Temat: Dieta paleolityczna dr Lorena’a Cordain’a.

Dieta paleo to nie tylko restrykcje żywieniowe, ale przede wszystkim sposób prowadzenia zdrowego stylu życia. Można powiedzieć, że została opracowana na podstawie naszych genetycznych powiązań z ludźmi z epoki paleolitu, którzy jedzenie zdobywali polując bądź zbierając to, co stworzyła natura. Innymi słowy, można rzec, iż dieta paleo jest dietą przystosowaną do naszych pierwotnych nawyków żywieniowych – tłumaczą autorzy serwisu dieta-paleo.pl.

Jakie są zasady diety? Przede wszystkim składa się ona z trzech poziomów żywieniowych:

Poziom I (trwa od 2-4 tygodni) jest potrzebny osobom początkującym, które dopiero oswajają się z zasadami paleo. Podczas tego okresu możesz zjeść 3 posiłki otwarte w tygodniu, czyli dowolne dania, na które masz akurat ochotę. Ważne jednak, aby spożywać je jedynie w sytuacjach wyjątkowych, kiedy np. przebywasz poza domem i nie jesteś w stanie przyrządzić sobie zdrowego posiłku samodzielnie.

Poziom II (może być stosowany całe życie, polega na jedzeniu 2 posiłków otwartych w tygodniu) służy utrzymaniu obecnej masy ciała. Jeśli zatem nie musisz się radykalnie odchudzić – nie przechodzisz do poziomu III.

Poziom III (służy utracie kilogramów z paleo) polega na jedzeniu tylko 1 dania otwartego w tygodniu. Pozostałe posiłki muszą być zgodne z zasadami diety paleolitycznej.

Paleo zaleca spożywanie wszystkich chudych mięs, ryb oraz owoców morza, a także warzyw i owoców nie zawierających skrobi. Produktami zakazanymi są z kolei nabiał, sól, drożdże, ziemniaki, zboża, cukry przetworzone i tłuszcze dodatkowe.


Artukuł z serwisu papilot.pl  stosował ktoś taka dietę jakie dała efekty ?

Przykładowy jadłospis:

Śniadanie wariant nr 1.

filiżanka kawy (koniecznie bezkofeinowej)

czerwony grejpfrut

krewetki gotowane na parze


Śniadanie wariant nr 2.

mrożone bądź świeże truskawki

omlet z jajek wzbogaconych omega 3 smażony na małej ilości oliwy – dla urozmaicenia można podawać ze szpinakiem, pieczarkami oraz cebulą

szklanka wody z cytryną

Drugie śniadanie wariant nr 1.

świeże owoce

napój gazowany (light)

kurczak z grilla (może być pikantny)

warzywa gotowane na parze

Drugie śniadanie wariant nr 2.

zielona sałata

kieliszek wina bezalkoholowego

flądra z grilla z dodatkiem koperku i soku z cytryny

Obiadokolacja wariant nr 1.

kieliszek wina

marynowane pieczarki

ryba w sosie (pikantnym)

pieczone jabłka z dodatkiem cynamonu

Obiadokolacja wariant 2.

pomidor z awokado z dodatkiem pieprzu i czosnku

kotlety cielęce

krojona marchewka

kalafior gotowany na parze z dodatkiem soku z cytryny

mrożona herbata

sałatka owocowa


Dieta paleo nie zabrania przy tym sięgać po wszelkiego rodzaju zdrowe przekąski, takie jak suszone jabłka, czy świeży ogórek.

Proces chudnięcia można podzielić na dwa główne etapy. Pierwszy z nich to utrata wody z organizmu i szybkie stracenie na wadze. Efekt ten jest jednak chwilowy, ponieważ poziom wody w organizmie wkrótce się stabilizuje. Drugi etap, będący właściwym, wynika z faktu spożywania chudego białka, które przyspiesza metabolizm, zwiększa ilość spalanych kalorii oraz zaspokaja apetyt.

