- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 sierpnia 2011, 13:25
Jakie są zasady diety? Przede wszystkim składa się ona z trzech poziomów żywieniowych:
Poziom I (trwa od 2-4 tygodni) jest potrzebny osobom początkującym, które dopiero oswajają się z zasadami paleo. Podczas tego okresu możesz zjeść 3 posiłki otwarte w tygodniu, czyli dowolne dania, na które masz akurat ochotę. Ważne jednak, aby spożywać je jedynie w sytuacjach wyjątkowych, kiedy np. przebywasz poza domem i nie jesteś w stanie przyrządzić sobie zdrowego posiłku samodzielnie.
Poziom II (może być stosowany całe życie, polega na jedzeniu 2 posiłków otwartych w tygodniu) służy utrzymaniu obecnej masy ciała. Jeśli zatem nie musisz się radykalnie odchudzić – nie przechodzisz do poziomu III.
Poziom III (służy utracie kilogramów z paleo) polega na jedzeniu tylko 1 dania otwartego w tygodniu. Pozostałe posiłki muszą być zgodne z zasadami diety paleolitycznej.
Paleo zaleca spożywanie wszystkich chudych mięs, ryb oraz owoców morza, a także warzyw i owoców nie zawierających skrobi. Produktami zakazanymi są z kolei nabiał, sól, drożdże, ziemniaki, zboża, cukry przetworzone i tłuszcze dodatkowe.
Artukuł z serwisu papilot.pl stosował ktoś taka dietę jakie dała efekty ?
17 sierpnia 2011, 13:30
Śniadanie wariant nr 1.
filiżanka kawy (koniecznie bezkofeinowej)
czerwony grejpfrut
krewetki gotowane na parze
Śniadanie wariant nr 2.
mrożone bądź świeże truskawki
omlet z jajek wzbogaconych omega 3 smażony na małej ilości oliwy – dla urozmaicenia można podawać ze szpinakiem, pieczarkami oraz cebulą
szklanka wody z cytryną
Drugie śniadanie wariant nr 1.
świeże owoce
napój gazowany (light)
kurczak z grilla (może być pikantny)
warzywa gotowane na parze
Drugie śniadanie wariant nr 2.
zielona sałata
kieliszek wina bezalkoholowego
flądra z grilla z dodatkiem koperku i soku z cytryny
Obiadokolacja wariant nr 1.
kieliszek wina
marynowane pieczarki
ryba w sosie (pikantnym)
pieczone jabłka z dodatkiem cynamonu
Obiadokolacja wariant 2.
pomidor z awokado z dodatkiem pieprzu i czosnku
kotlety cielęce
krojona marchewka
kalafior gotowany na parze z dodatkiem soku z cytryny
mrożona herbata
sałatka owocowa
Dieta paleo nie zabrania przy tym sięgać po wszelkiego rodzaju zdrowe przekąski, takie jak suszone jabłka, czy świeży ogórek.
Proces chudnięcia można podzielić na dwa główne etapy. Pierwszy z nich to utrata wody z organizmu i szybkie stracenie na wadze. Efekt ten jest jednak chwilowy, ponieważ poziom wody w organizmie wkrótce się stabilizuje. Drugi etap, będący właściwym, wynika z faktu spożywania chudego białka, które przyspiesza metabolizm, zwiększa ilość spalanych kalorii oraz zaspokaja apetyt.
Zdaniem zwolenników diety paleolitycznej, przy odrobinie wysiłku fizycznego pozwala ona na pozbycie się 15-40 kg w ciągu sześciu miesięcy. Do tego dieta ta ma doskonały wpływ na naszą cerę i skutecznie walczy z trądzikiem, a także zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwór, likwiduje wolne rodniki oraz zmniejsza poziom cholesterolu we krwi.
Przeciwnicy diety uważają jednak, że zbyt radykalnie zmienia ona proporcje poszczególnych składników pokarmowych, czyli zwiększa zawartość białka i tłuszczy, a radykalne zmniejsza ilość węglowodanów, co tym samym może prowadzić do poważnych chorób.
