Temat: Wegetarianizm a domownicy - pytanie

Razem z mężem pochłaniamy na co dzień ogromne ilości mięsa. Od jakiegoś czasu jednak mam z tyłu głowy, żeby to spożycie znacznie ograniczyć, może z czasem nawet całkowicie z mięcha zrezygnować. Problem jest jednak to, że małżonek raczej do tego pomysłu przekonać się nie da. I tu pojawia się moje pytanie. Czy są wśród was osoby, które w dorosłym życiu przeszły na dietę wegetariańską? Co z domownikami, gotujecie dla nich oddzielnie? Może polecacie jakieś strony dla kogoś, kto dopiero nosi się z decyzją o zmianie diety - jakieś rady do poczytania, sprawdzone przepisy? 

Pasek wagi

To prawda, że faceta, który nie gotuje, łatwo jest przerobić na wege. Może się nawet nie zorientować. Mój chłopak je mięso tylko u mamusi albo jak dostanie od niej słoiki. Na co dzień nawet o tym nie wspomina i je wszystko, co ugotuję, a w sklepie mija dział mięsny bez jakiegokolwiek zainteresowania. Inna sprawa, że chyba całkiem zajebiście gotuję :D

Autorko, nie mów facetowi o tym, że chcesz przechodzić na wegetarianizm. Nie rób z tego wielkiego halo. Jeśli Ty gotujesz i zaopatrujesz lodówkę, to wyjdzie samoczynnie. Kupuj mniej miesa. Będzie mu brakowało, to o tym powie, może sam sobie dokupi. Z biegiem czasu takich próśb będzie coraz mniej, ale staraj się zapewniać fajne alternatywy.

Ja jestem wege, mój mąż nie, ale my się poznaliśmy jak już byłam wege. Przechodziłam na wege będąc w związku z innym partnerem- zaczęłam gotować bez mięsa i tyle- on się dostosował i potem też uważał że jest wege. Obecnie mój mąż był z tych którzy uważają że jak to obiad bez mięsa a od lat przy mnie naprawdę bardzo ograniczył i uważa że to tylko kwestia fajnych pomysłów na dania i mięso niepotrzebne. Teraz podczas covid to już w ogóle praktycznie nie je mięsa, bo nie wpada przed pracą do sklepu czyli nie kupuje sobie nic dodatkowo poza tym co bierze z domu, a ja mięsa nie kupuję:)

Ogólnie mam szczęście do facetów którzy po prostu lubią jeść dobre rzeczy, bez sztucznych ograniczeń w głowie:)

emkay napisał(a):

To prawda, że faceta, który nie gotuje, łatwo jest przerobić na wege. Może się nawet nie zorientować. Mój chłopak je mięso tylko u mamusi albo jak dostanie od niej słoiki. Na co dzień nawet o tym nie wspomina i je wszystko, co ugotuję, a w sklepie mija dział mięsny bez jakiegokolwiek zainteresowania. Inna sprawa, że chyba całkiem zajebiście gotuję :DAutorko, nie mów facetowi o tym, że chcesz przechodzić na wegetarianizm. Nie rób z tego wielkiego halo. Jeśli Ty gotujesz i zaopatrujesz lodówkę, to wyjdzie samoczynnie. Kupuj mniej miesa. Będzie mu brakowało, to o tym powie, może sam sobie dokupi. Z biegiem czasu takich próśb będzie coraz mniej, ale staraj się zapewniać fajne alternatywy.

Ooo, dokładnie!:) Super to ujelas:)

Ja przestałam jeść mięso (jem tylko mięso ryb) jakieś 2 lata temu, jak byłam już z moim facetem ładnych parę lat. Jak gotuję to pytam go, czy chce żeby oddzielnie usmażyć jakieś mięso i dodać do jego porcji, albo jak jesteśmy w sklepie to mówię, żeby sobie wziął jakieś mięso jak chce. No i coraz rzadziej chce... Poza domem sobie nie odmawia.

Cała reszta rodziny ma za nic moje "wymysły" więc zazwyczaj na rodzinnym obiedzie mam ziemniaczki z sałatką :D nie biorę tego do siebie :D

Pasek wagi

Nie namawiałam męża w ogóle, bo wiedziałam że to musi być jego decyzja. Z czasem przyznał, że bardzo mu to pomogło że nigdy nie czuł presji żeby nie jeść mięsa i miał okazję podjąć tę decyzję samodzielnie i świadomie. 

Nie czuję obowiązku żywienia mojego męża i zadowalania go kotletem. Jak gotuję to wiadomo, że większą porcję tak żeby wystarczyło dla nas obojga, ale jeśli on ma jakieś specjalnie życzenia to niech sobie sam zrobi.

Dzięki wszystkim za rady 😊 Mężowi powiedziałam, bo to jednak duża zmiana i wielkie wyzwanie dla mnie i wiem, że będę potrzebowała wsparcia, nawet tego psychicznego. Bardzo wydawał się smutny, że nie pójdziemy już na steka, ale wyjaśniłam, że będziemy mogli iść do knajpy jak dotychczas, a ja sobie wezmę warzywa z grilla i nie widzę w tym problemu. Potem pokazałam parę rzeczy, które mogłabym ugotować i chyba mu się spodobało 😉 Także chyba będzie dobrze, trzymajcie kciuki! 

Pasek wagi

Ja nie jestem wegetarianką, ale jem tylko ryby i owoce morza może z raz w miesiącu. W domu gotuje w 90% wegatariańsko, narzeczony gdy ma dużą ochotę na mięso, kupuje sobie w sklepie kilka plastrów szynki czy jakąś inną małą porcję czegoś. Je też mięso, gdy wychodzimy do restauracji. Ewentualnie dorzuca coś do swojej porcji obiadu.

Pasek wagi

Tez z mężem jedliśmy dużo mięsa codziennie, najpierw ograniczyliśmy ilość, później tylko drób ekologiczny i z dnia na dzień na wegetarianizm, po miesiącu wypadł nabiał i ze zwierzęcych zostały jaja i na obecną chwilę nie będziemy tego zmieniać. 

Fajne przepisy ma wegannerd, mniumniu, jadlonomia, Olga smile ( nie tylko wege) , veganbanda.

Aaa...mięsa nie jemy od roku i ani razu za nim nie zatęskniłam, nie szukam zamienników ( smakowych) bo uważam że to bez sensu. I uważam że to bardzo ciekawe bo uwielbiam smak mięsa.

Mama nie je mięsa,a tacie jak gotuje to z mięsem, ale oni obiad mają od święta, raczej jedzą jakieś kanapki, każdy sobie.

A dlaczego chcesz z mięsa zrezygnować skoro je lubisz?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.