- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2673
17 kwietnia 2012, 21:54
Podczas reklam moją uwagę zwróciła seria produktów o nazwie "Dieta Light".
Któraś z was stosowała już tą dietę?
- Dołączył: 2005-11-10
- Miasto:
- Liczba postów: 35
11 czerwca 2013, 21:44
Cześć Dziewczyny! Jestem na Vitalii już ze dwa lata ale to mój pierwszy wpis na forum więc jak coś nie wyjdzie to bądźcie wyrozumiałe :)
Ja się bujam z DL/ Allevo ponad tydzień, tylko, że wieczorem podjadałam w związku z tym przez ten tydzień tak na stałe ubyło mi ok 1,5 kg. Od wczoraj jestem konsekwentna, wieczorem jem dodatkowo dwa ogórki zielone i bez ćwiczeń leci mi ok. 0,7-1 kg dziennie. Także spoko. Pozdrawiam i postaram się wpisywać efekty. Może doradzicie: w sobotę odbędzie się wieczór panieński mojej najlepszej przyjaciółki i boję się, że mi przybędzie ze 2 kilo. Mam zamiar zjeść przed imprezą jakiś rosół z kołdunami z baru albo coś podobnego, żeby mieć "podkładkę" ale nie wiem co pić, a napiszę, że za kołnierz nie wylewam :) Doradźcie czy piwko czy może drinki krwawa mery albo coś....
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
11 czerwca 2013, 22:04
Może coś chudego białkowego do jedzenia w dużej ilości, kurczak, ryba, mięso, - zapycha na długo
a do picia to czysta wódka z colą light - najmniej kalorii, ale nie każdy lubi :) (ja niezbyt)
A mnie czeka weekend nad zalewem na plaży (pogoda ma być wakacyjna) i też będę walczyć z pokusami i niezrozumieniem mojej diety przez znajomych ;)
Pozdrawiam
- Dołączył: 2005-11-10
- Miasto:
- Liczba postów: 35
11 czerwca 2013, 22:07
Dzięki LyannaV. Też mi się wydaje, że wódka z colą light będzie najlepsza (mi pasuje) Muszę jutro zapytać w lokalu czy mają colę light. I życzę udanęgo weekendu.. !!! :) Może weź jakąś sałatkę ze sobą. Pozdrawiam
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
11 czerwca 2013, 22:11
Cześć laseczki. no u mnie ciężko. Kolejny tydzien waga wariuje, a wcale jakoś tam nie pojadłam wiele, Do tego bieganie , a w sobotę 50 km na rowerze. No nic tam. Pewnie mój tłuszcz się ze mną droczy i chce sprawdzić, ile wytrzymam. A ja wytrzymam. O!
Harmony , jeśli chodzi o lody: 200 ml mleka 0,5 % i jedna saszetka koktajlu czekoladowego. Wybełtałam, wlałam w gumowe foremki, wetknęłam patyczki do lodów i do zamrażalnika. I to cała filozofia :) Żeby wyciągnąć loda z foremki, wkładałam ją na moment pod ciepłą wodę, żeby boki odeszły od foremki.
Jezu, laskanebeska, ale Ci grzmotnęła waga w tydzien!!! No w szoku jestem po przeczytaniu o tych 3,6 kg na minusie!!!
Witam nowe koleżanki :)
Alicja, no z procentów to najlepiej wychodzi się chyba na winku...
- Dołączył: 2013-06-05
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 88
11 czerwca 2013, 22:55
Ja już drugi dzień zaliczyłam tylko na 4 saszetkach i wodzie, ale mam na niedzielę 1 batonik naszej diety ;) To będzie moja NAGRODA. Nie mam zamiaru niczego sobie odpuścić, bo dla mnie te trzy stówy na saszetki to dość dużo :( i nie chcę ich zmarnować! Alicja chyba nie powinnam się wypowiadać.... ale niech tam! Ja bym na ten wieczór wzięła ze sobą sheker i saszetki ;) ale ja mam silną wolę.... życia bez nadbagażu na kościach! Widzę, że startujemy z podobnej wagi więc będę Cię motywować :) Czy naprawdę to żarełko i procenty są Ci niezbędne do życia????!!!!
Inka jak dorwam do soboty i waga pokaże cokolwiek mniej to sobie te lodziaki rozrobię. No i słoneczko by się przydało, żeby lepiej smakowało ;)
Edytowany przez Harmony7 11 czerwca 2013, 22:56
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
11 czerwca 2013, 23:03
wino jest ok, ale zazwyczaj wypija się go objętościowo więcej :) niż czystej wódki.
