Temat: Dieta 3D Chili

Hej! Slyszal ktos o niej?Stosuje ja? znalazlam artykul,ale chyba jest dostepna tylko przez kupno w formie ksiazki:/?Cos nowego, bardzo mnie zaciekawila, klucz tkwi w przyprawach! Mam ochote wyprobowac, tylko musze sie wiecej o niej dowiedziec:) Nie zniszczy mi nerek, nie dostane hopla od niejedzenia skrobi itp, nie bede chodzila glodna. Przyprawy ostre lubie, wiec chyba czas na eksperyment;p Nie wierze tylko w jedno, o czym napisali, w jednym z artykulow,ze dieta mi wymodeluje cialo;p Niby jak? Papryczki chili zrobia mi wciecia w talii i zarysuja miesnie? haha.

rozumiem, że forum umarło śmiercią naturalną czy jak? no dziewczyny, mamy się wspierać, dzielić doświadczeniem i co?
ja tam chwilowo na diecie nie jestem, mam MŻ I wiecej ruchu, mogę jedynei służyć jakąś radą lub pomysłem na przepis w innej formie ;)
Pasek wagi
Nemo przecież ja jestem ;) moje wsparcie Ci nie wystarcza? ;P buziaczki ;*
Sylasku, Ty wystarczasz za wszystko, za słonko jak pada deszcz, za uśmiech jak mi go nie udaje się na twarz wydobyć, za siostrę ,której brak, za wszystkoale myślałam że może się tak tu zagęści jak na jednej z naszych plażznaczy będziemy tu mieszkać we dwie tylkobuziaki moja kochana i nie daj się tym jedzeniowym podżegaczom grillowym
Ja  w tygodniu staram się trzymać, ale weekendy to niestety porażka. Muszę się znowu zabrać za siebie, bo jestem teraz na etapie początku nemo76 i tak jak i ona chciałabym dotrzeć do 60. Na razie marzy mi się ta 6 z przodu. A co do aktywności fizycznej to zaczęłam skalpel chodakowskiej, dzisiaj przymierzam się do niego trzeci raz. A co do aktywności na forum, to obiecuję poprawę :) 
Pasek wagi
Ja kupiłam i stosowałam tę dietę. Wszystkie przyprawy kupiłam na allegro i nawet drogo nie wyszło. Ogólnie schudłam 5kg przez miesiąc, ale mój portfel błagał o litość. To moja opinia na temat tej diety.
MINUSY:
- dieta jest bardzo droga (przynajmniej w okresie zimowym, kiedy ją stosowałam)
- niektóre posiłki są za duże, a inne zdecydowanie za małe, np. do obiadu nie jesz praktycznie nic (jakiś jogurt z przyprawami i kawę), a obiad jest tak wielki, że nie możesz się ruszyć po jego zjedzeniu
- osoby z chorym/wrażliwym żołądkiem nie powinny jej stosować
- dziennie dostarcza za mało kalorii 
- ma trudno dostępne składniki (w zimie nie mogłam znaleźć kalafiora ani tym bardziej malin)
- jest bardzo czasochłonna
- wydaje mi się, że jej skuteczność nie tkwi w przyprawach tylko w bilansie kalorycznym. Każdy jedząc taką ilość kalorii by schudł.
- w zimniejsze dni niektóre dania są po prostu katorgą. W środku zimy musiałam jeść na śniadania zimny jogurt z bananem. Trochę psuło mi to humor, bo np. na drugie śniadanie wszyscy jedli ciepłą zupkę na naszej szkolnej stołówce a ja jogurt naturalny z cynamonem.
- drastyczne ograniczenie węglowodanów przed dłuższy czas bardzo pogorszyło mi samopoczucie.
- czasem na prawdę brakowało mi siły do ćwiczeń. W sumie nie ma co się dziwić po kawie na podwieczorek i jogurcie z otrębami na kolację.

PLUSY:
- z reguły nie chodziłam głodna 
- jest w miarę smaczna
- jest pełna dowolność jeśli chodzi o wybór posiłków. Możesz dowolnie je zmieniać, czyli np. jesteś na 5. dniu, ale wiesz, ze nie posmakuje Ci obiad, więc spokojnie możesz go zamienić z jakimikolwiek innym dniem.
- masz cały jadłospis podany na tacy. Dla mnie to wygodne, bo nie muszę sama nad tym myśleć, co zjem jutro. 

