- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 marca 2015, 21:21
Hejka Vitalijki!
Piszę tu z powodu efektu jojo. Otóż odchudzam się od 3 lat, i podsumowując nie wychodzi mi to najlepiej, bowiem nie mogę utrzymać wagi. Ostatnie 3 lata były, powiem szczerze, ciągłymi wyrzeczeniami i patrząc na kaloryczność i moje zdrowie-głodówkami. Postanowiłam to zmienić we wrześniu. Zaczęłam jeść więcej i zdrowiej, włączyłam do diety jedyną rzecz z mąki, a mianowicie- chleb żytni. Zaczęłam więc tyć, ale nie przejmowałam się tym, bo wiedziałam, że to normalna reakcja organizmu i niedługo zacznę normalnie, zdrowo chudnąć. Nić jednak takiego nie nastąpiło. W styczniu dodałam mięso, którego nie jadłam (kurczak gotowany). No i jestem załamana. PRZYTYŁAM JESZCZE WIĘCEJ!!!
*Jem regularnie co 3-4 godziny.
*ZAWSZE jem śniadania.
*Piję od 1-2,5l wody dziennie.
*Jem 4-5 posiłków dziennie.
*Od 3 lat nie jem słodyczy, fast foodów, smażonego, tłustego, mąki, napojów słodzonych i gazowanych, cukru...
I za przeproszeniem G*WNO widać.
JESTEM ZAŁAMANA... Odechciewa mi się wszystkiego. Dzisiaj się zmierzyłam i zważyłam. Wszystko takie jak przed odchudzaniem 3 lata temu. Nigdy tak nie miałam. Oczywiście były wahania wagi, ale mniejsze i udawało mi się je zbić.
BŁAGAM WAS... Co mam zrobić. Nie chcę żadnych głodówek. Chcę się zdrowo i racjonalnie odżywiać, od czasu do czasu pogrzeszyć i zjeść coś zakazanego, ale mieć fit figurę i czuć się dobrze we własnym ciele.
Wstydzę się wychodzić, bo myślę, że każdy gapi się na mój wielki tyłek...
Co mogę zrobić? Proszę o pomoc, bo już nic nie działa...
21 marca 2015, 23:39
Jak wyżej - to NIE jest dobra dieta. Wolę nie myśleć, jak jadłaś wcześniej. Metabolizm potrafi zwolnić nawet o 40%. Teoretycznie da się tyć na takiej kaloryczności, szczególnie, że to źle zbilansowane menu z produktami, których raczej należałoby unikać, jak soja, wafle, duża ilość nabiału. W sumie to się cieszyć - myślałam, że tyjesz jedząc super poprawnie, a tutaj jeszcze jest sporo do naprawienia.
No i zbadaj tarczycę, dodaj sport.
21 marca 2015, 23:41
Musisz zacząć jeść normalnie, naprawić metabolizm. Polecam trening siłowy. Uporządkuj miskę, zadbaj o kaloryczność i BWT, rozkładaj je równomiernie w ciągu dnia. Jabłko z waflami czy brokuł z jogurtem to nie posiłek. I nastaw się na to, że zanim schudniesz, możesz przytyć. No inaczej się nie da.
22 marca 2015, 01:14
i tak 3,lata bez chleba? A jakicbs zaburzen odzywiania nie masz? I dlaczego pijesz sojowe mleko? Masz alergie? Bo w takim sojowym ze sklepu sporo cukru i innych syfow poza soja jest. Jakies maslo? Tluszcze? Wlosy Ci nie wypadaja? To nie zycie na takim jedzeniu a wegetacja...
Edytowany przez patasola 22 marca 2015, 01:16
22 marca 2015, 01:40
dopiero w styczniu wprowadziłaś mięso i chleb ..a wcześniej co jadłaś? Tak pytam bo widzę dużo soi oraz wafle ryżowe. Produkty estrogenne a jeśli rozwaliłaś równowagę hormonalną to będziesz miała trochę roboty żeby to odkręcić. Rety..kurczak na parze, warzywa na parze...itd.. a tłuszczy ani widu ani słychu... Może jakąś rybę byś chociaż dodała, jakieś pestki, orzechy, oleje roślinne?
22 marca 2015, 14:05
dopiero w styczniu wprowadziłaś mięso i chleb ..a wcześniej co jadłaś? Tak pytam bo widzę dużo soi oraz wafle ryżowe. Produkty estrogenne a jeśli rozwaliłaś równowagę hormonalną to będziesz miała trochę roboty żeby to odkręcić. Rety..kurczak na parze, warzywa na parze...itd.. a tłuszczy ani widu ani słychu... Może jakąś rybę byś chociaż dodała, jakieś pestki, orzechy, oleje roślinne?
