- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 stycznia 2017, 20:26
W 2015 schudłam z 65 kg na 50 kg, a następnie w maju 2016 przeszłam na wegetarianizm. I tu zaczął się problem - przytylam już od tego czasu 10 kg. Usiłuje schudnac, trzymaj dietę, biegam (pod okiem trenera - pasja), cwicze w domu, jestem ogółem aktywna. Szczerze mówiąc jestem lekko załamana - coraz mniej czasu do wakacji a ja ciągle tylko tyję... I to mimo tych wszystkich starań. Licze makroelementy - max. 140g węgli, tłuszcze ok. 50g, a białka ok. 70-80g. Białko jest czasem trudno uzupełnić, ale mięso nie wchodzi w grę. Co Zrobić, żeby znów zacząć chudnac? Proszę o pomoc :/
1 lutego 2017, 07:55
Zwróć uwagę na to, co jesz. Ja rok temu, gdy przestałam jeść mięso, też przytyłam kilka kilogramów, bo nie bardzo wiedziałam co jeść. Jadłam za dużo węglowodanów, a stanowczo za mało białka. Dużo makaronów i jakichś innych zapychaczy, a to niestety źle wpłynęło na moją wagę. Po kilku miesiącach, gdy rzeczywiście popracowałam nad moją dietą, ograniczyłam spożycie węglowodanów, to ładnie wszystko zrzuciłam :) A może to jest zwykła reakcja Twojego organizmu na tak gwałtowną zmianę i za jakiś czas, gdy się wszystko ustabilizuje, organizm "pogodzi" z nowym stylem odżywiania, to waga wróci do normy.
1 lutego 2017, 08:14
możesz podać przykładowy jadłospis? Bo mi te makra coś dziwnie wyglądają. Nie wiem co jesz że utrzymujesz na vege taki stosunek białek do węgli, ale ja po prostu za mało o możliwościach wegetariańskiego żywienia wiem ;)
jednak jadłospis może sporo wyjaśnić.
Edytowany przez Cyrica 1 lutego 2017, 08:14
1 lutego 2017, 08:54
ja myślę, że może po prostu wegetarianizm Ci nie służy, Twoje ciało potrzebuje innych składników, których mu nie dostarczasz. Albo zrób sobie podstawowe testy, badania na tarczyce, alergeny itp.
1 lutego 2017, 13:11
Pytanie podstawowe brzmi: ile masz lat i le wzrostu? Bo może waga 50 kg jest nienaturalnie niska jak dla Ciebie i bez głodzenia się maksymalnego po prostu nie dasz rady na dłużej utrzymać wychudzenia.
1 lutego 2017, 22:18
Wzrostu ok. 162, a lat 16, więc to mało możliwe, żeby to było za mało, ale różnie bywa - fakt, z natury raczej łatwo mi przytyć, a wtedy trzymałam bardzo ścisłą dietę (zero pszenicy, mleka krowiego, słodyczy, soli, cukru etc.).
1 lutego 2017, 22:20
Robiłam jedynie badania krwi, ale wyszły prawie idealnie, a witaminy suplementuję, ale być może, że nie służy. Stety, niestety nie wyobrażam sobie powrotu do mięsa :/
1 lutego 2017, 22:36
Powiem szczerze, że trudno będzie podać konkretny jadłospis, bardzo różnie jem, ale postaram się :)
Na śniadanie zazwyczaj jem białko i tłuszcze - jajecznica lub omlet (3 jajka) albo omlet z odzywki białkowej z masłem orzechowym, od wielkiego dzwonu coś z węglowodanami (owsianka, jaglanka) na mleku roślinnym, pudding chia.
Na drugie śniadanie w szkole kanapka, bo jakiegoś wielkiego wyboru nie ma (gdybym przyniosła jakieś pudełko z jedzeniem patrzyliby się na mnie jak na kosmitkę) albo ewentualnie pudding chia lub jakiś koktajl (szpinak, owoce, woda/mleko roślinne)
Na obiad jem warzywa na patelnię z ryżem, kaszą albo makaronem razowym lub kukurydzianym albo same warzywa (ale sporo :D), czasem jakieś substytuty mięsa (kotlety sojowe, z ciecierzycy, fasoli, soczewicy i miliona innych roślin strączkowych) do tego źródło węgli, czyli wcześniej wspomniana kasza, ryż, makaron albo czasem ziemniaki. Właśnie z obiadem jest różnie, ale staram się połączyć białko z węglami i dodać warzywa.
Podwieczorek zazwyczaj trafia się zaraz po treningu lekkoatletyki, bieganiu albo ćwiczeniach w domu, więc w tej porze piję tylko odzywka białkową (20g + mleko roślinne/woda)
Kolacja to jakaś sałatka, gotowane jajka albo kanapki z hummusem, warzywami lub jakąś samodzielnie zrobioną pastą. Raczej staram się zjeść lekko wieczorem.
Muszę przyznać, że makro zależy od dnia, czasem nie mam zbytnio czasu na podliczenie kalorii i makro, więc jem na oko. Raz białka w porównaniu do węglowodanów wyjdzie więcej, raz na odwrót. Myślałam o ograniczeniu węgli, ale niestety nie mam pomysłu na zastąpienie ich białkami. Może ktoś mi coś podrzuci? :)
2 lutego 2017, 08:21
no, troche lepiej :)
ale przypuszczam, że jesz nieduze porcje. Nie masz co schodzić z węgli, bo bedąc wege żeby wyrobić jakiś przyzwoity limit kaloryczny, musiałabys się zapijać odżywka białkową albo pic olej na szklanki ;) Do tego łykać suple garsciami. Żartuję oczywiście, ale to nie byłoby juz jedzenie, a na pewno nie dla 16-letniej dziewczyny. No jak? Proszek i tabletki?
Trochę sobie napsułaś nawyki. Może waga 50 kilo nie jest dla Ciebie bo nabierasz (powinnaś) kształtów. A poza tym za dużo poświęcasz uwagi sprawom jedzenia, przez co cholernie przekombinowałaś z tym ostatnim pomysłem.
24 lutego 2017, 21:27
Stawiam raczej na banalne jojo wywołane spowolnionym metabolizmem w pakiecie z dojrzewaniem, niż na wegetarianizm.
Zrób sobie pakiet tarczycowy, od tego można zacząć.