- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 maja 2020, 16:24
Razem z mężem pochłaniamy na co dzień ogromne ilości mięsa. Od jakiegoś czasu jednak mam z tyłu głowy, żeby to spożycie znacznie ograniczyć, może z czasem nawet całkowicie z mięcha zrezygnować. Problem jest jednak to, że małżonek raczej do tego pomysłu przekonać się nie da. I tu pojawia się moje pytanie. Czy są wśród was osoby, które w dorosłym życiu przeszły na dietę wegetariańską? Co z domownikami, gotujecie dla nich oddzielnie? Może polecacie jakieś strony dla kogoś, kto dopiero nosi się z decyzją o zmianie diety - jakieś rady do poczytania, sprawdzone przepisy?
7 maja 2020, 23:41
To prawda, że faceta, który nie gotuje, łatwo jest przerobić na wege. Może się nawet nie zorientować. Mój chłopak je mięso tylko u mamusi albo jak dostanie od niej słoiki. Na co dzień nawet o tym nie wspomina i je wszystko, co ugotuję, a w sklepie mija dział mięsny bez jakiegokolwiek zainteresowania. Inna sprawa, że chyba całkiem zajebiście gotuję :D
Autorko, nie mów facetowi o tym, że chcesz przechodzić na wegetarianizm. Nie rób z tego wielkiego halo. Jeśli Ty gotujesz i zaopatrujesz lodówkę, to wyjdzie samoczynnie. Kupuj mniej miesa. Będzie mu brakowało, to o tym powie, może sam sobie dokupi. Z biegiem czasu takich próśb będzie coraz mniej, ale staraj się zapewniać fajne alternatywy.
8 maja 2020, 05:33
Ja jestem wege, mój mąż nie, ale my się poznaliśmy jak już byłam wege. Przechodziłam na wege będąc w związku z innym partnerem- zaczęłam gotować bez mięsa i tyle- on się dostosował i potem też uważał że jest wege. Obecnie mój mąż był z tych którzy uważają że jak to obiad bez mięsa a od lat przy mnie naprawdę bardzo ograniczył i uważa że to tylko kwestia fajnych pomysłów na dania i mięso niepotrzebne. Teraz podczas covid to już w ogóle praktycznie nie je mięsa, bo nie wpada przed pracą do sklepu czyli nie kupuje sobie nic dodatkowo poza tym co bierze z domu, a ja mięsa nie kupuję:)
Ogólnie mam szczęście do facetów którzy po prostu lubią jeść dobre rzeczy, bez sztucznych ograniczeń w głowie:)
8 maja 2020, 05:34
To prawda, że faceta, który nie gotuje, łatwo jest przerobić na wege. Może się nawet nie zorientować. Mój chłopak je mięso tylko u mamusi albo jak dostanie od niej słoiki. Na co dzień nawet o tym nie wspomina i je wszystko, co ugotuję, a w sklepie mija dział mięsny bez jakiegokolwiek zainteresowania. Inna sprawa, że chyba całkiem zajebiście gotuję :DAutorko, nie mów facetowi o tym, że chcesz przechodzić na wegetarianizm. Nie rób z tego wielkiego halo. Jeśli Ty gotujesz i zaopatrujesz lodówkę, to wyjdzie samoczynnie. Kupuj mniej miesa. Będzie mu brakowało, to o tym powie, może sam sobie dokupi. Z biegiem czasu takich próśb będzie coraz mniej, ale staraj się zapewniać fajne alternatywy.
Ooo, dokładnie!:) Super to ujelas:)
8 maja 2020, 07:24
Ja przestałam jeść mięso (jem tylko mięso ryb) jakieś 2 lata temu, jak byłam już z moim facetem ładnych parę lat. Jak gotuję to pytam go, czy chce żeby oddzielnie usmażyć jakieś mięso i dodać do jego porcji, albo jak jesteśmy w sklepie to mówię, żeby sobie wziął jakieś mięso jak chce. No i coraz rzadziej chce... Poza domem sobie nie odmawia.
Cała reszta rodziny ma za nic moje "wymysły" więc zazwyczaj na rodzinnym obiedzie mam ziemniaczki z sałatką :D nie biorę tego do siebie :D
8 maja 2020, 08:38
Nie namawiałam męża w ogóle, bo wiedziałam że to musi być jego decyzja. Z czasem przyznał, że bardzo mu to pomogło że nigdy nie czuł presji żeby nie jeść mięsa i miał okazję podjąć tę decyzję samodzielnie i świadomie.
Nie czuję obowiązku żywienia mojego męża i zadowalania go kotletem. Jak gotuję to wiadomo, że większą porcję tak żeby wystarczyło dla nas obojga, ale jeśli on ma jakieś specjalnie życzenia to niech sobie sam zrobi.
8 maja 2020, 08:48
Dzięki wszystkim za rady 😊 Mężowi powiedziałam, bo to jednak duża zmiana i wielkie wyzwanie dla mnie i wiem, że będę potrzebowała wsparcia, nawet tego psychicznego. Bardzo wydawał się smutny, że nie pójdziemy już na steka, ale wyjaśniłam, że będziemy mogli iść do knajpy jak dotychczas, a ja sobie wezmę warzywa z grilla i nie widzę w tym problemu. Potem pokazałam parę rzeczy, które mogłabym ugotować i chyba mu się spodobało 😉 Także chyba będzie dobrze, trzymajcie kciuki!
8 maja 2020, 09:03
Ja nie jestem wegetarianką, ale jem tylko ryby i owoce morza może z raz w miesiącu. W domu gotuje w 90% wegatariańsko, narzeczony gdy ma dużą ochotę na mięso, kupuje sobie w sklepie kilka plastrów szynki czy jakąś inną małą porcję czegoś. Je też mięso, gdy wychodzimy do restauracji. Ewentualnie dorzuca coś do swojej porcji obiadu.
8 maja 2020, 09:19
Tez z mężem jedliśmy dużo mięsa codziennie, najpierw ograniczyliśmy ilość, później tylko drób ekologiczny i z dnia na dzień na wegetarianizm, po miesiącu wypadł nabiał i ze zwierzęcych zostały jaja i na obecną chwilę nie będziemy tego zmieniać.
Fajne przepisy ma wegannerd, mniumniu, jadlonomia, Olga smile ( nie tylko wege) , veganbanda.
Aaa...mięsa nie jemy od roku i ani razu za nim nie zatęskniłam, nie szukam zamienników ( smakowych) bo uważam że to bez sensu. I uważam że to bardzo ciekawe bo uwielbiam smak mięsa.
Edytowany przez HelloPomello 8 maja 2020, 09:22
8 maja 2020, 10:18
Mama nie je mięsa,a tacie jak gotuje to z mięsem, ale oni obiad mają od święta, raczej jedzą jakieś kanapki, każdy sobie.