Temat: Rozsądna dieta intuicyjna

Nigdy nie stosowałam żadnej restrykcyjnej diety. To nie dla mnie. Dyktatowi posiłków, zakupów mówię stanowcze :NIE !

Odchudzając się pamiętam tylko o kilku złotych zasadach:

1. Jemy produkty niskokaloryczne i pełnowartościowe

2. Zjadamy całe pożywne śniadanie

3. Pijemy dużo wody

4. Jemy co 4 godziny

5. Kolacja jest najmniejsza, na kolacje zjadamy głównie nabiał i zboża, nie surowiznę

6. Posiłki sa na początku diety bardzo małe (dwie garści), po zrzuceniu 5 kg troche większe, po zrzuceniu 80% wagi powoli wracamy do normalnych posiłków.

7. Raz na tydzień mamy jeden posiłek extra ( np. 2 kawałki pizzy, tortilla, hamburger, lody czy ciasta, coś co kochałyśmy jeść, ja to: (pizza)(kurczak)(kanapka))

8. Raz na 2 tyg. możemy zrobić sobie marchewkowy dzień ( marchew pod każdą postacią jemy do woli ) 

9. Jemy tak aby sie nie najadać

10. Przed posiłkiem wypijamy szklankę wody

11. W razie napadu jedzeniowego i silnego kryzysu mamy w zanadrzu cos co nas oszuka: szklankę kisielu błonnika- babka jajowata i bierzemy z kuchni największy talerz. 

Wyciągamy chleb typu wasa, ulubiony serek. Robimy 6 kanapek z tym serem, sałatka, pomidorem, rybą, ogórkiem, na koniec smarujemy gotowe kanapki jogurtem, posypujemy koperkiem i zapełniamy nim talerz. Wszystko ma mało kalorii a wygląda jakby była to syta uczta która jeszcze pamiętamy z czasów obżarstwa. Po tego typu "obżarstwie" grzech mamy dużo mniejszy ;)

12. Pamiętamy o ruchu

Co o tym myślicie ?:)

Pasek wagi

Dwie garści niskokalorycznego jedzenia co 4 godziny to nie jest restrykcyjna dieta? :P

Jak na intuicyjne to o wielu rzeczach trzeba pamiętać

rzeczywiście kilka, do tego wszystkie intuicyjne i złote, szczególnie ta z durnym dniem marchewkowym (co on ma na celu....?)

MissMarisol napisał(a):

rzeczywiście kilka, do tego wszystkie intuicyjne i złote, szczególnie ta z durnym dniem marchewkowym (co on ma na celu....?)

Pewnie "schuść" :D

'''

Pasek wagi

Hipopotam2014 napisał(a):

Nigdy nie stosowałam żadnej restrykcyjnej diety. To nie dla mnie. Dyktatowi posiłków, zakupów mówię stanowcze :NIE !Odchudzając się pamiętam tylko o kilku złotych zasadach:1. Jemy produkty niskokaloryczne i pełnowartościowe (Jem produkty wysokokaloryczne i pełnowartościowe)

2. Zjadamy całe pożywne śniadanie  (Na śniadanie mam tylko kawę z olejem kokosowym/śmietanką) 

3. Pijemy dużo wody (W ogóle nie piję wody, jeżeli już coś piję to wodę z dodatkami)

4. Jemy co 4 godziny (Jem 2  dziennie + dwie przekąski) 

5. Kolacja jest najmniejsza, na kolacje zjadamy głównie nabiał i zboża, nie surowiznę (nabiał owszem, zbóż nie jadam w ogóle, surowizna jak najbardziej) 

6. Posiłki sa na początku diety bardzo małe (dwie garści), po zrzuceniu 5 kg troche większe, po zrzuceniu 80% wagi powoli wracamy do normalnych posiłków.(Na poczatku posiłki były prawie takie jak normalnie, z czasem i wraz ze zmniejszeniem żołądka same unormowały się na mniejszym poziomie)

7. Raz na tydzień mamy jeden posiłek extra ( np. 2 kawałki pizzy, tortilla, hamburger, lody czy ciasta, coś co kochałyśmy jeść, ja to: ) (Nie mam posiłków extra, bo teraz przez cały czas jem extra :D )

8. Raz na 2 tyg. możemy zrobić sobie marchewkowy dzień ( marchew pod każdą postacią jemy do woli ) (Wolę brokuły :D ) 

9. Jemy tak aby sie nie najadać (Jem tak, zeby poczuć sytość, to dobrze wpływa na samopoczucie - 4 posiłki kiedy trzeba skończyć w najlepszym momencie  wywołuje u mnie nerwicę)

10. Przed posiłkiem wypijamy szklankę wody (W życiu! Woda rozrzedza soki zołądkowe i utrudnia trawienie. Woda przed posiłkiem to robienie sobie krzywdy. Przed posiłkiem można wypić sok z cytryny, albo odrobinę wody z octem, ale szklankę wody?! )

11. W razie napadu jedzeniowego i silnego kryzysu mamy w zanadrzu cos co nas oszuka: szklankę kisielu błonnika- babka jajowata i bierzemy z kuchni największy talerz. Wyciągamy chleb typu wasa, ulubiony serek. Robimy 6 kanapek z tym serem, sałatka, pomidorem, rybą, ogórkiem, na koniec smarujemy gotowe kanapki jogurtem, posypujemy koperkiem i zapełniamy nim talerz. Wszystko ma mało kalorii a wygląda jakby była to syta uczta która jeszcze pamiętamy z czasów obżarstwa. Po tego typu "obżarstwie" grzech mamy dużo mniejszy ;) (W razie napadu głodowego gotuję 5 jajek, biorę główkę brokuła surowego, albo gotowanego bardzo al dente i ze dwie łyzki majonezu. brokuł zabiera miejsce w zoładku i sprawia, ze mam co gryźć, białko zapycha a odrobina majonezu nadaje smak)

12. Pamiętamy o ruchu (A tak, ruch jest ważny - na zakupy chodzimy na piechotę!)Co o tym myślicie ?

Co mysle?... Strasznie się umartwiasz :D

Pasek wagi

vvictim napisał(a):

MissMarisol napisał(a):

rzeczywiście kilka, do tego wszystkie intuicyjne i złote, szczególnie ta z durnym dniem marchewkowym (co on ma na celu....?)
Pewnie "schuść" :D

Poprawić koloryt skóry, zmniejszyć żołądek i utrwalić efekty odchudzania. Dzień marchewkowy nieobowiązkowy, robie tylko jak czuje taka potrzebę. W dniu marchewkowym jem surową marchew, duszoną, posiekaną, ugotowaną, każda w różnej postaci. W ogóle nie odczuwam głodu bo jem ja do woli.

Pasek wagi

nordlys napisał(a):

Jak na intuicyjne to o wielu rzeczach trzeba pamiętać

Intuicyjne bo jesz to na co masz ochotę a nie żyjesz z kartką w ręku, że dziś ma być to i to na śniadanie, na obiad to i tamto a na kolacje koniecznie 50gr duszonego kurczaka z łyżeczką miodu.

Pasek wagi

Po 4 dniach żołądek sie kurczy i nie czuc głodu, ale fakt... pierwsze 2 dni to masakra. Można jeść tak mało aby po zruceniu 40% wagi zwiększać ilość pożywienia i łagodnie wracać do "normalności" ale nadal zdrowo sie odżywiać. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.