- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 kwietnia 2017, 22:38
Witam mam pytanie od kiedy tylko pamiętam zmagam sie z waga a ciąża jeszcze dobiła dodatkowe kg z którymi nie moge sobie poradzić.Zaparłam sie w sobie i udało mi sie zgubić 15 kg ale niestety jojo mnie dopadło (dieta tzw .M Ż) i znowu "dojrzałam" do tego aby wrócić do diety i ćwiczeń oby już z odpowiednim rezultatem.W między czasie wykryto u mnie Pcos i jestem na metformaxie od 2 miesięcy i lekarz mi polecił właśnie diete Low Carb ,ze niby przy moim schorzeniu i problemie z waga powinno pomóc ale sie zastanawiam czy faktycznie jest to dobre dla mnie? Czy lepiej sie troche pomęczyć i mieć dobrze zbilansowana diete ułożona pode mnie ?Co sądzicie co lepsze?
Edytowany przez Paola2016 20 kwietnia 2017, 22:40
20 kwietnia 2017, 23:37
Nie wiem jaki zwiazek ma dieta niskoweglowodanowa z gospodarka hormonalna.
Mysle, ze polecil Ci taka bys nie ograniczala za bardzo tluszczy w zwyklej diecie i tym nie pogarszala i tak dysfunkcyjnej gospodarki hormonalnej. Tluszcze maja na nia duzy wplyw. Weglowodany chyba maja male znaczenie w hormonach dlatego bezpieczniej je ograniczyc stosujac Low Crab. Cialo spali nadmiar kg z powodu braku wegli ale hormony nie ucierpia, bo tluszcze beda dostarczane z ta dieta.
21 kwietnia 2017, 07:04
Ja mam diete równoważną i taka uważam za najlepszą ( przynajmniej dla siebie), masz w niej mniej węgli niż w tradycyjnej ale więcej niż na lc i tłuszczy odpowiednią ilość. BTW to rozkład 33/33/33 najlepiej, mogą być niewielkie wahania.
21 kwietnia 2017, 07:50
nie jestem fachowcem, ale to co napisała XXkilo, brzmi dla mnie rosądnie. Jestem tego samego zdani.
21 kwietnia 2017, 08:26
Polecam sobie wpisać w Internety "PCOS dieta" i poczytać. Artykuły dietetyków, blogi osób chorych, potem kupić sobie książki na ten temat. To nie jest żadna tragedia, to nawet nie jest poważny problem ani przeszkoda w chudnięciu. Najważniejsze to mieć świadomość, że trzeba mieć odpowiedni deficyt kaloryczny (od całkowitego zapotrzebowania odjąć jakieś 350 kcal). Ja jestem akurat na diecie z większą ilością białka i tłuszczów, ale proporcje spokojnie mogą być B 35 %/ T 35% W 30%. Tak naprawdę dieta przy PCOS to zwykła zdrowa dieta.
Poleca się diety niskowęglowodanowe i bezglutenowe, o niskim IG.
Przy PCOS fajnie jest skupić się na zdrowych źródłach białka (rybki, chude mięso, soczewica, jaja, twaróg), tłuszczach (orzechy, olej kokosowy, lniany, prawdziwe masło i moje znienawidzone awokado) no i KUUUPA warzyw, najlepiej tych zielonych, które już za chwilę będa na targach w ogromnych ilościach. Nie jemy chleba kiepskiej jakości (ja piekę sama), żadnych jogurtów, słodkich napojów, szynek i kiełbasek ze sklepu (ja piękę mięso sama), no oczywiście przetworzonych dziwnych rzeczy ze sklepu (zupek, sosów, dżemów, fast foodów, płatków fitness, polepszaczy smaku), alkoholi (ja piję okazyjnie czerwone wytrawne wino).
5 posiłków dziennie, dużo wody i KONIECZNIE sport. Na pewno o czymś zapomniałam, bo ja stosuję trochę bardziej rygorystyczną dietę i mi się już wszystko miesza.
Ale no fakt jest taki, że przy PCOS da się chudnąć bez większych problemów.
21 kwietnia 2017, 09:11
a nie masz przypadkiem insulinooporności skoro bierzesz metforminę? Może dlatego zalecił Ci dietę niskowęglowodanową?
21 kwietnia 2017, 09:46
a nie masz przypadkiem insulinooporności skoro bierzesz metforminę? Może dlatego zalecił Ci dietę niskowęglowodanową?
Tak mam stwierdzoną zapomniałam o tym wspomnieć.
21 kwietnia 2017, 10:08
Tak mam stwierdzoną zapomniałam o tym wspomnieć.a nie masz przypadkiem insulinooporności skoro bierzesz metforminę? Może dlatego zalecił Ci dietę niskowęglowodanową?
21 kwietnia 2017, 18:48
Bardzo dziękuje za wasze rady . Wszystko przemyślałam i postanowiłam spróbować tej diety Low Carb ale nie tak w 100% z lekka modyfikacja pod mój gust.Z wielu produktów jestem w stanie zrezygnować (żyć bez nich) ale nie bez chleba.Postanowiłam jeść max 2 kromki dziennie,jeżeli do śniadania to 2 a jak na kolacje to tylko 1.Z makaronem nie mam problemu bo za nim nie przepadam ,kasze i ziemniaki postanowiłam jeść tylko 1x w tygodniu(pewnie w niedzielny obiad z rodzina )ale to dosłownie troche 2 małe ziemniaczki czy tam 2 łyżki kaszy do tego odpowiednie mięso/rybę i duuużo warzyw.Ktoś pisał ze jak się w 100% zrezygnuje ze wszystkiego to później jojo murowane wiec ja ograniczę do minimum
. Pieczywo jem ciemnie wiec i tak zdrowo.Do tego 1h na orbitreku i myśle że jakieś kg i cm poleca choć troszkę.Kawy nie piję bo nie lubie herbaty nigdy nie słodziłam i kocham wszelakie ziołowe ,zielona,czerwona ,morwe itp wiec to też pewnie pomoże.Dałam sobie miesiąc jeżeli będą zadowalające rezultaty to bede ją ciągnąć dalej a jak nie to umówie sie do dietetyka i niech on/ona działa.A od poniedziałku zacznę ćwiczyć bo maż musi mi orbiego z garażu na nowo przynieść
.Lodówkę mam już pełną dozwolonych produktów i od dzisiejszego dnia sie do niej stosuję
.
Edytowany przez Paola2016 21 kwietnia 2017, 18:54