Temat: najskuteczniejsza dieta

Hej, chcę przeprowadzić wywiad środowiskowy wśród Was i stworzyć ranking najskuteczniejszych diet. Opisujcie jaka to dieta, ile się chudnie na tydzień i samopoczucie na tej diecie :)

Pasek wagi
ja jestem na diecie bezglutenowej...ale to nie jest mój wybór to choroba sprawiła ze muszę na niej być...:) do końca życia..:((
kazda przestrzegana dieta jest skuteczna ! z wyjatkiem wyniszczajacych diet niskokalorycznych 1000-1300 kcal
Mniej żreć
ja najszybciej i najlatwiej chudne jak sie bawie w wegetarianizm, niestety wczesniej czy pozniej zew krwi sie odzywa
Pasek wagi
ja najszybciej i najlatwiej chudne jak sie bawie w wegetarianizm, niestety wczesniej czy pozniej zew krwi sie odzywa
Pasek wagi

byczdrowym napisał(a):

Mniej żreć

   +ruch
Artosis chyba z tymi 1300 kcal przesadzasz. Tyle właśnie dziennie jem (1300- 1400) i do tej pory byłam święcie przekonana, że przy swoim średnio intensywnym trybie życia jest to zdrowy sposób na odchudzanie.
Osobiście nie wierzę w żadne diety cud,  nigdy nie stosowałam żadnych "konkretnych". Najzdrowsza jest zbilansowana dieta bogata w warzywa, owoce, zdrowe tłuszcze- czyli zdrowe żarcie:D
Ja chudnę średnio 1 kg na 2 tygodnie, czasami na 3 (czyli baardzo  niewiele), ale chudnę:) Wszystko przez to, że uwielbiam jedzenie i lubię sobie pozwolić co jakiś czas na chwile zapomnienia:) Czuję się wspaniale i coraz lżej!:P
Ja jestem na Sauth Beatch i chudne 1 kg na 1 tydzien. + oczywiście ruch 2-4 razy w tygodniu godzina fitnessu. dieta jest smaczna i dobrzez zbilansowana. polecam. piekę sobie pyszne ciasta i przyządzam smaczne potrawy. polecam

Które narządy potrzebują najwięcej kalorii do normalnego funkcjonowania?
Serce i nerki, bo aż 440 kcal na kilogram na dobę. Serce kobiety waży ok. 300 g, czyli dobowy wydatek energii przez ten narząd to 130 kcal, ale – podkreślam jeszcze raz – w stanie spoczynku, tak, jak byśmy spały przez 24 godziny, nerki ważą ok. 300 g, czyli także ich wydatek energetyczny wynosi 130 kcal. Mózg potrzebuje 240 kcal na kilogram, czyli, zakładając, że kobiecy waży 1300 g – 310 kcal. Wątroba – 1,5 kg – 300 kcal. Mięśnie potrzebują 13 kcal na kg na dobę, kobieta powinna mieć ok. 33 kg mięśni, czyli musimy dostarczać im 430 kcal. Tkanka tłuszczowa wydatkuje ok. 4,5 kcal na kilogram na dobę, a ponieważ powinniśmy jej mieć średnio 14 kg, daje to 63 kcal. Do powyższych wyliczeń należy oczywiście dodać inne wydatki energetyczne nieuwzględnionych tkanek, np. płuc, gruczołów i kości. Zliczając wszystkie wartości, otrzymujemy właśnie ok. 1400 kcal zapotrzebowania energetycznego na te podstawowe funkcje życiowe.

Co cierpi w pierwszej kolejności, jeśli stosujemy restrykcyjne diety i nie dostarczamy organizmowi minimum potrzebnych kalorii?
Jak mówiła kiedyś moja pani profesor, organizm najpierw „zjada” wątrobę, potem inne narządy wewnętrzne. Uszkadza serce, a szczególnie mięśnie szkieletowe. Ciało coraz bardziej traci jędrność, rozwija się cellulit, czyli osiągamy efekt odwrotny do zamierzonego. Zaobserwowałam, że bardzo często w ostatnich czasach kobiety mają niewielką nadwagę, BMI 27–28, czy nawet 26, a tylko 25 kg masy mięśniowej i aż 25–30 kg tłuszczowej. Mimo że np. przy wzroście 168–170 ważą 73–74 kg, czyli nie tak dużo, są niezadowolone ze swojego wyglądu, bo widzą u siebie fałdki tłuszczu. Przestają jeść śniadania albo przechodzą na destrukcyjną dietę bezbiałkową, owocową lub warzywną, i tyją jeszcze bardziej. Na początku nie zdają sobie z tego sprawy, bo pozornie tracą na wadze. Kiedy zaczynamy się głodzić i przestajemy dostarczać organizmowi białko, on w pierwszej kolejności czerpie brakującą energię z mięśni – czyli produkuje glukozę z aminokwasów. W ten sposób mięśnie są jeszcze bardziej niszczone, za to przybywa tkanki tłuszczowej. Organizm jest w stanie odłożyć ją także wówczas, gdy stosujemy dietę 1000 kcal, bo potrafi spowolnić metabolizm nawet do 350 kcal. Przygotowuje się w ten sposób do przetrwania „trudnych czasów”. Trzeba pamiętać, że kilogram tłuszczu ma 2,5–3 razy większą objętość niż kilogram mięśni. Dlatego niektóre panie ze zdziwieniem stwierdzają: „Prawie nic nie jem, a w ogóle nie chudnę”. Rzeczywiście, często ważą tyle samo, ile wcześniej, ale obrastają w tkankę tłuszczową, która jest relatywnie lekka. Ciało robi się miękkie, nabiera objętości.




bedziesz mogla powiedziec swojej watrobie ze najadalas sie do syta...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.