Temat: Nieregularne posiłki, jedzenie w nocy

Dziewczyny proszę doradźcie, co zrobiłybyście na moim miejscu. Pracuję w kawiarni i nie moge pozwolić sobie na regularne posiłki, jesli pracuję poniżej 6h to nie przysługuje mi przerwa. Jesli idę do pracy na 5-6h to zjadam duzy posiłek białkowy bo inaczej padam z sił. Nie mogę też niczego w czasie pracy podjadac, mam rozciągnięty żołądek i w czasie dnia wolnego po małych posiłkach jestem zwyczajnie głodna. Nie lubię jeść dużych sniadań a czasem jestem zmuszona jesli pracuję od rana i poźniej w ciągu dnia jestem głodna. Kolejny problem to słodkości, które mozna zjeść/zabrać do domu na koniec zmiany. Często po długiej przerwie od jedzenia pochłaniam 2 drożdżówki albo kawałki placka, już nie przynoszę niczego do domu itp ale czasem nie mogę się powstrzymać z głodu i zajadam cos na miejscu. Opcja 3 posiłków dziennie tez odpada bo gdy idę na >6h mam przerwę i wtedy to muszę coś zjeść bo o ile 5-6h jestem w stanie wytrzymac głodna to 6-10h nie. 

Kolejnym moim problemem jest wstawanie w nocy. Budzę się nawet nie tyle głodna co mam superochotę na słodycze, jestem tak zaspana że nie myślę o niczym innym tylko żeby coś słodkiego zjeść. Robiłam sobie badania na cukrzycę, tarczycę itp i wszystko jest ok, mam problem z jajnikami ale wydaje mi sie ze to nie jest zwiazane z podjadaniem. Co do budzenia sie w nocy to trwa to już 7lat, był czas że potrafiłam się opanować na parę miesięcy a poźniej znów wracało. Słodyczy nie kupuję ale teściowie kupują i jak na złość zostawiają wszystko na stole bo "oni nikomu jedzenia nie będą chować...."(prowadzimy dom wspolnie na czas studiów, kupujemy wspolnie jedzenie itp. ). Poza tym mój mąż kupuje słodycze i zdarza mu się zostawić....

Jestem załamana nie potrafię się opanować ani sobie pomóc, o ile w dzień jeszcze potrafię jako tako trzymać dietę to jak zjem w nocy to wstaję załamana rano, najchętniej nie wychodziłabym z łóżka w ogóle.