- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 czerwca 2015, 21:46
ciągle zmagam się z kilogramami i ze skutkiem zerowym... Moją zmorą jest jedzenie wieeelkich kolacji. W ciągu dnia jem normalnie, jakoś próbuje się pilnować żeby nie podjadac i jak w końcu mi się to uda to na wieczór wszystko szlag trafia. Najpierw dwa kawałki chleba razowego lub slonecznikowego, ale nie mogę się tym najeść, idę po jeszcze, potem po platki i tak jem i jem :/ czy któraś z was też tak ma? Jak walczycie z obzarstwem na wieczór?
17 czerwca 2015, 21:49
Może za mało jesz w ciągu dnia? Albo masz stresującą pracę? Ja jak sobie nie pojem w ciągu dnia, bądź mam nerwowy dzień to wieczorem zjadłabym i z 2000 kcal bez problemu
17 czerwca 2015, 21:50
może zacznij zwiększać swoje posiłki w ciągu dnia to na wieczór nie dopadnie Cię wilczy apetyt ??
17 czerwca 2015, 21:53
tez miałam ten problem. Musisz robić tak żeby najadac się w ciągu dnia. Lepiej zjeść więcej od rana niż na wieczór.
17 czerwca 2015, 21:54
Prawda jest taka że im większe jem posiłki, tym bardziej jestem głodna... Wiem, to bezsensu, ale tak mam. Więc nie bardzo uśmiecha mi się zwiększanie posiłków, już próbowałam, a i tak wieczorem mogłam pochłonąć tylko ile przez cały dzień :/
17 czerwca 2015, 21:56
Doskonale Cie rozumiem. Ja w dzien jem malo a teraz zjadam 2 miski zupy i 3 kanapki
17 czerwca 2015, 21:57
Jestem prawie pewna że przyczyną są zbyt małe śniadania.
Moje sniadanie to zazwyczaj owsianka, sporadycznie chleb. Około 250kcal
17 czerwca 2015, 22:01
To uwzględniaj to w dziennym planie i od razu zaplanuj, że więcej kalorii zjesz na kolację skoro tak ci bardziej pasuje.
Cały kwiecień mieszkałam w Anglii gdzie byłam gościem więc musiałam się trochę dostosować i jadłam w okolicach 20 dużą obiadokolacje zazwyczaj myślę, że było to około 600-650kcal. Wystarczyło sobie zaplanować inne posiłki tj. śniadanie, lunch, jakieś owoce, które wpadały , w miarę rozsądnie i spokojnie waga dalej sobie leciała.
XDD i bez przesady z przyczyną " zbyt małe śniadania". Sorki ale np dla mnie o godzinie 20 to już mi nie robi różnicy czy na śniadanie zjadłam 300 kcal czy 500kcal, co wy chcecie z tego sniadania byc syte cały dzień??
Edytowany przez nolel123 17 czerwca 2015, 22:03