17 sierpnia 2011, 13:32
Zainteresowałem się ideą diety paleo. Jestem świadomy, że odejście od stylu odżywiania naszych przodków spowodowało wiele zdrowotnych komplikacji. Niestety dieta paleo w wykonaniu Cordaina tak naprawdę niewiele przypomina sposób odżywiania się ludzi pierwotnych. Przede wszystkim: dieta paleo na pewno nie była jednolita. Inaczej odżywiał się neandertalczyk żyjący w epoce lodowcej wśród śniegów i lodów, inaczej Homo habillis żyjący na gorących sawannach, a jeszcze w inny sposób Homo floriensensis w dżunglach. Mało prawdopodobne jest by praludzie czerpali 40% kcal z węglowodanów. Przypomnijmy - większość ewolucji swojego życia spędziliśmy na sawannach, gdzie dostęp do pokarmów węglowodanów był utrudniony. Nie mogliśmy jeść trawy, gdyż nasz układ pokarmowy nie jest do tego przystosowany. Jeśli jakiś praczłowiek jadł 2500 kcal to wg tez Cordaina powinien zjadać 250 g węglowodanów na dobę, co daje około dwa kilogramy owoców na dobę. A przecież to same węglowodany, gdzie białko i tłuszcz ? Mamy zbyt krótki przewód pokarmowy by pomieścić tyle żywności. Po zjedzeniu dwóch kilogramów jagód praczłowiek byłby zbyt ociężały by zdążyć uciec przed np. atakującym go drapieżnym kotowatym. Mamy wprawdzie miód, ale przecież nie ludzie pierwotnie raczej nie jedli go nonstop, tylko kiedy znaleźli. W jeszcze gorszej sytuacji byli jaskiniowcy (czyli neandertalczycy i wczesni przedstawiciele Homo sapiens) - skąd brać węglowodany wśród śniegów ? Wykopywać trawę spod ziemi i jeść razem z mamutami ? W mięsie i wątrobie są pewne ilości cukrowców odłożone jako glikogen, lecz są one niewielkie - w 1 kg mięsa jest ok. 10 g glikogenu (=węglowodanów). W lecie mogli jeszcze jeść więcej węglowodanów np. z owoców jagodowych, jednak przez większą cześć roku żyli wyłącznie na produktach odzwierzęcych. H. floriensensis żyjąc w buszu mógł jeść większe ilości węglowodanów, ale przecież nie był on naszym przodkiem, lecz bocznym gałęzią ewolucji rodzaju ludzkiego, choć niektórzy badacze sugeruja, że to cierpiący na kretynizm H. sapiens. Naiwny jest artykuł porównujący dietę niskowęglowodanową z paleo. Stwierdzają Państwo, że autorzy diet LC rekomondują spożycie słonych produktów. To bzdura. Np. Lutz - twórca jednej z najsłynniejszych diet o obniżonej zawartości cukrowców - ostrzega przed solą. Jeszcze większym nonsensem jest stwierdzenie, że propagują oni niskie spożycie białka. Może Kwaśniewski tak, ale przecież mamy wiele innych diet niskowęglowodanowych. I tak np. Lutz pisze by jeść dużo białka, gdyż w razie potrzeby organizm może jego cześć scukrzyć np. na potrzeby mózgu, Ellis stwierdza, że wysokie spożycie białka nie szkodzi nerkom ani innym narządom i jest konieczne do utrzymania zdrowia, Atkins wbrew pozorom propaguje dietę wysokobiałkową, niskowęglowodanową i średniotłuszczową (w jadłospisach jego autorstwa dla odchudzających się jest niewiele tłuszczu, gdyż intensywnie spalają oni właśnie zasoby tłuszczowe, a osobom, które osiagnęły już właściwą wagę zaleca proporcje BTW 1:0,7:1,3 - czyli np. 100 g białka, 70 g tłuszczu i 130 g węglowodanów), Eades nakazuje jeść dużo białka itp. Niski poziom cholesterolu nie oznacza zdrowia. U ponad połowy zawałowców poziom tego lipidu jest poprawny lub wręcz niski. Podwyższony cholesterol jest objawem, nie przyczyną miażdżycy. Miażdżyca jest naprawdę stanem zapalnym tętnic wywołanym najprawdopodobniej drażniącym działaniem wolnych rodników i nie ma nic wspólnego z wysokim cholesterolem. Nie można też naukowo uzasadnić zalecania spożywania chudego mięsa i tłuszczy roślinnych. Współczesne plemiona myśliwskie, których dieta pod wieloma względami przypomina sposób odżywiania się naszych przodków chude mięso