Zdaniem zwolenników diety paleolitycznej, przy odrobinie wysiłku fizycznego pozwala ona na pozbycie się 15-40 kg w ciągu sześciu miesięcy. Do tego dieta ta ma doskonały wpływ na naszą cerę i skutecznie walczy z trądzikiem, a także zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwór, likwiduje wolne rodniki oraz zmniejsza poziom cholesterolu we krwi.

Przeciwnicy diety uważają jednak, że zbyt radykalnie zmienia ona proporcje poszczególnych składników pokarmowych, czyli zwiększa zawartość białka i tłuszczy, a radykalne zmniejsza ilość węglowodanów, co tym samym może prowadzić do poważnych chorób.


Ta dieta ma naprawdę niewiele wspólnego z dietą człowieka pierwotnego. Opublikuję tu fragment mojego e-maila wysłanego do redakcji jednego z serwisów o tej diecie tłumaczący dlaczego dieta Cordaina nie przypomina diety naszych przodków.

"Witam!
Zainteresowałem się ideą diety paleo. Jestem świadomy, że odejście od
stylu odżywiania naszych przodków spowodowało wiele zdrowotnych
komplikacji. Niestety dieta paleo w wykonaniu Cordaina tak naprawdę
niewiele przypomina sposób odżywiania się ludzi pierwotnych.
Przede wszystkim: dieta paleo na pewno nie była jednolita. Inaczej
odżywiał się neandertalczyk żyjący w epoce lodowcej wśród śniegów
i lodów, inaczej Homo habillis żyjący na gorących sawannach, a jeszcze
w inny sposób Homo floriensensis w dżunglach. 
Mało prawdopodobne jest by praludzie czerpali 40% kcal z węglowodanów.
Przypomnijmy - większość ewolucji swojego życia spędziliśmy na
sawannach, gdzie dostęp do pokarmów węglowodanów był utrudniony. Nie
mogliśmy jeść trawy, gdyż nasz układ pokarmowy nie jest do tego
przystosowany. Jeśli jakiś praczłowiek jadł 2500 kcal to wg tez
Cordaina powinien zjadać 250 g węglowodanów na dobę, co daje około dwa
kilogramy owoców na dobę. A przecież to same węglowodany, gdzie białko
i tłuszcz ? Mamy zbyt krótki przewód pokarmowy by pomieścić tyle
żywności. Po zjedzeniu dwóch kilogramów jagód praczłowiek byłby zbyt
ociężały by zdążyć uciec przed np. atakującym go drapieżnym
kotowatym. Mamy wprawdzie miód, ale przecież nie ludzie pierwotnie raczej
nie jedli go nonstop, tylko kiedy znaleźli. 
W jeszcze gorszej sytuacji byli jaskiniowcy (czyli neandertalczycy i
wczesni przedstawiciele Homo sapiens) - skąd brać węglowodany wśród
śniegów ? Wykopywać trawę spod ziemi i jeść razem z mamutami ? W
mięsie i wątrobie są pewne ilości cukrowców odłożone jako glikogen,
lecz są one niewielkie - w 1 kg mięsa jest ok. 10 g glikogenu
(=węglowodanów). W lecie mogli jeszcze jeść więcej węglowodanów np.
z owoców jagodowych, jednak przez większą cześć roku żyli wyłącznie
na produktach odzwierzęcych.
H. floriensensis żyjąc w buszu mógł jeść większe ilości
węglowodanów, ale przecież nie był on naszym przodkiem, lecz bocznym
gałęzią ewolucji rodzaju ludzkiego, choć niektórzy badacze sugeruja,
że to cierpiący na kretynizm H. sapiens. 
Naiwny jest artykuł porównujący dietę niskowęglowodanową z paleo.
Stwierdzają Państwo, że autorzy diet LC rekomondują spożycie słonych
produktów. To bzdura. Np. Lutz - twórca jednej z najsłynniejszych diet o
obniżonej zawartości cukrowców - ostrzega przed solą. Jeszcze większym
nonsensem jest stwierdzenie, że propagują oni niskie spożycie białka.
Może Kwaśniewski tak, ale przecież mamy wiele innych diet
niskowęglowodanowych. I tak np. Lutz pisze by jeść dużo białka, gdyż
w razie potrzeby organizm może jego cześć scukrzyć np. na potrzeby
mózgu, Ellis stwierdza, że wysokie spożycie białka nie szkodzi nerkom
ani innym narządom i jest konieczne do utrzymania zdrowia, Atkins wbrew
pozorom propaguje dietę wysokobiałkową, niskowęglowodanową i
średniotłuszczową (w jadłospisach jego autorstwa dla odchudzających
się jest niewiele tłuszczu, gdyż intensywnie spalają oni właśnie
zasoby tłuszczowe, a osobom, które osiagnęły już właściwą wagę
zaleca proporcje BTW 1:0,7:1,3 - czyli np. 100 g białka, 70 g tłuszczu i
130 g węglowodanów), Eades nakazuje jeść dużo białka itp. Niski
poziom cholesterolu nie oznacza zdrowia. U ponad połowy zawałowców
poziom tego lipidu jest poprawny lub wręcz niski. Podwyższony cholesterol
jest objawem, nie przyczyną miażdżycy. Miażdżyca jest naprawdę stanem
zapalnym tętnic wywołanym najprawdopodobniej drażniącym działaniem
wolnych rodników i nie ma nic wspólnego z wysokim cholesterolem.
Nie można też naukowo uzasadnić zalecania spożywania chudego mięsa i
tłuszczy roślinnych. Współczesne plemiona myśliwskie, których dieta
pod wieloma względami przypomina sposób odżywiania się naszych
przodków chude mięso wyrzucają lub oddają psom. Jeden z podrożników
opisuje, że jedno z plemion Innuickich martwiło się gdy upolowane przez
nich karibu było chude. Dopiero gdy zabite zwierzę miało w okolicy
udźca kilkuligramowy płat tłuszczu tubylcy byli zadowoleni. W pobliżu
obozowisk ludzkich w Afryce odkryto czaszki i kości długie zwierząt z
śladami rozbijaniami. Dowodzi to, że praludzie wydobywali z nich szpik
kostny i mózg. Szpik ma w 100 g 3,2 g białka oraz 89 g tłuszczu. Nie
wiem jakie wartości odżywcze ma mózg antylopy czy zebra, jednak podaję
dane dla 100 g mózgów różnych ssaków.

