Temat: Antydepresanty a tycie

Kochana, każdy reaguje na tabletki inaczej, wszystko zależy też od naturalnych predyspozycji, substancji czynnej itd. Jeden utyje, drugi schudnie, trzeciego w ogóle nie ruszy. Ja biorę Trittico, leczy się nim m.in. bulimię i póki co nie tyję, dzięki Bogu. Musisz niestety sama na sobie "wypróbować". Wiem, jaki to lęk przed przytyciem i jak potrafi on hamować przed braniem tabletek. Jeśli Twoja lekarka mówi, że nie przytyjesz (choć nie jest w stanie Ci tego zagwarantować na 100%), to spróbuj jej zaufać. Chodzisz na psychoterapię? To bardzo ważne w leczeniu depresji.

Nie poddawaj się, pomyśl, że jeśli się osiągnie dno, to potem już gorzej byc nie może... Na pewno jesteś na tyle silna, by dać sobie radę. Z całego serca życzę Ci zdrowia i pogody ducha, bo sama walczę z depresją. Pamiętaj, że podczas leczenia nie jest ważne nic, tylko TY SAMA.

Ja też nie tyłam od Tritico.

Nie zażywałam fluoksetyny od trzech lat, przez ten czas nic nie zażywałam oprócz tabletek przeciwbólowych. Moje tycie zaczęło się od leczenia domniemanego cholesterolu i choroby serca. Zażywałam Apo-Atorvę i kompletnie siadła mi wątroba, przechodziłam katusze, cierpiałam na brak czucia w rękach, a o bólu stawów nie wspomnę. Dlatego boję się tabletek. 

Też gdzies o tym czytałam. Nie brałam żadnych tabletek antydepresyjnych od stycznia 2012. czy możliwe że teraz też nie zadziałają?

andepin to fluoksetyna. po tym sie nie tyje. to to samo co bioxetin.

tyje sie po lekach starej generacji takich jak amitryptylina. leki nowej generacji nie powoduja tycia, jesli ktos po nich tyje, to tylko dlatego, ze je wiecej. albo mniej sie rusza. czesto obserwuje sie po wprowadzeniu leku poprawe apetytu - wtedy ozna przytyc ale tylko jesli z powodu depresji sie schudlo. to logiczne.

bralam przez rok i nie utylam od nich (troszke mi sie przytylo ale nie przez leki tylko moje zaburzenia odzwiania). Moge nawet powiedziec ze przez pierwsze tygodnie chudøam ze wzgledu na skutki uboczne ;)

ja zawsze byłam chuda , no ale musiałam brać antydepresanty, i przytyłam moze nie strasznie dużo ale zauważalnie ,z 54 do 66, na 170, teraz brałam, i biorę 2 lata nawet więcej i  miarę odstawiania znów powracam do wagi ;p na początku schudłam bo dieta.. liczenie ale właściwie nie potrzebnie, schudłam do 58, teraz mi spada sama.. mam już 56,5 - tak wiec.. rzadko kiedy się nie tyje po antydepresantach a jeśli się ma tendencję to będzie tego sporo na +, trzeba to przecierpieć bo psychika jest ważniejsza ;) poza tym czytaj ulotki, :P jak pisze że można tyć (w objawach nie pożądanych) to cóż.. pogódź się, wiem że to nic miłego ale jak już się poprawi to na 100% wrócisz do siebie.. najwazniejsze to dobrze dobrać żeby psychika się leczyła

aha jeszcze, od tych leków spowalnia się metabolizm, dlatego też tyjemy- oczywiście można się torturować sprzętami na siłowni po 3 h dziennie :P komuś się chce to ok

no i nie mówię że każdy na 100% przytyje ale, z tego co lekarz mi mówił, bardzo doświadczony człowiek, i wykształcony itp , mówił że każdemu waga wrastała o min. 3-5kg - tym co mają tendencję do tycia genowo, to nawet więcej - powoduje to spowolniony metabolizm, lekami - zwiększony apetyt też lekami i inne czynniki już nie pamietam dokładnie bo one uspokajają także i wszystko w  srodku się uspokaja zwalnia , mniej trzeba energii ale głodzić się nie warto bo pogłębiamy depresję

ja nie mogłam schudnąć nie biorąc leków,a a co dopiero przy antydepresantach będzię, strach pomyśleć. Ale mam też nadzieję, że może pokonując depresję "zechce mi się" zadbać o siebie...