wyrzucają lub oddają psom. Jeden z podrożników opisuje, że jedno z plemion Innuickich martwiło się gdy upolowane przez nich karibu było chude. Dopiero gdy zabite zwierzę miało w okolicy udźca kilkuligramowy płat tłuszczu tubylcy byli zadowoleni. W pobliżu obozowisk ludzkich w Afryce odkryto czaszki i kości długie zwierząt z śladami rozbijaniami. Dowodzi to, że praludzie wydobywali z nich szpik kostny i mózg. Szpik ma w 100 g 3,2 g białka oraz 89 g tłuszczu. Nie wiem jakie wartości odżywcze ma mózg antylopy czy zebra, jednak podaję dane dla 100 g mózgów różnych ssaków. Mózg wieprzowy 10 g białka, 10 g tłuszczu, węglowodany nieobecne Mózg wołowy 11 g białka, 10 g tłuszczu, węglowodany nieobecne Mózg jagnięcy 10 g białka, 9 g tłuszczu, węglowodany nieobecne Mózg cielęcy 10 g białka, 8 g tłuszczu, węglowodany nieobecne Nie wygląda to na jedzenie chudego mięsa. Jaskiniowcy odcięci od węglowodanów w myśl diety Cordaina musieli by jeść samo bialko, co skończyło by się zatruciem organizmu amoniakiem powstałym w wyniku jego rozkładu. Zresztą ile musieliby by zjeść chudego mięsa by pokryć zapotrzebowanie energetyczne, potęgowane przez surowy klimat i wysoką aktywność fizyczną ? Może nakaz jedzenia chudego mięsa wynika z przekonania, że tłuszcz zwierząt żyjących dziko jest bardziej nienasycony, a hodowlanych bardziej nasycony. Niestety to też nieprawda. Na dowód polecam zapoznać się z danymi dotyczącymi tłuszczu zwierząt hodowlanych nieekologicznie tj. kiepsko żywionych, żyjących w ścisku, faszerowanych antybiotykami itp, bo dla mięsa takich zwierząt te badania wykonano) kurczak: 72% nienasycone świnia - ok. 60% nienasyconych gęś - 76% nienasyconych indyk - 67% nienasyconych kaczka - 67% nienasyconych krowa - ok. 45% nienasyconych Teraz dla porównania dane dotyczące tłuszczu dziczyzny lub zwierząt hodowanych ekologicznie, w dobrych warunkach, żywionych trawą itp. baran - 43% nienasyconych dzik - 70% nienasyconych jeleń - 50% nienasyconych bażant - 60% nienasyconych jagnięcina - 68% nienasyconych nieźdzwiedż polarny - 80% nienasyconych koza - 70% nienasyconych Przypominam, że tłuszcze nienasycone = jednonienasycone + wielonienasycone. Widać więc, że rozkład kwasów tłuszczowych u zwierząt hodowlanych i dziczyzny jest bardzo podobny. Taka hodowany w okropnych warunkach kurczak ma tłuszcz bardziej nienasycony niż żyjący na wolności jeleń czy skubiący trawę na hali baran. Jeśli dysponują Państwo jakimiś dowodami na wysokie spożycie przez człowieka pierwotnego tłuszczy roślinnych proszę o ich przedstawienie. Warto zaakcentować, że praludzie żyjący na sawannie nie mieli raczej dostępu do ryb, a jeśli już to tylko słodkowodnych, których mięso jest dość chude. W wielu przepisach na Państwa stronie pojawiają się olbrzymie ilości orzechów. Na pewno nie służy to zdrowiu, gdyż orzechy zawierają dużo tłuszczy wielonienasyconych (PUFA), utleniających się w organizmie do wolnych rodników. By zapobiec ich powstawaniu trzeba by było zjadać ogromne ilości witaminy E, co i tak nie dało by całkowitej ochrony. Niestety lansowanej przez Cordaina diety w obecnym jej kształcie nie mozna nazwać dietą naszych przodków. Cordain uległ tłuszczowej fobii lansowanej przez środowiska wegetariańskie oraz przemysł margaryno-olejowym. Nie można nazwać diety Cordaina dietą paleo. Jest ona zaledwiem krokiem w kierunku prawdziwego stylu odżywiania się naszych przodków. Jednak lepszy rydz niż nic i ta dieta jest na pewno zdrowsza niż sposób odżywiania się przeciętnego Polaka czy Amerykanina. Pozdrawiam, atrociraptor"
17 sierpnia 2011, 13:46
17 sierpnia 2011, 13:49
17 sierpnia 2011, 13:52
Edytowany przez atrociraptor 17 sierpnia 2011, 13:52
17 sierpnia 2011, 13:53
10 września 2011, 00:43