Ja na weekend biorę saszetki, na plaży - koktajle DL z parasolką, na grillu będę jeść pstrągi i grillowane warzywa, a jako kierowca z alkoholem też nie zaszaleję. Na śniadanie zupka DL i może się nikt nie zorientuje :). Pozostałe jedzenie będę upychać mężowi i dzieciom.
Batonik jako nagroda to super pomysł! Jak wytrwam bezgrzesznie do piątku to sobie kupię.
Edytowany przez LyannaV 11 czerwca 2013, 23:13
- Dołączył: 2013-05-06
- Miasto: Pajęczno
- Liczba postów: 64
12 czerwca 2013, 05:03
Hej:)
a u mnie w kratkę. jednego dnia jestem na dl innego hamulce puszczają. ale mam nadzieję, ze się ogarnę i przestanę robić aż takie odstępstwa. przy czym w piątek wyjeżdzamy na 3 dni , dlatego optymistycznie zakładam, ze może od poniedziałku się uda.
Powodzenia kobitki
12 czerwca 2013, 06:30
O, widzę, że wieczór i poranek wpisów! To ja też dokładam. Dziś już wciągnęłam mokkę- rano, na obiad i wieczorem robię koktajl na ciepło.Dokupiłam wczoraj 2 paczki truskawki- nawet dobra. Skusiła mnie cena- 19,90 za DWA opakowania, niestety mieli tylko jeden taki zestaw.
Mnie też zdarza się podjeść, ale robię tak, że jak mi się chce np . kurczaka z grilla (był wczoraj filecik na obiad dla męża) to biorę zaraz- malutki kawałek, zjadam i mam na 3 dni spokój. Na szczęście mam tak tylko z mięsem-od koktajli jestem nawet przesłodzona, bo lubię słodycze, ale nie przepadam za słodkimi napojami, nawet jako dziecko nie słodziłam.
A jak byliśmy cały dzień "w plenerze" na Świecie Chleba, to wzięłam shaker, saszetki, kupiłam małą wodę niegazowaną i se bełtałam na przystanku, jak przyszła godzina "zero". A co! Nagroda- dopisuję kolejne 0,4 na minusie
![]()
Mam nadzieję, ze zobaczę niedługo 7 z przodu.
Co do znajomych- to mnie raczej nikt nie namawia do jedzenia na szczęście. Ale jak mi się kiedyś zdarzało trafić na kogoś namolnego, to grzecznie dziękowałam, jak nie skutkowało, to włączałam wzrok Dartha Vadera nr 5 i miałam z głowy
Edytowany przez bd6772e35ee4890112e0d30b1b65fa97 12 czerwca 2013, 06:31
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
12 czerwca 2013, 08:03
Witam z poranną kawą bez mleka ze słodzikiem, zaczynam trzeci dzień DL, waga pokazała drugi kilogram mniej, działa ta dieta, może w końcu zapanuję nad żarłocznością i będę jeść jak ptaszek :)
Do promocyjnego dodatku "Mokka" była inaczej wyglądająca instrukcja niż do zwykłych pudełek, w której pisało, że można pić kawę, co mnie bardzo cieszy.
Jak dotąd nie byłam naprawdę głodna, nie ssało i nie burczało w brzuchu, mimo że odczuwa się jakiś dyskomfort, oczywiście do lodówki zaglądam co chwilę, zjadło by się cokolwiek, ale ja tak zawsze mam - jem mimo że nie jestem głodna. Ale faktycznie - do słodkiego nie ciągnie - koktajle są wystarczające. Dziwne to jest. Nadprzyrodzone :) Chyba w stan euforii zaczynam popadać.
Pozdrowionka
- Dołączył: 2013-06-05
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 88
12 czerwca 2013, 08:19
Ja dziś też trzeci dzeń zaczynam :) I zaczęłam..... od zrobienia lodów! Ale zrobiłam "wodne" bo nie miałam mleka 0,5. Wodne też w sklepach sprzedają ;) Zobaczymy jak to będzie smakowało. Ja mam takie plastikowe foremki na lody i chyba większe, bo wyszło alkurat tyle ile mam czyli 4 sztuki. Za oknem bardzo nieśmiało przebija się słońce..... czyli lody jak znalazł!!! Ja sobie czasem zrobię też łyk coli zero, bo na Dukanie też piłam i chudłam ;) Teraz robię tylko łyki, bo wiem, że to nie najzdrowsze ale cóż to mój jedyny grzech :)