Temat: Znowu od nowa - też tak macie ?

Miesiąc odchudzania zszedł na psy , schudłam 3 kg . Było pięknie. Ale przyszedł okres waga  wzrosła p 1kg i to mnie zdemotywowało( tak tak wiem że wzrost  wagi na okresie jest normalny , ale mój mózg funkcjonuje na poziome chyba 8latki i nie wierze w to że mi spadnie ta nadwyżka kilogramowa jak okres się zakończy ) , motywacja minęła. :( I znowu mam ochotę zacząć od nowa. Wykańcza mnie to. Najgorszy w moim odchudzaniu jest brak profesjonalizmu , idzie mi dobrze ale czasem odwale coś głupiego jak dziecko , i znowu od nowa zaczynam :( . Moim problem  jest dojadanie do diety , w sensie takim  , że nie spożywam słodyczy czy czegoś co jest niedozwolone na mojej dzieci, ja po prostu przekraczam ilośc - i to mnie łamie. I znowu ,, od poniedziałku . . . ''   ,, od  pierwszego ...''  ,,po okresie ... ''

 też tak macie? co  Was motywuje do walki  i do tego żeby się nie złamać ? 

zależy co się je, bo można zjeść bardzo mało objętościowo i nabić 2000 ;) np. zjeść 6 czekoladek i już masz 500 kcal.
 ale fakt, przy dietetycznym jedzeniu można się spokojnie najeść, a nawet przejeść przy 2000 kcal, raz miałam dietę (od dietetyka) 1600 kcal i posiłki były naprawdę duuuże :)

wiesz jakie jest moje zapotrzebowanie  ? Dokłądnie  2638 kcl - bez ćwiczeń. Więc na redukcji spokojnie mogę wcinać 2100 kcl i nie bd tyć, ale mam wyrzuty sumienia jak przekroczę chociaż o jedną kalorię ten próg 2000 kcl 

wiesz jakie jest moje zapotrzebowanie  ? Dokłądnie  2638 kcl - bez ćwiczeń. Więc na redukcji spokojnie mogę wcinać 2100 kcl i nie bd tyć, ale mam wyrzuty sumienia jak przekroczę chociaż o jedną kalorię ten próg 2000 kcl 

Hm? Przecież 3 kg na miesiąc to dobry wynik. Nie rozumiem, co Cię demotywuje skoro idzie dobrze.

kurczę, podwójnie mi się dodał post

Mnie motywuje to ,ze kiedys byłam szczuplejsza i dobrze sie z tym czułam.Teraz poprostu zle sie czuje ze az przed zdjeciami uciekam z tym drugim podbródkiem;(Póki co robie podchody by zrobic zdjecie bymam nadzieje potem efekty porównywac jak bede chudła...

Pasek wagi

ciast891 napisał(a):

wiesz jakie jest moje zapotrzebowanie  ? Dokłądnie  2638 kcl - bez ćwiczeń. Więc na redukcji spokojnie mogę wcinać 2100 kcl i nie bd tyć, ale mam wyrzuty sumienia jak przekroczę chociaż o jedną kalorię ten próg 2000 kcl 

No to jesli pocwiczysz to jeszcze wyzsze zapotrzebowanie Tobie wyjdzie. Jedz sobie ten 2100. A wyrzuty sumienia to do kosza.

Mnie zaczął wkurzać fakt, że przestałam mieścić się w spodnie i że brzuch mi się wylewał znad paska - więc stwierdziłam, że trzeba coś z tym zrobić i robię :) stopniowo ograniczałam słodycze (teraz prawie ich już nie jem), zaczęłam ćwiczyć w domu i kupiłam karnet na fitness, zdecydowanie więcej wody pije. I po 2,5 tygodnia spodnie są luźniejsze ^^ a jak mam słabszy dzień to przyjmuję go z pokorą i dalej robię swoje :) bo przecież jak się poddam, to nigdy nie osiagnę celu. 

Pasek wagi

napisałaś -   2000 tys i jeszcze dojadasz ?

A ja Cię doskonale rozumiem. Postaw sobie jakiś mały cel na początek że wytrzymasz np.2 tygodnie a pozniej kolejny tydzień i kolejny.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.