,że nie będe wypowiadać sie na temat pani O. ale do jasnej k.rwy wytrzymać nie mogę! Nie będe wywlekać ile razy mówiła,że już 'je normalnie',chce przytyć,brzydzi sie sobą,pragnie życia jak każda nastolatka etc. a tak naprawde robi Nas i swoich najbliższych w konia. Zamieszczając swoje obrzydliwe zdjęcia Olik udowodniła,że sięgneła dna. Jej ochydne,wysuszone kościska jedynie udowodniły jak bardzo jest żałosna! Tak naprawde ta dziewczyna wcale nie ma zamiaru dążyć do zdrowia. Widać, jak bardzo podnieca Cię widok sterczących gnatów i żył na wierzchu. Rozumiem,że każdy ma inne poczucie estetyki, ale Twoja powierzchowność przyprawia o odruch wymiotny-nie jest to tylko moje zdanie. Przyjęłam już do wiadomości,że za miesiąc, może szybciej? będe pisać Olik w komentarzu REST IN PEACE [*], bo nieuchronnie zbliża się koniec jej krótkiego a jakże zmarnowanego życia. Jedyne co mogę jesczze dodać,że wiele ale to baardzo wiele ludzi pragnęło by być na miejscu O. i dobrze wykorzystać marnowane przez nią 'miejsce na Ziemii'.Dajmy na to osoby chore na białaczke, które także odliczają wręcz swoje dni do śmierci NIE MAJĄ wpływu na swoją przypadłość,a nasza Olik sama wybrała drogę do grobu.
Jak myślicie, odczuwa już staysfakcję że zostanie umieszczona w trumnie rozmiaru XS ? i ubiorą ją w najmniejsze z możliwych trumiennych łaszków? Krzyczcie na mnie, bijcie, drapcie, ale takie jest moje brutalne zdanie na temat tej pani. Wiem,że moja obcesowa i chamska wypowiedź nic nie zmieni, nie przemówi jej do rozsądku, bo po prostu jest już za późno.
7 lipca 2011, 18:54
Muchaaa- popieram Cię w 100%, i zgadzam się z Tb
![]()
.Może to głupio z mojej strony, bo ogólem taka nie jestem , ale to na zyczenie tej pani. Ile ludzi oddałoby wszystko,by móc sie z nią zamienić, i żyć!. Tyć nawet 20 kg... byleby móc żyć...
7 lipca 2011, 19:02
Współczuję nie jej, a jej rodzicom,że mają tak głupią córkę. Sami oddaliby zapewnie za nią życie, by tylko wzięła do ust normalny posiłek...
7 lipca 2011, 19:02
Współczuję nie jej, a jej rodzicom,że mają tak głupią córkę. Sami oddaliby zapewnie za nią życie, by tylko wzięła do ust normalny posiłek...
- Dołączył: 2008-11-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 238
7 lipca 2011, 19:39
a kij Ci do tego. mam wręcz książkowe wyniki badań, wpieprzam ponad 2000 kcal dziennie i nie sram po gaciach na myśl o wieczornym zjedzeniu miski lodów -,- zazdroscisz mi łatwości w utrzymywaniu niedowagi bez ograniczania się w jedzeniu?
7 lipca 2011, 19:57
Olik,?. Tak, zazdrościxD.Jak z nia pisałam- masakraaa...
- Dołączył: 2011-07-05
- Miasto: Wymysłowo
- Liczba postów: 132
7 lipca 2011, 20:45
zdjęć Olik komentować nie będę, bo boję się że każde "jaki kościotrup, jakie obrzydliwe kości" itp jeszcze bardziej ją cieszą i motywują do odchudzania...
chociaż ja dzisiaj też mam mały kryzys... może dlatego że mi apetyt wrócił i mogłabym jeść non stop - co akurat u mnie powinno być pozytywne ale anoreksja jednak w głowie siedzi ;/ zjadłam po kolacji jednego michałka i już alarm...
no i złamałam się i weszłam na wagę - drugi raz dzisiaj. rano miałam 40,8 (o 300g więcej niż ostatnio, a od 2 tygodni jestem na 2tys, a od ponad miesiąca przytyłam ledwo te 700-800g) a teraz, mając układ pokarmowy zapełniony 5 posiłkami i świeżo po zjedzeniu kolacji i wypiciu szklanki wody - 41,5. ale nieee, ja się nie doprowadzę do takiego stanu jak Olik ;) czeka jeszcze II kolacja ;)
Edytowany przez rakdanita 7 lipca 2011, 21:32
7 lipca 2011, 21:34
jak wczoraj olik wybłagała żebym jej powiedziała co jem to stwierdziła że jem.... za dużo i rozciągnę żołądek;/!!!!:D