- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2015, 14:53
Miesiąc odchudzania zszedł na psy , schudłam 3 kg . Było pięknie. Ale przyszedł okres waga wzrosła p 1kg i to mnie zdemotywowało( tak tak wiem że wzrost wagi na okresie jest normalny , ale mój mózg funkcjonuje na poziome chyba 8latki i nie wierze w to że mi spadnie ta nadwyżka kilogramowa jak okres się zakończy ) , motywacja minęła. :( I znowu mam ochotę zacząć od nowa. Wykańcza mnie to. Najgorszy w moim odchudzaniu jest brak profesjonalizmu , idzie mi dobrze ale czasem odwale coś głupiego jak dziecko , i znowu od nowa zaczynam :( . Moim problem jest dojadanie do diety , w sensie takim , że nie spożywam słodyczy czy czegoś co jest niedozwolone na mojej dzieci, ja po prostu przekraczam ilośc - i to mnie łamie. I znowu ,, od poniedziałku . . . '' ,, od pierwszego ...'' ,,po okresie ... ''
też tak macie? co Was motywuje do walki i do tego żeby się nie złamać ?
30 kwietnia 2015, 15:41
zależy co się je, bo można zjeść bardzo mało objętościowo i nabić 2000 ;) np. zjeść 6 czekoladek i już masz 500 kcal.
ale fakt, przy dietetycznym jedzeniu można się spokojnie najeść, a nawet przejeść przy 2000 kcal, raz miałam dietę (od dietetyka) 1600 kcal i posiłki były naprawdę duuuże :)
30 kwietnia 2015, 15:42
wiesz jakie jest moje zapotrzebowanie ? Dokłądnie 2638 kcl - bez ćwiczeń. Więc na redukcji spokojnie mogę wcinać 2100 kcl i nie bd tyć, ale mam wyrzuty sumienia jak przekroczę chociaż o jedną kalorię ten próg 2000 kcl
30 kwietnia 2015, 15:42
wiesz jakie jest moje zapotrzebowanie ? Dokłądnie 2638 kcl - bez ćwiczeń. Więc na redukcji spokojnie mogę wcinać 2100 kcl i nie bd tyć, ale mam wyrzuty sumienia jak przekroczę chociaż o jedną kalorię ten próg 2000 kcl
30 kwietnia 2015, 15:43
Hm? Przecież 3 kg na miesiąc to dobry wynik. Nie rozumiem, co Cię demotywuje skoro idzie dobrze.
30 kwietnia 2015, 15:43
kurczę, podwójnie mi się dodał post
30 kwietnia 2015, 15:46
Mnie motywuje to ,ze kiedys byłam szczuplejsza i dobrze sie z tym czułam.Teraz poprostu zle sie czuje ze az przed zdjeciami uciekam z tym drugim podbródkiem;(Póki co robie podchody by zrobic zdjecie bymam nadzieje potem efekty porównywac jak bede chudła...
30 kwietnia 2015, 16:01
wiesz jakie jest moje zapotrzebowanie ? Dokłądnie 2638 kcl - bez ćwiczeń. Więc na redukcji spokojnie mogę wcinać 2100 kcl i nie bd tyć, ale mam wyrzuty sumienia jak przekroczę chociaż o jedną kalorię ten próg 2000 kcl
No to jesli pocwiczysz to jeszcze wyzsze zapotrzebowanie Tobie wyjdzie. Jedz sobie ten 2100. A wyrzuty sumienia to do kosza.
30 kwietnia 2015, 16:02
Mnie zaczął wkurzać fakt, że przestałam mieścić się w spodnie i że brzuch mi się wylewał znad paska - więc stwierdziłam, że trzeba coś z tym zrobić i robię :) stopniowo ograniczałam słodycze (teraz prawie ich już nie jem), zaczęłam ćwiczyć w domu i kupiłam karnet na fitness, zdecydowanie więcej wody pije. I po 2,5 tygodnia spodnie są luźniejsze ^^ a jak mam słabszy dzień to przyjmuję go z pokorą i dalej robię swoje :) bo przecież jak się poddam, to nigdy nie osiagnę celu.
30 kwietnia 2015, 16:02
napisałaś - 2000 tys i jeszcze dojadasz ?