Temat: Jak pokochać siebie

Witam, zarejestrowałam się na tym portalu bo szukam pomocy.
Otóz pewien czas temu sporo schudłam (ponad 20kg), zdrowo, zajęło mi to półtora roku. 5 posiłków dziennie, dobre śniadania, przekąski, obiady, raz na jakiś czas była jakas pokusa typu cukiereczek czy czekoladka, ale wszystko w granicach normy. Nie było tak że mnie ciągnęło, bo po prostu nie czułam potrzeby spożywania syfiastego jedzenia :)
I nagle jeb.
Od około dwóch/trzech tygodni nie kontroluję się. Nie jest tak że rzucam sie na jedzenie, takie kompulsywne żarcie że biore wszystko pod ręką. Planuje dalej posiłki (ok. 2200-1900kcal, takie jest moje zapotrzebowanie na utrzymanie wagi), głodna zdecydowanie nie chodzę. Ale jak jest czekolada w domu - okej, zjem 2-3 paski. Ciasto? Z chęcią zjem tą babke (przed chwilą zjadłam dwa kawałki wuzetki i dwa cukiereczki...). Częstujesz chipsami? Z przyjemnością!
Od połowy lutego przytyłam już jakieś 2-3kg. Nie wiem jak centymetrowo, bo jeszcze się nie mierzyłam w tym czasie ale na 101% wiem że powiekszył mi sie brzuch, widzę to po bardziej obcisłych bluzkach, które jeszcze do niedawna kochałam, a teraz wstydzę sie w nich chodzić.

Ale do rzeczy, o co mi chodzi.
Myślałam że jak schudne i będe szczupła to w końcu zacznę podobać się sobie. I tak się stało. Z checią przeglądałam sie w lustrze, czułam się dumna bo osiągnęłam tak wiele, zaskoczyłam tyle ludzi a przede wszystkim - pokazałam sobie że potrafię. Że świat nie kończy się na coli, frytkach i pizzie.
Z drugiej strony wiem że mając troche ciałka równie dobrze można wyglądac. Nie mówię tu o żadnej nadwadze, ale nawet gdybym miałam 5kg więcej to (chyba) tez bym dobrze wyglądała.
I tutaj jest kłopot - czuje jakby we mnie były dwie osoby. Jedna za wszelką cene chce pozostać szczupła, chce zdrowo się odzywiać, kupowac ubrania w rozmiarze S i z dumą przeglądac się w lustrze. A druga wie że nie tylko będąc bardzo szczupłą dobrze sie wygląda, ta druga chętnie zje ciasto, cukierka, garść chipsów czy pójdzie na frytki.

Nie wiem, nie wiem kompletnie co robić. Czuje się rozdarta wewnętrznie, czuje sie dziwnie. Najpierw siegam po coś zakazanego, z uśmiechem na ustach bo przecież jestem szczupła i mogę sobie pozwolić, a potem mam wyrzuty sumienia, pojawia się ta pierwsza osoba i mnie w duchu karci, bo miało być zdrowo i fit.
Co robić...
nie wiem jak usunąć ten komentarz - sorry
Podwojna osobowosc. W herosach taka babka tak miala i na druga osoba zaczela zabijac a ta pierwsza cierpiala mega przez to co sama zrobila bedac w tej swojej drugiej osobowosci. Zamknela sie w psychiatryku na wlasne zyczenie by sie kontrolowac
A nie możesz po prostu tego zbalansować? Przecież na stabilizacji nie musisz mieć 100% czystej diety, a 2000 kcal to sporo i w brew pozorom dużo można upchać. Przydało by się trochę to ogarnąć, bo nie skończy się na 5 kg, tylko na 15.

chudapau napisał(a):

Podwojna osobowosc. W herosach taka babka tak miala i na druga osoba zaczela zabijac a ta pierwsza cierpiala mega przez to co sama zrobila bedac w tej swojej drugiej osobowosci. Zamknela sie w psychiatryku na wlasne zyczenie by sie kontrolowac


