- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 października 2016, 10:17
Cześć!
Zaczynam moją przygodę, chciałabym schudnąć 15 kilo. Dlatego proszę o wskazówki od doświadczonych koleżanek :)
Jestem małą osóbką, mam tylko 160 cm wzrostu, i aż 63 kg wagi. Chciałabym osiągnąć wagę 48 kilo. Nigdy nie byłam szczupłą osobą, ale obiektywnie mówiąc nie widać po mnie nadwagi. Chciałabym jeść zdrowo, ćwiczyć 4 razy w tygodniu i wymarzoną wagę osiągnąć na wakacje 2017 r. Nie jestem już super młoda, ale przed 30-stką jeszcze chciałabym zobaczyć jak to jest być szczuplejszą :)Także daję sobie 8 miesięcy na schudnięcie 15 kilogramów, co uważam za chyba zdrowe tempo.
Tylko co jeść, ile jeść i jak ćwiczyć? Na siłownię chyba się nie zdecyduję, bo ostatnio miałam napięty budżet i nie chcę go nadwyrężać. Treningi w domu - mam pożyczony orbitrek i myślałam o tej sławnej Chodakowskiej? Co jeszcze polecacie? Czy marszobiegi przy obecnej pogodzie są zdrowe?
Tryb życia mam siedzący - praca 8h przy biurku, dojazd samochodem jesienią/zimą, 2 razy w tygodniu jeżdżę na kursy (wtedy mnie nie ma w domu od 6:45 do 21 - co jeść?). Normalnie praca 8-16.
Proszę o pomoc i cenne wskazówki, każdy kilogram na minus się liczy :)
9 października 2016, 10:19
A może rzeczywiście Chodakowska?
Ona wrzuca na swój profil jadłospis i treningi do wykonania w danym tygodniu, więc właściwie wszystko masz od razu ;)
9 października 2016, 10:56
A lepsze są takie ćwiczenia typu brzuszki itp jak mają trenerki czy wysiłek na orbitreku, marsze, bieganie?
Polecacie diety gdzie liczy się kalorie? W jakim limicie się najlepiej mieścić? Czytałam ze diety 1000 kcal nie są polecane, tak więc ile najlepiej?
A może wystarczy zrezygnować np. ze słodyczy, alkoholu i fast foodów? Czytałam o regularności w jedzeniu - czyli co 3 godziny posiłek?
9 października 2016, 11:15
cwicz co lubisz byleby regularnie.Cardio+jakies silowe cwiczonka ktore mozna wykonywac w domu.Mozesz i z filmikami,mozesz i z maszynami,a najlepiej mieszac i roznorodnie cwiczyc zeby sie nie znudzic ;-)
Dieta kwestia indywidualna,napewno odrzucenie powyzszych produktow pomoze,ale nie ma co popadac w skrajnosci,bo jak na starcie wszystko wyeliminujesz to zaraz zaczna sie "ciagoty" i kompulsy.Mozna zjesc i slodkie i slone i wypic alko ale trzeba miec umiar i rozsadek ;-) Wyjsc na pizze ale potraktowac ja jak obiad,czy batonika zamiast podwieczorku.No ale najlepiej to samemu deserki szykowac,bo wiesz co jesz.Pozatym duzo picia: woda gazowana/niegazowana,herbatki,ziolka,zastapienie cukru np.erytrolem/stevia i juz kalorii bedzie mniej niz dotychczas jadlas.Regularnosc pomaga,ale nie musisz jesc z zegarkiem w reku,mozesz jesc 2duze posilki na caly dzien albo 5 mniejszych.To zalezy od ciebie od twojego tempa zycia
A jesli chcesz sie bawic w liczenie to musisz wpierw obliczyc na kalkulatorze jakims internetowym swoje CPM i od tego odjac jakies 300kca i wtedy bedziesz miec ponizej zapotrzebowania co oznacza chudniecie.
9 października 2016, 11:37
polecam ćwiczenia lumowell, wczoraj po raz pierwszy cwiczylam i sie w nich zakochalam
9 października 2016, 11:39
Oki, czyli wprowadzę ćwiczenia z Chodakowską, na początek jej sławny skalpel ;) I będę jeździc na orbitreku. Zobaczę jakie efekty po miesiącu.
Mądrze piszesz - chyba nie można ze wszystkiego zrezygnować. Ale ja bym chciała tak - jeść zdrowo, ale nie ograniczać zbyt dużo ilości, żeby nie zaliczać wpadek. Z tego co piszesz to mam chyba trochę zdrowych nawyków: nie słodzę od lat, piję dużo herbat i ziół, codziennie wypijam co najmniej pół butelki niegazowanej wody mineralnej. Ogólnie jak tak myślę to chyba nie jest tak żle, bo jem dość regularnie. Rano zawsze jadłam owsiankę, w pracy jakieś kanapki, niestety często zamawiałam obiad (jakaś zupa lub pól porcji drugiego dania), czasem zjadłam coś typu drożdżówka czy pizzerina, moim uzależnieniem były wafle ryżowe, ale chyba nie są zbyt zdrowe (+ mam nieprzyjemności trawienne po nich)?... Później po powrocie z pracy na obiad jadłam przeważnie jakieś mięso + kaszę/ryż + duża ilosć surówek (używam oleju lnianego jako dressingu). Obiad około 17-18, bo maż długo pracuje. Kolacji często nie jem.
Po obiedzie często ciągnęło mnie na słodkie, podgryzałam orzeszki ziemne, niestety lubię czasem wypic wieczorem wino, piwo czy jakąś nalewkę. No i ilość chyba jest za duża tego wszystkiego. Nie wiem czy jestem w stanie obliczyć kalorie z takiego standardowego dnia, ale obiektywnie jem raczej za dużo, skoro tyle ważę.
Na razie zacznę od tych cwiczeń, wyeliminuję słodkie i niezdrowe przekąski. Zamiast obiadów w pracy na wynos będę sobie robić kasze/ryże z warzywami (na lunch) + owsianka w pracy (II śniadanie). Na sniadanie cos białkowego (jajecznica, biały serek czy serek wiejski i kromka chleba + warzywa. Obiad domowy, ale gotuję bez tony tłuszczu czy zawiesistych sosów. Zacznę jeść mniejsze porcje, zamiast liczyć kalorie. Mam problem z kolacjami - co mogę jeść? Właśnie trochę czytałam i jedne źródłą piszą: białko na kolacje, a inne że na kolacje węglowodany (a białko na śniadanie). Komu wierzyć?
9 października 2016, 12:01
no to madre masz zwyczaje,juz przynajmniej jakies zdrowe sa ;-) Ale kolacje jedz!Bo wlasnie po obiedzie podjadanie sie zaczyna a jedzac kolacje nie byloby tego ;-) Co jesc?Co lubisz,oby nie za duzo owocow,mozna jesc i omlety./mieso/ryby-bialko,ale mozna i spokojnie jesc wegle lub mieszanki.Wazne zeby bylo lekkostrawnie bo pozniej ciezko zasnac.Np. bigos z grzybami nie bylby dobrym wyborem,ale np.kasza z mieskiem/warzywami czy nawet owsianka sa spoko ;-) No i jesli masz juz tak dobre zwyczaje to poprostu za duzo jesz,czyli jedz mniejsze porcje.Ale radzilabym przynajmniej tydzien liczyc kcal,zeby czasem za malo nie jesc.Bo to tez niedobrze