To moja opinia oparta na miesięcznym doświadczeniu. Nie sądzę, że do niej wrócę, bo żadna to innowacja. Takie same efekty osiągnę na diecie MŻ, a schudnę zdrowo. 
Pasek wagi
ja byłam na diecie sb i sądzę,że tamta jest droższa, przynajmniej jeśli chodzi o orzechy,mięso itd. Ta póki co kosztuje mnie mniej, pod koniec każdego tygodnia robię listę zakupów na nowy tydzień, sprawdzając co mam jeszcze w lodówce, część rzeczy dokupuję, część kupuję po raz pierwszy jak oliwki czy mango. Ale mogę je spokojnie zastąpić pomarańczą czy jabłkiem. A jeśli chodzi o stosowanie diety w zimie, to choć nic nie zastąpi świeżego kalafiora, można kupować mrożonego, tak samo maliny. Ja nie kupuję opakowań dużych, dietę stosuję sama, szukam okazji i promocji, np. czekoladę z chili kupuję  zpolskiej firmy za niewiele ponad 3 zł, bo te z zagranicznych firm są obłędnie drogie-9 a nawet 12 zł. Jeśli gotuje się na dwa gary-sobie i rodzinie codziennie, to może być drogo, ja zbieram wszystkie rachunki i podliczę ile mnie ta dieta kosztowała, o opinia na pewno się podzielę:)

amolowa napisał(a):

Ja  w tygodniu staram się trzymać, ale weekendy to niestety porażka. Muszę się znowu zabrać za siebie, bo jestem teraz na etapie początku nemo76 i tak jak i ona chciałabym dotrzeć do 60. Na razie marzy mi się ta 6 z przodu. A co do aktywności fizycznej to zaczęłam skalpel chodakowskiej, dzisiaj przymierzam się do niego trzeci raz. A co do aktywności na forum, to obiecuję poprawę :) 

znam kilka osób,które mają ten sam weekendowy problem. jeszcze do 60kg nie dotarłam, ale jak dotrę to będe się zastanawiac jak to utrzymać? ja od jutra chcę wrócić do jazdy na rowerku stacjonarnym. marzenia są po to, by je realizować, a 60 kg jest do osiągnięcia przez każdego. I Tobie się uda, nie martw się!

ja robilam sobie tą diete w marcu dokładnie, wydaje mi sie ze jedzenie przygotowuje sie w ardzo szybko oprocz, tych dan z piekarnika, no np. jablka mozna pokroic po prostu I zrobic mus w garnku, nie trzeba tego piec w piekarniku I marnowac godziny :) ale uwazam ze jest dieta, nei ukrywajmy ze sama papryka w tym okresie kosztuje majatek, drób tez nie nalezy do tanich mies, duza ilosc nabiału, ogolnie jesli robic ta diete to bardziej sie oplaca na dwie osoby, bo dla jednej osoby jest bardzo droga prawie 300zł przez ten okres (I nic nei wyrzucalam, wszystko wykorzystalam), skonczylam diete bylam pod rwazeniem I tydzien jedzenie normalnego jedzenia ( w granicach 1500kcal) I z powrotem 3 kilo, wiec wniosek ejst taki przynajmniej dla mnie ze trzeba do normalnego jedzenia potem wracac bardzo stopniowo, dlatego wole MŻ I po prostu dania I przekaski z diety w to wplatac bo mi naprawde smakowały te dania :)

co do weekendow, jak mialam przygotowane wczesniej posilki nei bylo dla mnie problem naprawde mocno sie trzymalam az bylam zdziwiona, ale co drugi dzien pozwalalam sobie na kostke slodkiej czekolady bo ja bez slodyczy to jak bez zycia :P I jakos organism nie waiwal I tak 5kg stracilam przez te 28dni, ale zdecydowanie za malo jest kalorii I potem jo-jo niestety I strasznie dlugo sie pozbywalam tej nadwyzki ;/

Pasek wagi
A ja moje panie zjechalam do 62,5 kg... stosowalam diete przez 2-3 tyg. potem przestalam by nie wymęczyć organizmu! Znaczy nie jem chleba, nie jem ziemniaków. Czasami zjem czekoladowego batona, czasami ciastko. Staram sie jednak jeść mniej o połowe..Czy Dieta 3D pomogła? Bardzo...bardzo mi pomogła...szybciutko zjechałam z wagi...teraz mam za duze rzeczy w szafie...moge bez problemu wcisnąć swe masywne łydy do oficerek i założyć obcisłe spodnie...Nie jadłam w tej diecie tego co mi nei smakowało...szpinak..(ble) otreby..(ble) . Przyznaje olałam rowerek...stosuje jednak kremy, o których wspomniałam. warto zainwestować w rekawice do kompieli...i w sól do kompieli...po prostu nacierac sie ta solą ( zawsze sobie wyobrażam, że w ten sposób "wygładzam" cellulit  :p )po spłukaniu i umyciem sie normalnymi balsamami....wystarczy lekko osuszyć ciało ( nie całkowicie!) i wetrzec krem... Działa! Moje panie...62,5 kg dziś zobaczyłam na wadze...Ostatnio Pisałam 2 sierpnia.. nie miałam porzadnej wagi...i wiecie co się okazało? gdy kupiłam wage ważyłam nie 68...ale 71....Naprawde zachęcam do stosowania 3D chilli...Pozdrawiam was bardzo serdecznie. Jeśli chcecie piszcie do mnie na prv albo tu:* Całusy 
PaniKara

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.