- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 kwietnia 2015, 14:36
Właśnie wróciłam od lekarza, musiałam zrobić bilans i jestem załamana. Lekarz zaznaczył mi na tej kartce, że mam otyłość i zapytał czemu nie biegam albo nie pływa. nie wiedziałam że jest tak bardzo źle. Mam ochotę skoczyć z mostu bo wiem że z tym problemem nie radzę sobie od dawna w końcu w rok przytyłam 11kg... mam dosyć. Mój żołądek jest tak rozciągnięty, że 5 posiłków dziennie mi nie wystarcza, jem około 7-6 małych. Nie ruszam się wogóle jak tak dalej pójdzie to będę miała nie dlugo 100kg ;/ a mam 20 lat, 166cm wzrostu i 82kg, nie chce mi się żyć. Jak mój chłopak może kochać takiego potwora spasionego a tym bardziej współżyć.Nie wiem co dalej...
7 kwietnia 2015, 16:16
agata - widzę mamy eksperta od braku podstawowej wiedzy, tak taka waga przy takim wzroście to otyłość, nie nadwaga, otyłość. Tak wynika z tabel. Skoro żołądek jest rozciągnięty to pora to zmienić...
mam zamiar to zmienić.
7 kwietnia 2015, 16:17
Bo jej stawy kolanowe wysiądą.Dlaczego nie powinna ? tak z ciekawości ;pz taka waga nie powinnas jeszcze biegac, takie jest moje zdanie. owszem plywanie, spacery to bylyby wskazane ale nie biegi. sama waze tyle kg a jestem 4 cm wyzsza, to praktycznie nic kochana jesli jesz male posilki wielkosci mandarynki to nie dziwie sie ze jestes glodna. ja moge zjesc sn. 3 kromki lub 2 z dodatkami - warzywami, 2 jajka, na obiad 2 kulki WW, troche miesa i surowke, na podwieczorek gora jablko i na kolacje kromke z dodatkami jw i jestem syta. jesli to ci nie wystarcza to rzeczywiscie masz rozciagnięty zoladek
biegałam nigdyś i nic takiego się nie działo, nie ważę 100kg tylko 82kg więc bieganie jak najbardziej jest wskazane tylko ja wolę na bieżni i zacząć od szybkich marszów.
7 kwietnia 2015, 16:19
biegałam nigdyś i nic takiego się nie działo, nie ważę 100kg tylko 82kg więc bieganie jak najbardziej jest wskazane tylko ja wolę na bieżni i zacząć od szybkich marszów.Bo jej stawy kolanowe wysiądą.Dlaczego nie powinna ? tak z ciekawości ;pz taka waga nie powinnas jeszcze biegac, takie jest moje zdanie. owszem plywanie, spacery to bylyby wskazane ale nie biegi. sama waze tyle kg a jestem 4 cm wyzsza, to praktycznie nic kochana jesli jesz male posilki wielkosci mandarynki to nie dziwie sie ze jestes glodna. ja moge zjesc sn. 3 kromki lub 2 z dodatkami - warzywami, 2 jajka, na obiad 2 kulki WW, troche miesa i surowke, na podwieczorek gora jablko i na kolacje kromke z dodatkami jw i jestem syta. jesli to ci nie wystarcza to rzeczywiscie masz rozciagnięty zoladek
To może rusz w końcu tyłek sprzed komputera i idź na ten spacer?
7 kwietnia 2015, 16:22
Weź no co Ty ! jaki spacer ? teraz jest zalamana i nigdzie nie pójdzie , będzie snuła czego to nie zrobi i na tym się skończy.
7 kwietnia 2015, 16:23
Weź no co Ty ! jaki spacer ? teraz jest zalamana i nigdzie nie pójdzie , będzie snuła czego to nie zrobi i na tym się skończy.
No wiem przecież :) Swoją drogą to forum to dobra podstawa jakiegoś większego studium psychologicznego (psychiatrycznego..?)
7 kwietnia 2015, 16:26
dobrze że wy jesteście szczuple cieszcie się z tego co wam Pan Bóg dał
7 kwietnia 2015, 16:26
jaki spacer?! Ona by chciala teraz zaraz schudnac bez kiwania palcem a nawet jakby sie zmusila do wysilku fizycznego to szybko by zrezygnowala bo nie chudnie tyle ile by chciala..nie dogodzisz
7 kwietnia 2015, 16:27
no a kto by nie chciał..
7 kwietnia 2015, 16:28
nie produkujcie sie dziewczyny..to eukaliptusek ona chce byc gruba
nie wiem czemu one jej odpisują, wiadomo,że ona będzie zakładać posty i płakać, że tyje, ale nic się jej nie chce robić z tym...
7 kwietnia 2015, 16:30
dobrze że wy jesteście szczuple cieszcie się z tego co wam Pan Bóg dał
Nie jestem szczupła, kochanie. Ale jak waga zrobiła się trzycyfrowa, to ruszyłam dupsko i od tego czasu jestem na najlepszej drodze do szczupłej figury. Nie zakładam co chwilę kretyńskich postów nt tego, jaka jestem nieszczęśliwa, bo gruba, bo nawpieprzałam się kebabów (tudzież uraczył mnie nimi chłopak), co chwilę zwiększając przy okazji wagę na pasku. Nie, ja swoją zmniejszam. I tak, jestem szczęśliwa, że Bóg dał mi coś takiego jak ROZUM, czego Tobie ewidentnie brakuje.