Ahahahaha!
Pasek wagi
miałam to samo. schudłam z wagi ok 70kg do 50kg, potem zaczęło się niewinnie, jakieś podjadanie, coś tam, gdy imprezy to szalałam z żarciem, bo mówiłam że mogę sobie pozwolić, potem ciężko było mi się kontrolować, zaczęły się kompulsy i obżeranie się do bólu brzucha, przytyłam 25kg. a teraz walczę z dodatkowymi kilogramami.

więc uważaj! spróbuj się ograniczyć.
Właśnie jestem w podobnej sytuacji. Niby schudłam, niby bym chciała jeszcze, ale jedzenia fast foodów i słodyczy sobie nie odmówię "bo przecież schudłam i nic się nie stanie jak sobie raz pozwolę " ... i tym sposobem tkwie w martwym punkcie już długi czas. Bo co zgubię - to nadrobię. I tak w kółko, a słaba wola szyderczo się do mnie uśmiecha.

Owszem, można czuć się kobieco mając trochę więcej ciałka niż chcemy. Ale skoro podjęło się już tą walkę aby schudnąć to po co szukać drugiego, łatwiejszego rozwiązania ? Choćby twoja walka miała trwać rok, pięć lat lub dziesięć to chyba warto zacisnąć zęby i walczyć dalej ;)

TakKochajSiebie rozumiem Cię doskonale. Sama się teraz stabilizuję i uważam że to gorsze niż dieta. Owszem jadam zdrowo, ale na "Coś" mogę sobie pozwolić i tu pojawia się problem ile może stanowić to "coś". A zwykle jak już zacznę to trudno się powstrzymać.. Na diecie jakoś potrafię powiedzieć "nie", zjeść słodycz raz na 2-3 tygodnie. A nie będąc na diecie teoretycznie mogłabym codziennie zjeść jakiś deser, ale czy na pewno..?  Ponadto jak wspomniałaś zaczyna się myślenie o powrocie do normalności (spotkania z ludźmi, wypad na frytki, zjedzenie normalnego obiadu - pierogi, fasolka po bretońsku itp.), ale niestety jak zjesz "normalnie" w ciągu dnia to i bez deseru dobijesz do 2 tys. kcal. Naprawdę nie wiem co poradzić, bo złotego środka na to nie ma. Sama próbuję wprowadzić coś takiego że w tygodniu ograniczam słodycze i niezdrowe żarcie tak jakbym była na diecie a w weekendy mogę więcej, ale czy to wypali, zobaczymy. Zakładałam już niejeden wątek na temat "życia po diecie" i raczej nie znalazłam zrozumienia wśród forumowiczów, pojawiają się stałe formułki "raz na jakiś czas" można, od jednego kawałka nie przytyjesz itd. Niestety prawda jest taka że gdybym na każdych imieninach/odwiedzinach jadła ten jeden kawałek ciasta + "normalny" obiad to dotychczasowy wysiłek poszedłby na marne. 

Czasem myślę sobie że nie warto było zaczynać. Mam to co chciałam ale jakim kosztem? Nigdy w życiu nie zjem cholernego pieroga/orzeszka/chipsa bez myślenia o tym ile on ma kalorii i czy na pewno nie zaszkodzi. 

Pomyśl sobie, że właśnie te małe grzeszki doprowadziły do takiego stanu, że w ogóle musiałaś te 20kg schudnąć. Nie myśl, że jak jesteś szczupła, to sobie możesz pozwolić - jesteś szczupła właśnie dlatego, że przestałaś sobie pozwalać. Faktycznie jeden czy dwa cukierki raz na jakiś czas nie zaszkodzą, ale jeśli tak ciężko ci przychodzi pohamowanie się, nie sięgaj po nie w ogóle. Pomyśl jak bardzo to niezdrowe, jak dużo w chipsach czy frytkach syfu i chemii.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.