Temat: Jak przygotujecie sobie posiłki na drugi dzien w pudełkach???

Witam was wszystkie mam pytanie mam zamiar robic sobie na drugi dzień jedzenie w pudełkach bo rano wstaje i wychodze i nie mam czasu na śniadanie i podjadam. A chce schudnąć a regularność posiłków to duży sukces w odchudzaniu.Więc moje pytanie co przyrządzacie sobie  i jak wogóle to uwas wygląda bo nie wiem jak za to sie zabrac???!!!

dopiero co dzis wstawialam link do wpisu na ten temat

http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/8533063

Poszukaj sobie w necie pod hasłem meal prep. Mnóstwo ludzi przygotowuje sobie jedzenie na cały tydzień od razu 

Jak to robie? Jeśli mam na bardzo rano na uczelnie to przygotowuję wieczorem, jak trochę później np na 9-10 to robię jedzenie rano. Tak jeśli miałabym wyliczyć to najczęściej chyba u mnie wpada makaron gryczany z różnymi pesto robionymi domowo (tj. np. wrzucam do blendera orzechy, suszone pomidory, bazylię, kapkę oliwy i miksuję). Do tego grillowany kawałek ryby albo kurczaka. Czasami wpadną pokrojone owoce posypane cynamonem...

Ja mam codziennie koktajl owocowy ktory zabieram do pracy, a na lunch albo zupa, albo makaron z warzywami, albo ryz/kasza z warzywami - w pracy mam mikrofale wiec moge jesc na cieplo. W lato glownie salatki. slata lodowa, pomidor, papryka, ogorek do tego jajko, albo mozarella, ser bialy, geta itp, czasem troche szynki. 

Pasek wagi

Dziewczyny, a będąc na uczelnie, gdzie jecie przygotowane przez siebie posiłki? Bo osobiście mam opór pójść do wydziałowego bufetu i wyciągnąć własne jedzenie, a przy stoliku na korytarzu nie chcę uprzykrzać życia moim kolegom  z wydziału zapachem mojego obiadu. Gdy mam kanapki to się nie krępuje, ale chciałabym zacząć brać porządne posiłki, bo trochę czasu spędzam na uczelni. 

Apsik.4 napisał(a):

osobiście mam opór 

Na poczatku beda krytykowali ale to normalne. Po pewnym czasie bedzie to dla nich normalne.

Apsik.4 napisał(a):

Dziewczyny, a będąc na uczelnie, gdzie jecie przygotowane przez siebie posiłki? Bo osobiście mam opór pójść do wydziałowego bufetu i wyciągnąć własne jedzenie, a przy stoliku na korytarzu nie chcę uprzykrzać życia moim kolegom z wydziału zapachem mojego obiadu. Gdy mam kanapki to się nie krępuje, ale chciałabym zacząć brać porządne posiłki, bo trochę czasu spędzam na uczelni.

siadam na ławce na korytarzu i jem

Basti81 napisał(a):

Apsik.4 napisał(a):

osobiście mam opór
Na poczatku beda krytykowali ale to normalne. Po pewnym czasie bedzie to dla nich normalne.

Ja zawsze nosilam ze soba obiad w pudelku i przez 5 lat studiow nikt tego nie skrytykowal. No bo niby dlaczego? :-/ Zreszta wiele osob tak jadlo, siedzielismy na uczelni czasem po 10 godzin, bez sensu byloby caly dzien na kanapkach jechac albo codziennie kupowac jedzenie w bufecie (drogo).

Zazwyczaj mialam rozne wersje ryzu/kaszy z kurczakiem i warzywai. Czasem na slodko z ananasem, rodzynkami i jogurtem, czasem z surowka.

A teraz w pracy przynosze ze soba w pudelku lunch, ktory podgrzewam w mikrofali, czesto jest to to samo, co mialam poprzedniego na obiad. Do tego mam dwie przekaski: kanapki, owsianka, salatka z kurczakiem/jajkiem, omlet. W sumie to samo co jadlabym gdybym byla w domu, tylko ze zapakowane w pudelko i tyle.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.