- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lutego 2018, 22:32
Hej,przygodę z dieta zaczęłam równo rok temu kiedy stanęłam na wasze i dotarło do mnie ze właśnie dotarłam do stanu nadwagi.Wczesniej nie raz próbowałam się odchudzać ale zawsze kończyło się to tym ze albo z diety robiłam głodówkę i po paru dniach znowu rzucałam się na jedzenie ,albo po prostu pokusy były silniejsze i wracałam do słodyczy czy tłustych rzeczy.W lutym powiedziałam sobie ze to już koniec i faktycznie tak było.Od tego czasu nie ruszałam niczego co było nie zdrowe.O 180’ zmieniłam nawyki żywieniowe ,przestrzegałem tego aby nie jest za dużo kalorii ani za mało.Wszystko zmieniło się w grudniu kiedy wyjechałam za granice i miałam ciężka prace fizyczna.Niby odżywiałam się zdrowo ale widząc jakieś mniej zdrowe rzeczy których nie ma w Polsce niestety dość często je kupowałam.W styczniu wróciłam do kraju i niestety ten nawyk pozostał.Od czasu do czasu pozwalałam sobie na mniej zdrowe rzeczy albo jadłam zdrowo ale przekraczałam dość znacznie ilość kalorii ,chodz i tak najgorsze nadeszło tydzień temu kiedyś wyjechałam z chłopakiem do Rzymu.Na śniadanie jedliśmy praktycznie zawsze jakieś słodkie ciastka na obiad pizzę albo makarony i w między czasie wpadało bardzo dużo kalorycznych przekąsek i alkohol.Dzis stanęłam na wadze i zobaczyłam ze od grudnia przytyłam 5 kilo.Najgorsze w tym wszystkim jest to ze postanowiłam sobie ze koniec ze słodyczami ,przez cały dzień trzymałam dietę i czułam się z tym świetnie ale dotrwałam sie do tabliczki czekolady i zjadłam ją cała.Jeszcze pare miesięcy temu nie spożywałam niczego co miało w składzie cukier a teraz jestem w stanie pochłonąć bez opanowania wielka tabliczkę czekolady.Moze któraś z was miała podobnie ,,załamanie’’ i może mi poradzić jak przestawić z powrotem na dietę ,bo wiem ze to mój ostatni dzwonek i albo teraz się ogarnę i zacznę jeść normalnie albo znowu będę jeść po 2 czekolady przegryzając je chipsami jak jeszcze robiłam to na początku zeszłego roku.
23 lutego 2018, 22:44
"przestrzegałem tego aby nie jest za dużo kalorii ani za mało."
czyli ile?
Ciągoty do słodkiego to zazwyczaj
Edytowany przez Corinek 23 lutego 2018, 23:00
23 lutego 2018, 22:56
"przestrzegałem tego aby nie jest za dużo kalorii ani za mało."czyli ile?Ciągoty do słodkiego to zazwyczaj 1) za duża ilość cukru w diecie 2) za duża ilość węglowodanów w diecie 3) za mała kaloryka 4) za mało tłuszczy i białek 5) węglowodanowe śniadanie zaraz po przebudzeniu6) kompulsy, ale wtedy się je nie tylko słodkie, a dosłownie wszystko
W moim przypadku napewno była to za mała ilość tłuszczu w diecie i za duża ilość węgli (niby trzymałam się w ilości kalorii ale często potrafiłam w ciągu dnia jeść każdy posiłek na słodko ,czyli na podwieczorek czy drugie śniadanie jadłam owoce ,na śniadanie jaglanke z owocami )
23 lutego 2018, 22:59
Wiem, że off top ale tyle wiesz o odżywianiu i tak trudno zapamiętać, że kaloryka to nie to samo co kaloryczność?
Wiem czepiam się ale to aż kłuję w oczy ;p Dziękuję
A co do Ciebie to mało napisałaś jak wygląda twoje odżywianie więc ciężko coś doradzić. Za dużo zbędnych informacji a za mało konkretnych
No czyli wszystko jasne musisz dołożyć zdrowe tłuszcze i przestać jeść te słodkie posiłki ;p
Edytowany przez 23 lutego 2018, 23:02
23 lutego 2018, 23:02
.Elena - Skrót myślowy, ciężko mi się go pozbyć. Poprawiłam ;)
Julia - no to widzisz, sama się zdiagnozowałaś :) Owoce to powinno się jeść maks. 2 razy dziennie i to najlepiej takie o niskiej zawartości fruktozy (fruktoza, to taki agresywny cukier, który wykorzystujemy jedynie w niewielkich ilościach, a reszta idzie w tkankę tłuszczową). Spróbuj postawić na klasykę, która na start jest dobra u prawie każdego: niski deficyt kaloryczny, zdrowe tłuszcze i białka, dużo warzyw, zero cukru i junk food, ograniczasz skrobię i fruktozę.
Edytowany przez Corinek 23 lutego 2018, 23:03