- Dołączył: 2010-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 297
14 stycznia 2011, 18:31
...Obiecałam sobie, że w roku 2011 nie dopuszczę do dużej ilości napadów na żarcie. Niestety... dziś jest dopiero 14 stycznia a ja miałam już dwa komplusy. Jadłam 1350kcal, w mojej diecie jem: warzywa, owoce, kasze, ryż, czasem ziemniaki, mięso, ryby, białko, ... ogólnie wszystko czego potrzebuję. Stwierdziłam więc, że może by ich uniknąć powinnam jeść więcej? Np. 1500kcal i pozwolić sobie codziennie na coś słodkiego, niskokalorycznego? Co o tym myślicie? To coś pomoże? Od razu mówię, że chcę jeszcze troszeńkę schudnąć.
Próbuję walczyć z tym, ale jest ciężko... Większość pewnie z was wie o co mi chodzi. Jem wtedy rzeczy których nawet nie lubię, tylko żeby coś zjeść, nie zawsze są to słodycze...
Często macie komplusy?
Edytowany przez JedenastyMarca93 14 stycznia 2011, 18:33
- Dołączył: 2009-01-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 631
14 stycznia 2011, 18:35
dołaczam do pytania, jak na razie 2 w tym roku jak ty !
14 stycznia 2011, 18:38
Mi pomaga do kaszy manny dodania łyżki serka danio i posypać cynamonem.. zapycha na maxa :D
14 stycznia 2011, 18:41
U mnie to wystarczy, że zjem płatki nesquik i mi na słodkości odchodzi, albo na inne dania :P
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
14 stycznia 2011, 18:44
Ja miałam wczoraj i jem własnie wszystko łącznie ze słodkim i różnicy mi nie robi...;/
- Dołączył: 2010-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 297
14 stycznia 2011, 18:46
Tak, ale na przykład gdy jestem w szkole nie mogę sobie zrobić kaszy mannej, ... na dodatek jak widzę te wszystkie szczupłe dziewczyny z klasy jedzące słodycze, to jest mi jeszcze gorzej na duszy. Zwłaszcza, że czuję się jak grubas... ;/
14 stycznia 2011, 18:50
to nie jestes sama u mnie w pracy tez jedza slodycze ciastka a ja musze patrzec tez mam napady staram sie jak moge ale czasem jest to silniejsze potem sa wyrzuty sumienia po co ja to jadlam chyba nie umiem zyc bez slodkiego
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Czekolandia
- Liczba postów: 2672
14 stycznia 2011, 18:53
ja jem galaretki, batoniki musli [jeden tylko 100kcal], daktyle suszone, śliwki suszone, łyżka miodu, orzechy, słodkie jabłka i jak narazie nie mam napadow ;p a zjadam dziennie ok 1700kcal - a przynajmniej staram sie ;p ale na pewno jest wiecej niz 1500kcal
- Dołączył: 2010-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 297
14 stycznia 2011, 18:53
Jedzenie słodyczy w małych ilościach nie jest takie złe, dla osób które zjedząc jedno ciastko nie sięgną po następne... Staram się, ale na prawdę jest ciężko walczyć z komplusami.
Haaa ja staram się na drugie śniadanie lub podwieczorek zjeść coś słodkiego. Czasem wcale nie mam ochoty, ale chcę żeby mózg zakodował, że zjadłam coś słodkiego: często jest to kisiel, budyń, galaretka, baton muesli, kaszka manna z herbatnikami, ryż na mleku, serniczki (takie w formie jogurtu), herbatniki, jakieś inne ciasteczka. Zdarzy się też kilka kostek czekolady. . . Od dziś jem 1500kcal. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Zastanawiam się nad założeniem wątku w którym mogłybyśmy mobilizować się i jakoś walczyć z komplusami.
Edytowany przez JedenastyMarca93 14 stycznia 2011, 18:56
14 stycznia 2011, 18:54
wcinam garsciami blonnik i popijam wodą, robie sobie cieple herbatki