Temat: Rada na częste napady...

...Obiecałam sobie, że w roku 2011 nie dopuszczę do dużej ilości napadów na żarcie. Niestety... dziś jest dopiero 14 stycznia a ja miałam już dwa komplusy. Jadłam 1350kcal, w mojej diecie jem: warzywa, owoce, kasze, ryż, czasem ziemniaki, mięso, ryby, białko, ... ogólnie wszystko czego potrzebuję. Stwierdziłam więc, że może by ich uniknąć powinnam jeść więcej? Np. 1500kcal i pozwolić sobie codziennie na coś słodkiego, niskokalorycznego? Co o tym myślicie? To coś pomoże? Od razu mówię, że chcę jeszcze troszeńkę schudnąć.
Próbuję walczyć z tym, ale jest ciężko... Większość pewnie z was wie o co mi chodzi. Jem wtedy rzeczy których nawet nie lubię, tylko żeby coś zjeść, nie zawsze są to słodycze...
Często macie komplusy?
Pasek wagi
Ja wtedy kąsam jabłka ! staram sie ;p
Pasek wagi
Dokładnie... Teraz brzuch okropnie mnie boli nie wiem od czego. A i tak zjadłabym całą zawartość lodówki... okropieństwo.
ja zaczęłam podchodzić do tego inaczej. analizuje emocje i staram się wyciszyć, wręcz nieco przygnębić, by nie jeść w nerwicy/histerii, odejść od telewizora/komputera i skupić się na posiłku. poza tym jeść często i mało, żeby cukier się nie wahał.

ze słodyczami jest problem taki, że mają wysokie IG i jak się ich zje za dużo na raz to potem prosta droga do napadu, bo poziom cukru we krwi zamienia się w góry i doliny (tak samo działa białe pieczywo, makarony itp) 
happy happy happy sad sad sad om nom nom nom happy happy happy sad sad sad om nom nom nom :D

szczupłe koleżanki w końcu nie wtranżalają całych tabliczek czekolady tylko tyci namiastki (przynajmniej z mojej obserwacji tak wynika)
Moj mozg wariuje kiedy daje mu czekolade! nigdy na jednej kostce sie nie konczy  ba nawet na jednej tabliczce zadko kiedy! postanowilam calkowicie wyeliminowac rafinowany cukier i spozywam tylko ten w owocach np. banany albo dietetyczne herbatniki! ale absolutnie nic z czekolada bo nad nia nie panuje
jaka ironia.. przed chwilą pisałam o moim ostatnim napadzie a teraz jestem już po serku bieluch z jakoś 5 lyzeczkami dzemu, 4 duże kawałki babki dwukolorowej, talerzyk ziemniaków, Surówki i polowe filetu z pangi, batonik maxi king, mikołaj czekoladowy, w trzy dupy waflów wasa, galaretki w czekoladzie i michałki.
Cuuuuuudownie.

jadłaś dziś śniadanie Marcioch? jak dowalisz tyle dżemu do bielucha to wiadomo, że cukier skoczy i się zacznie...

tyniulka- to raczej kwestia emocji u Ciebie IMO
w pamiętniku mam jedzenie z dzisiaj. Jem normalnie. Po miesiącu odchudzania żołądek mi się zmniejszył znacznie x) Jak wcześniej jadłam duuużo bardzo dużo a i tak miałam napady to potrafiłam 2-3 razy tyle zjeść co teraz ^^
powinnas jest zdrowych wiekszych 5 posiłków:D
no Ja właśnie jestem po kompulsie! zeżarłam UWAGA!!! warzywa z rybą i jajkiem, potem 2 udka pieczone(bez skóry) po czym poprawiłam 2 batonami proteinowymi!!! pięknie co? a tak ładnie się trzymałam-co prawda nie schudłam nic a nic, ale jednak byłam już na dobrej drodze-eee szkoda gadać
Myślę, że to ma bardziej podłoże psychiczne niż fizyczne, dlatego zalecam pochodzić do psychologa na terapię.
Uszy do góry :o)
.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.