Wcześniej było o wiele gorzej... Rano mała owsianka, w szkole 2 wafle ryzowe, później to samo+jabłko, na obiad sałatka bez mięsa czy ryby (godzina 18) i koniec. Z ryb to najczęściej jem tuńczyka i łososia. Warzywa i kurczaka polewam oliwą, a do kanapek dodaję masło :)
22 marca 2015, 14:08
Musisz zacząć jeść normalnie, naprawić metabolizm. Polecam trening siłowy. Uporządkuj miskę, zadbaj o kaloryczność i BWT, rozkładaj je równomiernie w ciągu dnia. Jabłko z waflami czy brokuł z jogurtem to nie posiłek. I nastaw się na to, że zanim schudniesz, możesz przytyć. No inaczej się nie da.
Dziękuję za pomoc! :) Myślałam, że już nawet zdrowe odżywianie mi nie pomaga, a tu jeszcze tyle do naprawiania :) Ćwiczę od samego początku diety. Najpierw Chodakowską, rożne filmiki z yt, trochę siłowni oczywiście, ćwiczenia w domu siłowe z małym obciązeniem lub po prostu z ciężarem własnego ciała, a od 2 tyg. biegam :)
22 marca 2015, 14:12
i tak 3,lata bez chleba? A jakicbs zaburzen odzywiania nie masz? I dlaczego pijesz sojowe mleko? Masz alergie? Bo w takim sojowym ze sklepu sporo cukru i innych syfow poza soja jest. Jakies maslo? Tluszcze? Wlosy Ci nie wypadaja? To nie zycie na takim jedzeniu a wegetacja...
Mleko sojowe piję, gdyż od zwykłego miałam stale wydęty brzuch, od tego też mam, aczkolwiek mniej i w zależności jak dużo go piję. :) Co do zaburzeń to mam problemy z trawieniem, no i z tym, żeby jeść nie o tyle co więcej, ale bardziej kaloryczne rzeczy. Boję się, że mi zaszkodzą, np. coś smażonego. Wiem, że to bardzo źle, ale pracuję nad tym... Włosy wypadały mi w skrajnych okresach tej diety, ale nie za dużo. Trochę więcej niż normalnie. Ale teraz już jest ok. Z tłuszczy to oliwa, siemię lniane, masło. :) Aa, i tak. # lata bez chleba, bułek, makaronów itd.
22 marca 2015, 14:14
a może byś włączyła do tej diety jakiś fajny trening ?? teraz jest tego bardzo dużo i na pewno wybierzesz coś dla siebie i pierwsze efekty będą po miesiącu!!! Tak samo fajne są wyzwania 30 dniowe :)
Dziękuję! :) Ćwiczę od początku diety, ale muszę teraz przejść chyba na bardziej intensywny trening, gdyż obecne nie dają efektów... :(
22 marca 2015, 14:17
wydaje mi się, że w tej sytuacji najlepiej odpuścić sobie na kilka miesięcy dietę redukcyjną. Spróbuj ustabilizować metabolizm. Dodawać po trochu kalorie, do normalnego zapotrzebowania. Jak organizm wróci do normy, to wtedy spróbuj znowu redukcję ale mądrze, nie żadne głodówki. Cały czas możesz ćwiczyć i w ten sposób pracować nad sylwetką. Nie masz nadwagi, więc myślę ze twój tyłek jednak taki ogromny nie jest. Popracuj trochę nad swoją psychiką, spróbuj zmienić podejście. Popatrzeć na siebie nieco łaskawaszym okiem. Łatwiej jest pracować nad swoim ciałem, myśląc - akceptuje się, ale wiem że mogę zrobić coś jeszcze żeby czuć się jeszcze lepiej, niż- mam wielki tyłek, wstydzę się wychodzić na ulicę. Powodzeni
Dziękuję bardzo za radę!
Właśnie to jest dla mnie najtrudniejsze. Bariera psychiczna. Chciałabym wrócić do normalnego jedzenia, ale wiem, że wtedy i tak przytyję, mimo ćwiczeń. Teraz ćwiczę, jem więcej i tyję. Mam nadzieję, że uda mi się uregulować metabolizm bez jakichś szalonych skoków wagi przy zdrowym odżywianiu i stylu życia, który będę mogła prowadzić już zawsze :)
22 marca 2015, 14:47
Nie ma mowy o bardziej intensywnym treningu, dopóki nie zaczniesz normalnie jeść - ciężkie treningi na diecie poniżej ppm to palenie mięśni, żaden z nich pożytek. Ty nadal źle ustawiasz priorytety. Nie stawiaj teraz na redukcję, postaw na naprawienie metabolizmu.
Brakuje ci jakiś 500 kcal co najmniej w tym menu - tak jak pisałam, to NIE JEST zdrowy styl życia i zdrowe odżywianie.