Mózg wieprzowy 10 g białka, 10 g tłuszczu, węglowodany nieobecne
Mózg wołowy 11 g białka, 10 g tłuszczu, węglowodany nieobecne
Mózg jagnięcy 10 g białka, 9 g tłuszczu, węglowodany nieobecne
Mózg cielęcy 10 g białka, 8 g tłuszczu, węglowodany nieobecne

Nie wygląda to na jedzenie chudego mięsa. Jaskiniowcy odcięci od
węglowodanów w myśl diety Cordaina musieli by jeść samo bialko, co
skończyło by się zatruciem organizmu amoniakiem powstałym w wyniku jego
rozkładu. Zresztą ile musieliby by zjeść chudego mięsa by pokryć
zapotrzebowanie energetyczne, potęgowane przez surowy klimat i wysoką
aktywność fizyczną ?

Może nakaz jedzenia chudego mięsa wynika z przekonania, że tłuszcz
zwierząt żyjących dziko jest bardziej nienasycony, a hodowlanych
bardziej nasycony. Niestety to też nieprawda. Na dowód polecam zapoznać
się z danymi dotyczącymi tłuszczu zwierząt hodowlanych nieekologicznie
tj. kiepsko żywionych, żyjących  w ścisku, faszerowanych antybiotykami
itp, bo dla mięsa takich zwierząt te badania wykonano)

kurczak: 72% nienasycone
świnia - ok. 60% nienasyconych
gęś - 76% nienasyconych
indyk - 67% nienasyconych
kaczka - 67% nienasyconych
krowa - ok. 45% nienasyconych

Teraz dla porównania dane dotyczące tłuszczu dziczyzny lub zwierząt
hodowanych ekologicznie, w dobrych warunkach, żywionych trawą itp.

baran - 43% nienasyconych
dzik - 70% nienasyconych
jeleń - 50% nienasyconych
bażant - 60% nienasyconych
jagnięcina - 68% nienasyconych
nieźdzwiedż polarny - 80% nienasyconych
koza - 70% nienasyconych

Przypominam, że tłuszcze nienasycone = jednonienasycone +
wielonienasycone.

Widać więc, że rozkład kwasów tłuszczowych u zwierząt hodowlanych i
dziczyzny jest bardzo podobny. Taka hodowany w okropnych warunkach kurczak
ma tłuszcz bardziej nienasycony niż żyjący na wolności jeleń czy
skubiący trawę na hali baran.



Jeśli dysponują Państwo jakimiś dowodami na wysokie spożycie przez
człowieka pierwotnego  tłuszczy roślinnych proszę o ich przedstawienie.
Warto zaakcentować, że praludzie żyjący na sawannie nie mieli raczej
dostępu do ryb, a jeśli już to tylko słodkowodnych, których mięso
jest dość chude. W wielu przepisach na Państwa stronie pojawiają się
olbrzymie ilości orzechów. Na pewno nie służy to zdrowiu, gdyż orzechy
zawierają dużo tłuszczy wielonienasyconych (PUFA), utleniających się w
organizmie do wolnych rodników. By zapobiec ich powstawaniu trzeba by
było zjadać ogromne ilości witaminy E, co i tak nie dało by całkowitej
ochrony.

Niestety lansowanej przez Cordaina diety w obecnym jej kształcie nie mozna
nazwać dietą naszych przodków. Cordain uległ tłuszczowej fobii
lansowanej przez środowiska  wegetariańskie oraz przemysł
margaryno-olejowym. Nie można nazwać diety Cordaina dietą paleo. Jest
ona zaledwiem krokiem w kierunku prawdziwego stylu odżywiania się naszych
przodków. Jednak lepszy rydz niż nic i ta dieta jest na pewno zdrowsza
niż sposób odżywiania się przeciętnego Polaka czy Amerykanina.

Pozdrawiam,
atrociraptor"

Też czytałam sporo na temat tej diety... I jestem bardzo ciekawa czy na prawdę efekty są tak widoczne? Chętnie spróbowałabym...
atrociraptor - czym się zajmujesz na co dzień? Pytam z ciekawości.
Wczoraj zgrzeszyłem serem pleśniowym. Po za tym nie odczuwam żadnych zmian w samopoczuciu - jest jak zwykle, może dlatego, że jestem przyzwyczajony do LC. Jem dużo podrobów - moja dieta jest oparta głównie na nich. Zastanawiam się nad możliwością wyeliminowania wszelkich widocznych tłuszczy np. oleju kokosowego, masła itp, a w ich miejsce zjadania po prostu tłustego mięsa, tłustych ryb, orzechów kokosowych. Chodzi mi o zjadanie jak najmniej przetworzonych produktów - w całości, a nie rozbitych na części. Chodzi w tym o to, że staram się jeść np. oliwki, a nie oliwę, bo to już ich  wyizolowany składnik. Wiórki kokosowe bo to kompletny produkt spożywczy, a nie olej kokosowy czyli wyodrębniony z nich tłuszcz. No może zostawiam łój, bo np. prymitywne plemiona jedząc mięso zagryzają je tłuszczem je otaczającym.
CzysteZuo Praca biurowa.
Jeśli ktoś chce odżywiać się jak człowiek pierwotny to polecam diety niskowęglowodanowe, a zwłaszcza Lutza, a nie jakieś dziwne wymysły Cordaina oparte na spekulacjach. Polecam zakup:
Zresztą mało go ktoś stać na jedzenie codziennie w dużych ilościach  codziennie owoców morza i dziczyzny, co propaguje Cordain.
Mam książkę o diecie paleo, wygraną w konkursie jakiś czas temu... nie zajrzałam jeszcze do niej, bo mi czasu brakuje, ale wątpię, czy się na nią skuszę ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.